![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
W sobotę na dzień dobry Rájec-Jestřebí (Raitz-Jestreb) i pałac z różnymi odcieniami dachu.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-c6R3svgdyw4/VYQZg6qvaVI/AAAAAAAApe4/nBEhFZEKdDM/s800/DSC_5962a_hf.jpg)
Kiedyś już przejeżdżałem przez tą miejscowość, ale o pałacu nie wiedziałem, więc i tutaj nie zajrzałem
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Nie zagłębiamy się jednak w dłuższe zwiedzaniu, bo dosłownie o kilka kilometrów dalej jest Černá Hora (Schwarzenberg), znana wszystkim degustatorom czeskich piw. Tutejszy browar z 1298 roku jest jednym z najstarszych w Republice Czeskiej.
Liczyłem na jakiś firmowy sklep i rzeczywiście był, tyle, że zamknięty! W sobotę działał od 7 do 10... na szczęście kawałek dalej jest kolejny - "nocny", czyli też weekendowy
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Za Černá Horą trafiamy na objazd jakimiś piątorzędnymi drogami, ale dzięki temu mijamy też wieżę widokową
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Czesi ostro stawiają takie wieże (ta ma rok), w samym Boskovicku jest ich chyba z kilkanaście, większość tego typu. Widok może nie rewelacyjny, choć podobno przy dobrej pogodzie można dojrzeć Jesioniki.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-Qd7DzQyO93E/VYQc_megHJI/AAAAAAAAphE/fA3BnUljSeY/s720/DSC_6009-2.jpg)
Położone między wzgórzami miasteczko Lomnice (Lomnitz) ma nieproporcjonalnie dużo zabytków w stosunku do liczby mieszkańców.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-XxKSZyDXrtU/VYQfA2LPPII/AAAAAAAAphU/sWlwwZ40urg/s720/DSC_6051-1.jpg)
Oprócz barokowego kościoła, kolumny morowej i przykościelnej zabudowy, jest też pałac...
...i dzielnica żydowska z synagogą.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-DM7eYd8JoY8/VYQgJo2GPpI/AAAAAAAAph8/E1LcOemhYOE/s720/DSC_6044_hf.jpg)
Ta jednak, w przeciwieństwie do Boskovic, w środku nie posiada żadnych malowideł. Naprzeciwko synagogi niszczeje dawna żydowska szkoła z końca XVIII wieku.
Jest też w Lomnicach kirkut, ale nie trafiam tam, bo miejscowa baba pokierowała mnie w zupełnie inne miejsce
![:|](./images/smilies/icon_neutral.gif)
Żar leje się z nieba, więc postanawiamy na chwilę się gdzieś zatrzymać, aby posiedzieć w cieniu. W Tišnovie (Tischnowitz) dzielnie olewamy liczne zabytki i siadamy w restauracji na rogu, gdzie spożywamy czosnkową. Ale i tam duch historii nie da odpocząć od siebie - w piwnicy knajpy znajduje się żydowska mykwa
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Kawałek za Tišnovem stoi cysterski klasztor z XIII wieku - Porta Coeli.
Po upadku komunizmu wróciły tu mniszki (bodajże ze trzy) i jest to jedyny żeński klasztor cysterski w Rep. Czeskiej. Najbardziej rzuca się w oczy okazały gotycki portal wejściowy w stylu francuskim.
Akurat trwają ślubne harce, więc nie zabawiamy tam długo, bo czeka już na nas danie główne - zamek Pernštejn (Pernstein).
Jest niezwykle cenny, gdyż z zewnątrz zachował się niemal w oryginalnym średniowieczno-renesansowym stanie. Kolejni właściciele zazwyczaj nie zdążyli albo nie mieli pieniędzy na planowane przebudowy historyczno-romantyczne.
Sporo widziałem już w życiu zamków, ten mnie autentycznie zachwycił
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Wieża była kiedyś wyższa - miała jeszcze jedno drewniane piętro, które łączył z resztą drugi mostek. Spłonęło to jednak w 1645, kiedy zamek oblegali Szwedzi i już nie odbudowano. To w sumie największa różnica w zewnętrznym wyglądzie w porównaniu do tego sprzed XVII wieku.
Zwiedzanie możliwe jest oczywiście tylko z przewodnikiem i bez zdjęć (poza wieżą). Na szczęście tym razem młoda i urodziwa przewodniczka była bardziej kumata niż ta z Bouzova.
Wnętrza są raczej skromne, jedynie gdzieniegdzie do gotycko-renesansowych elementów dodano coś barokowego.
Najciekawszy jest wspomniany mostek...
...oraz graffiti z XVI wieku.
Biblioteka zamkowa ewidentnie pochodzi już z innej epoki.
Nurtowało mnie jednak pytanie co z pomieszczeniami mieszkalnymi ostatnich właścicieli - do 1945 roku była nimi rodzina Mittrowsky - zniemczona morawsko-czeska szlachta. Przecież nie mogli oni w XX wieku żyć w gotyckich pomieszczeniach, gdzie zapewne piździało jak cholera, a ich jedyną rozrywką nie było podziwianie gobelinów i starych obrazów. Pani przewodnik potwierdziła, że owszem, nowsze pokoje też się zachowały, ale można je zwiedzać jedynie w pewnych okresach wakacyjnych.
Ze ścieżki dydaktycznej wiodącej po okolicznych wzgórzach można przyjrzeć się zamkowi niemal w całości.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-5viHNlfG290/VYQmYYHhV0I/AAAAAAAApoA/ol-gBUX6iEU/s720/DSC_6205-1.jpg)
Po drodze przekraczamy dwa mostki: drewniany...
...i kamienny.
Brukowana droga w miejscowości Vír (Wühr) tak mnie zaintrygowała, że skręciłem w złą stronę i w efekcie zrobiliśmy kółko. Ponieważ było dość późno, więc konieczna okazała się korekta planów. Jedziemy zatem już w kierunku Boskovic, gdzie w Kunštácie (Kunstadt) nad miastem dumnie pręży się renesansowy pałac.
Otacza go kompleks budynków gospodarczych (z browarem łącznie - dziś domem mieszkalnym) i stawów.
Tu z kolei ostatnimi właścicielami przed konfiskatą były siostry z jakiegoś zakonu. No i szok - nie wystąpiły z wnioskiem o odzyskanie majątku ani nawet o odszkodowanie! Jak one teraz żyją?
W Svitávce (Zwittawka) oglądamy jeszcze urząd gminy - dawną willę bogatej żydowskiej rodziny Löw-Beer z Boskovic.
W niedzielę znowu pałace... najpierw Lysice (Lissitz): kremowo-biały barokowy obiekt.
Najładniejsze jednak są ogrody - w czerwcu jeszcze dostępne do samodzielnego zwiedzania, w wakacje już tylko z przewodnikiem (za odpowiednio wyższą cenę).
Piękna kolumnada przyczepiona do pałacu.
W pozostałej części ogrodów kryją się różne murki, schody, rzeźby, wiaty, sypiące się niemieckie napisy i róże, które pachną w końcu jak róże, a nie prawie bezzapachowe, jak większość dzisiejszych odmian!
Na sam koniec morawskiej części wypadu miasto Letovice (Lettowitz). Nie mogło zabraknąć i tutaj pałacu, górującego nad miejscowością.
Styl empirowy nadała mu węgierska rodzina Kálnoky w XIX wieku. Im udało się odzyskać zrujnowaną siedzibę rodową pod koniec ubiegłego stulecia, ale koszty remontu były tak wielkie, że w 2004 sprzedali ją mieszkańcowi Boskovic za nieco ponad 300 tysięcy złotych (2 miliony koron). Ciekawe ile nowy właściciel włożył już w prace remontowe, bo pałac pięknieje z każdym rokiem? Skupuje również elementy dawnego wyposażenia, zatem potomkowie miejscowych szabrowników mają okazje legalnie odsprzedać coś, co kiedyś było w komnatach
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Dziś odbywa się tutaj targ staroci.
Wokół pałacu sporo zdewastowanych budynków gospodarczych - ich na razie nikt nie odnawia.
Poniżej pałacu, w mieście, są dwa obiekty religijne: klasztor bonifratrów z barokową apteką (można ją oglądać tylko kilka dni w roku)...
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-p6z6VqqlIic/VYRLI1yx3AI/AAAAAAAAptM/xQVMu3vcnyo/s720/DSC_6449_hf.jpg)
...i gotycki kościół św. Prokopa, z którego dobrze widać okolicę.
Wkrótce miniemy granicę morawsko-czeską, ale to już będzie w kolejnym odcinku
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Galeria morawska:
https://picasaweb.google.com/1103445063 ... Zabytkami#