Dziś miało być dość wypoczynkowo. Najpierw stwierdziłem, że skoro mój podstawowy wół roboczy pojechał na serwis, sprawdzę sobie pozostałe obiektywy, może zastanowię się, które wystawić.
Pentax M 135/f3,5 kurcze ma fajną plastykę:
ale 55-300 wcale nie taki zły:
Sprawdziłem Pentaxa manualny 24, chyba jednak pójdzie na sprzedaż...praktycznie nie robię nim zdjęć...Auto Chinona 50tkę podpiąłem i próbowałem złapać bańki.
ale po kilkunastu nieostrych zdjęciach, podpiąłem 35tkę:
od razu lepiej
A potem poszliśmy na Zamek w Sosnowcu.
Wpierw jednak postanowiliśmy przejść się po parku Sieleckim.
nad skate parkiem wiszą one:
Mijamy lodowisko:
a skoro je mijamy, to oznaka, że doszliśmy do zamku.
Ha, kto wie, że Sosnowiec ma zamek?
Pierwsze wzmianki o obiekcie obronnym w Sielcu, pochodzą z 1403go roku, natomiast pewne jest, że w 1620 roku skończono budowę czterech skrzydeł z wieżyczkami.
Dziś obok zamku stoją bloki z wielkiej Płyty...
W 1824 roku zamek spłonął, a przy odbudowie, zasypano fosy i rozebrano skrzydło wschodnie z bramą wjazdową.
Stadion Zimowy i zamek:
Generalnie od dawna nie łączę fotografii kolorowej z czarno-białą, ale dziś wyjątek:
No i pozostało nam minąć osiedle zagłębiowskich familioków, by wrócić do domu.
Koniec niedzieli...