W sumie to wydaje mi się, że przeczytałem tą relację całą, ale może coś pominąłem?
Bo:
buba pisze:Na tym etapie wscieklosc nas dusi za gardla, ale jeszcze nie wiem tego, ze jak opadna pierwsze emocje to niebawem wroce do tego miejsca i to w bardzo ciekawym stylu. Jeszcze nie wiem, ze to miejsce bedzie dla mnie wiekszym symbolem absurdu niz Anaklia. I ze czeka mnie tu niezwykla przygoda… Ale o tym w swoim czasie, za kilka dni…
Bo jakoś nie kojarzę powrotu do tego miejsca, a nawet specjalnie na niego czekałem jak to czytałem na bieżąco. Napisałaś coś o tym powrocie?
No i te trzy historie mnie zainteresowały.
buba pisze:I potem albo przyszla sierpniowa wataha wilkow na Podlasiu, albo lokalne gowniarze po kase i chcieli podpalac namioty, albo za jeziorem zaczela jezdzic nieoswietlona ciezarowka i zapodawac seria z kałacha. Nie wazne gdzie akurat sie znajdujemy. Slowa "nic ciekawego nie bylo" dzialaja jak zaklęcie.
Są one gdzieś w internecie, albo na tym forum opisane?
No a tak poza tym, to jedna z najlepszych, jak nie najlepsza relacja jaką czytałem. Piękna sprawa i mega przygoda.