Na południe - śladem ciepłych źródeł (2023)

Relacje pozagórskie ze świata.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-12-10, 17:14

Ale to tak oficjalnie? i nie kryli sie z tym?


W sumie nie wiem ? Ale i tak wszyscy wiedzieli :lol

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2023-12-10, 19:04

Adrian pisze:
Ale to tak oficjalnie? i nie kryli sie z tym?


Ale i tak wszyscy wiedzieli :lol


To chyba klientow z okolicy nie mieli ;)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2023-12-17, 15:01

Kolejnego dnia dojeżdżamy do Czech. Okolice Brna. Hostenice. Planujemy spać na parkingu za kompleksem sportowym, koło budki z piwem. W nocy powinno być pusto. Bardzo przyjemny bar. Coś jakby kiosk ruchu z dawnych czasów.

Obrazek

Opiekun knajpki pyta nas czy tu nocujemy. Gdy potwierdzamy, prowadzi nas w inne, o niebo fajniejsze miejsce! Gruntowa droga wspina się pod górkę. Stoi tu leśna scena i sporo różnistych budek biesiadnych. Widać miejsce służy na imprezy czy festyny.

Obrazek

Obrazek

W największej z wiat jest niesamowita akustyka, z jakby potrójnie odpowiadającym echem, ale słychać to tylko w jednym rogu. Miejsce bardzo się spodobało kabakowi. Wręcz nie chce stąd wyłazić.

Obrazek

Wieczorem oczywiście ognicho! Nie paliliśmy ich za dużo na tym wyjeździe - w Bułgarii było zazwyczaj za mokro, a w Grecji za sucho ;) A poza tym tu mamy dużą większą potrzebę wieczornego podgrzewania się. Koniec czerwca, a bardzo ciepło to nie jest w tych północnych krajach. I cykady jakoś nagle zniknęły :( Na Węgrzech jeszcze coś gdzieniegdzie grało po krzakach...

Obrazek

Obrazek

Rano ruszamy w teren - w poszukiwaniu jaskiń. Okolica jest tu dosyć wąwoziasta.

Obrazek

Pierwsza na naszej trasie jest jaskinia Netopýrka. Wejście do niej sprawia wrażenie sztucznie zrobionego - takie równo ucięte.

Obrazek

Obrazek

Składa się z kilku korytarzy. Ponoć którymś z nich można dotrzeć do podziemnego strumienia, ale nam sie to nie udało. Pewnie to któryś z tych "czołganych".

W tych łatwo dostępnych częściach jest sporo miłych dla oka nacieków, utrzymanych w kolorach bieli i rudo-brązów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Do jaskini Hynštovej nie wejdziemy, bo jest za bardzo pionowa. Szyb obudowany drewnem wali się w dół jak studnia i mocno wieje chłodem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jaskinia Pekárna ma wielkie wejście i w sporej jej części można by łazić bez latarki.

Obrazek

Do zdjęć trzeba jednak trochę podoświetlać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nacieków jest tu raczej mało, ale mają za to bardzo ciekawe dziury w suficie - duże i okrąglaste!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jaskinia jest zamieszkana - przez bardzo dorodne i liczne pająki.

Obrazek

Obrazek

Dla mnie najbardziej przerażające są kokony. Wisi sobie taki balonik i nagle jak podchodzisz zaczyna podskakiwać - jakby coś chciało z niego wyskoczyć! brrrr...

Obrazek

Polowanie na pajęcze cienie. Chyba je to wkurza, że ktoś im świeci w oczy. Ale czego się nie robi dla sztuki! :P

Obrazek

Obrazek

Porosty? Czy ktoś farbka namalował?

Obrazek

Acz chyba największą atrakcją tej jaskini są korzeniowiska przed wejsciem! :)

Obrazek

Obrazek


Jaskinia Drátenická ma mocno idustrialny klimat. W czasie II wojny światowej znajdowała się tutaj niemiecka podziemna fabryka. Po wojnie jaskinie użytkowały czeskie wojska. Wejścia, podłogi są powzmacniane betonem, co miejscu nadaje nieco bunkrowej atmosfery. Obecnie jest pozamykana, acz obiło mi się o uszy, że czasem jakaś dobra dusza otwiera kraty czy pancerne drzwi, więc można mieć szczęście. Widziałam zdjęcia ze środka tych, którym się udało. Podchodzimy więc do jaskini z pewną dozą nadziei.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety mimo pewnych podpowiedzi nie udaje się tego dnia odnaleźć nic otwartego. Wnętrza podpatrujemy jedynie przez otwory w kratach czy drzwiach. A wyglądają rokująco...

Obrazek

Obrazek

Miejsce odrobinę przypomina jaskinię Czavdarską ( https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... garia.html ) z zeszłorocznego wypadu do Bułgarii.

Pobliska jaskinia Vypustek mało nas interesuje, bo tu się łazi z przewodnikiem. Ale mają sklep z pamiątkami! Kupujemy więc chustki w nietoperze, lody no i stylowe naklejki na busia! :)

Obrazek


Ostatnia jaskinia na naszej trasie to Jáchymka. Są tu ponoć 3 poziomy - i faktycznie jest gdzie połazić! Są i jasne, i ciemne fragmenty. Są wąskie przejścia i szerokie, przestronne komory. Są ciekawe nacieki, w sporej części przywodzące na myśl skrzydła nietoperzy i smoków. Są otwory przypominające paszcze - takie co zjadają nieostrożnych wędrowców. Co chwilę znajdujemy jakiś nowy korytarzyk, gdzie jeszcze można zajrzeć, zjechać na tyłku i ubabrać się w błocie. Z niektórych, zwłaszcza tych idących w dół, ciężko się wykaraskać bo są mokre i śliskie jak diabli. To jest idealna jaskinia dla nas. Praktycznie bez trudności, zgubić też się nie da, ale na tyle przestronna i rozgałęziona, że można się tu trochę poczuć jak prawdziwy łazik jaskiniowy (przy okazji nie ryzykując nic więcej jak brudne portki i walnięcie się w łeb o zbyt nisko wiszący sufit ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na jednej ze ścian wisi dosyć dziwny artefakt - lustro umazane kolorową farbą. Z daleka myślelismy, że to kapliczka.

Obrazek


Na ostatni nocleg tego wyjazdu zatrzymujemy się już przy samej polskiej granicy - nad jednym z ulubionych kamieniołomów koło Żulovej. Kąpieli niestety nie zapodajemy - chłodno, deszczowo...

Obrazek

Dobrze, że półgodzinne okno pogodowe umożliwiło nam upieczenie obiadokolacji - zjadalismy już niestety w busiu, pod stukot tysięcy kropel.

Obrazek

Obrazek

Ale nie możemy narzekać! Trochę się na tym wyjeździe wygrzaliśmy, znaleźliśmy trochę słońca, lata i prawdziwych upałów! :)


KONIEC
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-12-17, 18:45

Fajny pająk, chyba trzeba uważać z tymi jaskiniowymi, bo w Polsce to właśnie tam idzie je spotkać :lol

Młoda za chwilę będzie twoim klonem, a rośnie jak na drożdżach :)

laynn

Postautor: laynn » 2023-12-18, 20:46

Córce pokazywałem Waszego busia, Julkę i kilka miejsc.
Może kiedyś uda mi się jej takiego ducha przygody zaszczepić...

Dość szybko się ta relacja skończyła. Z ciekawości ile dni Wam wyjazd zajął?

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2023-12-18, 21:33

Adrian pisze:Młoda za chwilę będzie twoim klonem, a rośnie jak na drożdżach


Ten czas płynie stanowczo za szybko!

laynn pisze:Może kiedyś uda mi się jej takiego ducha przygody zaszczepić...


Moze sie uda! Trzymam kciuki!


laynn pisze:Dość szybko się ta relacja skończyła. Z ciekawości ile dni Wam wyjazd zajął?


22 dni. Miało być 23, ale jak rano ostatniego wstalismy a wokol zimno i ściana deszczu to juz postanowilismy jechac prosto do domu.
Ostatnio zmieniony 2023-12-18, 21:35 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..