Sezon zacząłem bardzo ambitnie, wybierając się w Trzech Króli na zachód słońca na Potrójną. Jak na styczeń było mało zimowo:
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-v6FQ5zBx5C0/UsxsO4WJdoI/AAAAAAAAKd0/Uy4LtkVX7e8/s800/11.jpg)
Następnie był pomysł na Radhosta, niestety pooglądałem głównie mleko. No ale chociaż wysmażany ser był niezły:
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-XV0NKNNAenE/UuPKuUNrJRI/AAAAAAAAKg8/u4BZI83dOaA/s800/04.jpg)
Przełom stycznia i lutego to trzy dni spędzone w Jesionikach, pogoda nie powalała ale były to dla mnie kompletnie nie znane rejony, więc było całkiem ciekawie:
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-7vDmAGkAj54/UvAA7lSx4zI/AAAAAAAAKiQ/wpdGgdh5QiE/s800/02.jpg)
Ale na dobre sezon rozkręcił się dla mnie dopiero w marcu. Najpierw Granaty:
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-rSkN41T53T4/UxTBIPdsJqI/AAAAAAAAKpQ/-2rRuWR1O3s/s800/01.jpg)
Tydzień później znów Tatry:
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-58RLRx2raIE/Ux9bp6KNf9I/AAAAAAAAKwE/O8bN0GTWIkg/s800/11.jpg)
Kolejny marcowy weekend to Gorczańskie krokusy:
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-ly5o1rVqbw4/Uy7jPN1DaAI/AAAAAAAAK68/olgn6c9QPXo/s800/18.jpg)
A miesiąc skończyłem na Świnicy:
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-arZEicQnAHU/UzwjU3o3OQI/AAAAAAAAK_w/kuX0dqMyKjg/s800/02.jpg)
W kwietniu odkrywałem nowo powstałą ferratę u naszych południowych sąsiadów. Jest do zdecydowanie najbliżej położna ferrata z prawdziwego zdarzenia i miejsce zdecydowanie godne polecenia :
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-0RJvDKnyCOA/U0wMm0qrb_I/AAAAAAAALEo/v_W2oIByYdI/s800/11.jpg)
No i był jeszcze wypad na zjazd GS w Beskid Sądecki. Ale wtedy już bardziej myślami byłem przy Grossglocknerze
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-kExrK78WgYk/U2X2AJCgrKI/AAAAAAAALOk/x7jiLF07mzE/s800/29.jpg)
Później przyszedł czas na coś spokojniejszego, odkrywanie nieznanych rejonów Tatr z Drogi nad Reglami:
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-OFTUbmt3Q2w/U5COTIQTH6I/AAAAAAAALd4/SEeIwJEYUyg/s800/03.jpg)
Czerwiec rozpocząłem w Słowackich Tatrach, gdzie jak na tą porę roku to jeszcze nieźle trzymała zima:
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-b6hdoPeYBV4/U5YHr6Fe0sI/AAAAAAAALjg/RjaiOd4Cmu0/s800/12.jpg)
Później wykorzystując wolne w Boże Ciało cztery dni spędzone na ferratach w Austrii. Okolice miasta Eisenerz - kolejny nowy rejon odkryty
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-Vg4CE2X6miM/U6xB8YYUErI/AAAAAAAALqI/5Kt9x_Y6lJY/s800/20.jpg)
Na koniec czerwca jeszcze raz w Tatry:
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-CDoIRHKaYIc/U7kVvslLYaI/AAAAAAAAL4M/XHkfxQBPpls/s800/19.jpg)
W lipcu natomiast udało się zacząć sezon wspinaczkowy. Dwie drogi w rejonie Kościelca poszły całkiem sprawnie. Niestety już schodząc na prostym kawałku szlaku, tuż przed Murowańcem skręciłem kostkę... taka przewrotność losu:
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/--a59QD45GPs/U7xPgvD6Y6I/AAAAAAAAL6o/4yEszwN_s4g/s640/09.jpg)
Po trzech tygodniach od skręcenia wróciłem do aktywności wyjazdem w skałki, a po miesiącu powrót w Tatry i kolejna ciekawa droga. Południowe Żebro Wołowej Turni:
W sierpniu była jeszcze Hala Krupowa:
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-xeGHl6FDG0U/U_D5R5ngl7I/AAAAAAAAMII/Y0lCslIrJnU/s800/04.jpg)
I w końcu przyszedł czas na główny tegoroczny wyjazd - Gruzja i Kazbek. Nie zapomniane 2 tygodnie spędzone w nieznanym do tej pory mi kraju. W pełni udana część górska, mój nowy rekord wysokości - pierwszy pięciotysięcznik. Wschód słońca na wysokości 4,7 tys. m z widokiem na oddalony o prawie 200km Elbrus. I wiele, wiele innych...:
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-yNMecmRENSo/VBcEifwnjXI/AAAAAAAAMmI/GMpv992VUSs/s800/01.jpg)
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-32EZ0NqGevU/VBcF7A-Uj4I/AAAAAAAAMro/rSf9T34gd0U/s800/37.jpg)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-flIsZmiiHVs/VBcEkPAPEzI/AAAAAAAAMmg/kcTd_CXq-0Y/s800/04.jpg)
Po powrocie z Gruzji tak ciężko było wrócić do codzienności, że wybrałem się jeszcze na weekend do Austrii
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-yLF63R5CwDA/VC1xQY_2i1I/AAAAAAAANFU/g8sWli-HvDo/s800/01.jpg)
Październik przyniósł dwa dni przy pięknej jesiennej pogodzie w Bieszczadach:
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-g8VDgMcM7l4/VDvbZETlleI/AAAAAAAANO8/lpMvrq2lpMs/s800/04.jpg)
Listopad zacząłem jeszcze raz odwiedzając Potrójną:
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-804-4l0pEiI/VGD9GkzBDQI/AAAAAAAANjo/DBrCF8qFrQ0/s800/03.jpg)
Święto niepodległości uczciłem mocnym akcentem. Środkowe Żebro na Skrajnym Granaci i moje pierwsze Tatrzańskie V-
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
No i tradycyjnie już koniec sezonu to górska Wigilia - tym razem w Pieninach:
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-aeXlzd5XQ8U/VJHjMzVPV8I/AAAAAAAANsM/DXFRlT3Tku0/s800/03.jpg)
Rok był dla mnie bardzo udany, aż szkoda że już się kończy. No i ciężko będzie o równie udany 2015.