Park Narodowy Podyjí / Thayatal

Relacje pozagórskie ze świata.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Park Narodowy Podyjí / Thayatal

Postautor: Pudelek » 2014-07-07, 16:41

Zwiedzanie zabytków morawskich i dolnoaustriackich to jedno, natomiast był też czas na wędrówkę i to niemal górską ;)

Niemal, gdyż Park Narodowy Podyjí / Thayatal to nie góry, ale dolina wspominanej już wielokrotnie rzeki, choć niektóre przewyższenia i podejścia są bardzo górskie :)

Czeska część parku została założona w 1991 roku na terenach, które przez kilkadziesiąt lat były dla turystów niedostępne z powodu granicy z wrogim obozem kapitalistycznym, zatem przyroda nie była tam niepokojona. Ochrona przyrody ma jednak znacznie dłuższą historię - już na początku XX wieku hrabiowie Stadniccy, właściciele zamku Frain (Vranov) i większości okolicznych ziem, dbali o środowisko. Potem w 1978 roku powstał obszar chronionego krajobrazu, a w końcu sam PN.

Na szlak wchodzimy w Znojmie, tuż obok zapory sztucznego zbiornika. Przez dłuższy czas ścieżka biegnie wzdłuż tego zbiornika, raz wyżej, a raz przy samej wodzie.
Obrazek
Obrazek

Widoki są raczej ograniczone przez drzewa, jedynie przy kilku zatoczkach jest jaśniej.
Obrazek

Następnie szlak skręca wgłąb lasu, po czym zaczyna się wspinać pod górę, momentami ostro. Dochodzimy do krawędzi skał, gdzie znajdują się dwa punkty widokowe.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jeden z tych punktów to tzw. Sealsfieldův kámen (Sealsfields Stein). Nazwano go dla uczczenia Charlesa Sealsfielda, austriacko-amerykańskiego pisarza i dziennikarza, który jako Karl Anton Post urodził się w niedalekim Poppitz (dzisiaj Popice) i lubił stąd spoglądać na okolicę.
Obrazek
Obrazek

Za komuny był projekt, aby w tym miejscu wznieść kolejną, wysoką na 60 metrów zaporę, która spiętrzyła by rzekę na długim odcinku. Na szczęście do tego nie doszło.

Szlak ponownie wchodzi w las i, znów ostro, wraca do poziomu rzeki.
Obrazek

Po drodze mija się tzw. skalne morze oraz pamiątki związane z działalnością człowieka - tzw. Devět mlýnů (Neunmühlen). W przeszłości nad Dyją działało kilka takich obiektów, ale po 1945 roku i wypędzeniu Niemców, i jeszcze dodatkowemu zamknięciu regionów przygranicznych, wszystkie zniknęły z powierzchni ziemi. Jedynymi pozostałościami są jazy na rzece i resztki budynków oraz kanałów.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tak wyglądał młyn (wraz z papiernią) przed II wojną światową.
Obrazek

Kilkaset metrów dalej, przy rozwidleniu szlaków, są resztki kolejnego.
Obrazek

W tym miejscu można przekroczyć rzekę po huśtającym się mostku.
Obrazek

Po drugiej stronie, na wzgórzu, znajduje się winnica Šobes (Schobes), jedna z bardziej znanych w kraju. Wina z niej gościły niegdyś na cesarskich i wiedeńskich stołach.
Obrazek

Przy winnicy działa też niewielki sklepik, gdzie można skosztować miejscowego trunku albo od razu kupić całą flaszkę. Ceny - różne...
Obrazek

Nad winnicą jest następny punkt widokowy, z którego można dojrzeć inny mostek na Dyji.
Obrazek

Wracamy do ruin młynów i opuszczamy najbliższą okolicę rzeki - czas powoli myśleć o powrocie na kemping. Wychodząc z lasu gdzie okiem spojrzeć - wino :)
Obrazek

...i białe kapliczki.
Obrazek

W Hnanicach (Gnadlersdorf), przez które przejeżdżało się dzień wcześniej, miał być obiad, ale knajpa okazuje się mieć przerwę, więc z jedzenia nici :( Pozostaje iść dalej z pustym żoładkiem - na szczęście przy szlakach są całe aleje drzew czereśniowych, przy których można napełnić brzuchy :)

Kolejnego dnia czas na krótką wizytę w austriackiej części PN - Nationalpark Thayatal jest młodszy, bo założono go w 2000 roku i jest najmniejszy w Austrii.

Dojeżdżamy do niewielkiego miasteczka Hardegg - znajduje się tutaj graniczny most nad Dyją, wybudowany w 1874 roku.
Obrazek

W okresie zimnej wojny most był nieczynny, pościągano nawet deski aby nikomu nie przyszło do głowy przez niego przechodzić.
Obrazek
Obrazek

Dopiero w 1989 ponownie zapełnił się ludźmi, początkowo dość spontanicznie :D
Obrazek

Dzisiaj spokojnie można przejść na czeską stronę, gdzie stoi dawny budynek pograniczników. Obecnie pusty, czeka na remont i nową funkcję budynku PN.
Obrazek

...a kawałek dalej pochowane dwa schrony z lat 30. XX wieku.
Obrazek

Najciekawszy jest jednak punkt widokowy, położony na skale kilkaset metrów nad rzeką - to Hardeggska vyhlídka (Hardegger Warte).
Obrazek

To wierna kopia oryginalnej wiaty, wybudowanej przez Klub Austriackich Turystów w 1885 roku, a zniszczonej w czasie komuny. Jest z niej ładny widok na austriacką stronę - Hardegg wraz z górującym nad nim zamkiem.
Obrazek
Obrazek

Stosunkowo najsłabiej widoczna jest sama rzeka...
Obrazek

W Hardeggu, który stopniowo się wyludnia (jak wszędzie - młodzi uciekają w miejsca, gdzie łatwiej z pracą), jest kilka Gasthausów, restauracja i kilka innych zabytków, m.in. najstarsza w Dolnej Austrii rotunda z XII wieku.
Obrazek

Zamek, nadal częściowo zamieszkały i należący do rodziny grafów Pilati von Thassul zu Daxberg, mieści muzeum poświęcone cesarzowi Meksyku Maksymilianowi, ale dziś z niewiadomych przyczyn było zamknięte.
Obrazek

Ostatnim akcentem parkowo-narodowym miały być ruiny zamku Kaya, położone kilka kilometrów dalej. Niestety po raz wtóry, też były już zamknięte.
Obrazek

Pozostało mi zrobienie krótkiej pętelki wokół murów, w lesie z nieco tajemniczą atmosferą.
Obrazek
Obrazek

Ogólnie teren ciekawy i, poza kilkoma punktami, nieoblegany. Do tego sporo szlaków i ścieżek rowerowych, jest więc po czym chodzić :)

Całość zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1103445063 ... iThayatal#
Ostatnio zmieniony 2014-07-07, 16:45 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
aranea
Posty: 476
Rejestracja: 2013-07-18, 12:58
Lokalizacja: Lublin

Postautor: aranea » 2014-07-07, 16:59

Podejrzewam, że Pudel jest Tajnym nauczycielem geografii.
idę w góry cieszyć się życiem..

Awatar użytkownika
aranea
Posty: 476
Rejestracja: 2013-07-18, 12:58
Lokalizacja: Lublin

Postautor: aranea » 2014-07-07, 17:09

i historii
idę w góry cieszyć się życiem..

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-07-07, 17:46

cóż to za dziwne podejrzenia? :D
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2014-07-07, 17:57

Niekoniecznie pedagogiem, ale "fascynatem", a to ogromna różnica.
Od paru lat czytam jego relecje i jestem pod wrażeniem, bo często potrafi zainteresować czytelnika - to taki drugi Wołoszański, oczywiście nie obrażając Pudla :)

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2014-07-08, 08:45

Pudelek pisze:cóż to za dziwne podejrzenia? :D


Nie jesteś aby konkurencją dla Lecha R ? :)

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-07-08, 10:58

Dobromił pisze:
Pudelek pisze:cóż to za dziwne podejrzenia? :D


Nie jesteś aby konkurencją dla Lecha R ? :)


Lech nigdy nie pisał ciekawie o tym co zwiedzał.

Ciekawie opowiadać a nie nudzić to też trzeba umieć.

Awatar użytkownika
TNT'omek
Posty: 2517
Rejestracja: 2013-08-14, 16:27
Lokalizacja: Beskid Mały
Kontakt:

Postautor: TNT'omek » 2014-07-08, 11:23

ceper pisze:to taki drugi Wołoszański

Wołoszański w życiu nie miał takiego ...wąsa :D
Relacji komplementował nie będę , bo nie lubię być monotematyczny ;)
Jak Pudel spadnie poniżej poziomu ,to nie omieszkam tego napisać :D
Ostatnio zmieniony 2014-07-08, 11:24 przez TNT'omek, łącznie zmieniany 1 raz.
in omnia paratus...

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2014-07-08, 11:30

Basia Z. pisze:
Dobromił pisze:
Pudelek pisze:cóż to za dziwne podejrzenia? :D


Nie jesteś aby konkurencją dla Lecha R ? :)


Lech nigdy nie pisał ciekawie o tym co zwiedzał.

Ciekawie opowiadać a nie nudzić to też trzeba umieć.


Wiem Basiu :) Uważam Lecha za osobę równie nudną i odpychającą jak np viking.

Chciałem tylko lekko zamącić :D

P.s. Co do opowieści Pudelka to kilka już sobie wydrukowałem.

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-07-08, 11:50

Dobromił pisze:Co do opowieści Pudelka to kilka już sobie wydrukowałem.


do spalenia? :D

Dobromił pisze:Nie jesteś aby konkurencją dla Lecha R ?

hmm, mam różne fobie, ale nie na temat przewodników :D
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-07-11, 20:40

Pudelek pisze:
Dobromił pisze:Co do opowieści Pudelka to kilka już sobie wydrukowałem.


do spalenia? :D

Nie bój nic, Dobromił dobrze kombinuje. Będziesz kiedyś sławny to wyciągnie wydruki i na aukcji opchnie. :)