Przygotowania, logistyka, przygotowania, planowanie itd...
Plan podróży wyglądał trochę przerażająco i niejednego mógł przestraszyć
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Kraków
![->](./images/smilies/icon_arrow.gif)
![->](./images/smilies/icon_arrow.gif)
![->](./images/smilies/icon_arrow.gif)
![->](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Montevideo
![->](./images/smilies/icon_arrow.gif)
No i wyruszyliśmy.
Były emocje i super przeżycia.
Było boskie Buenos.
Plantacje Yerba Mate.
Były jezuickie misje.
Olbrzymie wodospady Iguazu.
Gaucho na pampie i tysiące kilometrów Loganem w stronę Boliwii i Chile.
Kolorowe Andy argentyńskie.
Wino i wołowina - to co najlepsze w Argentynie
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
W końcu kolorowy karnawał w Montevideo.
Powrót był jeszcze bardziej skomplikowany bo w Amsterdamie uciekliśmy z samolotu do Mediolanu. Wsiedliśmy do lecącego do Pragi, a stamtąd Polskim Busem do Katowic. Dalej koleją do Bielska i autobusem do Kęt
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Parę fotek dla zachęty, ale po resztę trzeba zajrzeć tutaj:
Buenos Aires
Salta, Cafayate, Córdoba
Kolorowe góry w Quebrada de Humahuaca
Corrientes, Misiones i Iguazu Falls
Colonia del Sacramento
Montevideo
Dziękuję za uwagę
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)