I dzisiaj będzie o jednym z TYCH lasów. Tych, gdzie chyba na 10 drzew przypada jeden bunkier
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Dojście do pierwszego bunkra jest nieco utrudnione przez powalony las. Wiatrołom? Czy ścinka? Ciężko oszacować. Chyba jedno i drugie. Ale tak targających za ubrania gałęzi to jeszcze nie widziałam! Po 5 minutach chowam kapelusz. Nie ma opcji w nim iść. Za chwilę jednak wyjmuje, bo w przeciwnym wypadku chce mi zerwać skalp
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Do takiej studni można sobie wleźć. Niektórym dwa razy powtarzać nie trzeba.
Kolejny bunkierek. Malowniczo wysadzony, z dwuspadowym dachem i ogniskowym miejscem widać nie raz używanym.
Ledwo co wyleźliśmy z poprzedniego - znów nurkujemy w chłodny oddech piwnicznych pomieszczeń.
Miejsce okazuje się być bardzo dogodne na hamak, z czego nie omieszkamy skorzystać!
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Wejście zupełnie jak do jaskini!
Wygrzane, pachnące lasy pełne niespodzianek!
A tu się napatoczył taki nieduży, jednopomieszczeniowy ale zawsze do kolekcji!
W ściany niektórych bunkrów wbudowane są komponenty drewniane. Mur i wśród niego nagle bęc! Decha!
Czy może być coś lepszego? Świat na granicy światła i mroku. Pomiędzy pokruszonym betonem a falującymi na wietrze paprociami.
A na jednym ze wzgórz są dwa bunkierki koło siebie.
Rdzawe sufity.
Sporo napisów się zachowało.
![Obrazek](https://1.bp.blogspot.com/-c4GzyDXG5Hg/X2zBX1lgHZI/AAAAAAAA984/S7MNwHHclcEMMGUXJcPASkt1NNInrnuYwCLcBGAsYHQ/s600/IMG_2384.jpeg)
A na koniec dnia jeszcze taki obiekt. Już kawałek dalej, bo koło Starowic, nad Piławą. Jakiś taki mało porośnięty, jakby pozamiatany i zmalowany sprejem.
Nocujemy koło niego - nad rzeką, gdzie jest chyba miejsce spławiania kajaków.
Miejscowi coś chyba nie przepadają za kajakarzami, ciekawe dlaczego?
Drzewo nieco inne od pozostałych..
Do snu grają nam wojskowe samoloty z nadarzyckiego poligonu. Nie wiem jak to jest... Czy to jest przypadek czy przeznaczenie, ale my non stop lądujemy gdzieś na skraju poligonu... Albo tych poligonów jest tak dużo, albo nas coś ciagnie w ich pobliże?
cdn