14 - Igła w Osterwie (ok 1890 m n.p.m.)
Wejście z przewodnikiem
Startujemy z Popradzkiego Stawu. Zakosami w ciszy i spokoju dochodzimy na Przełęcz pod Osterwą.
Potem parę chwil na szczyt Osterwy i ścieżką przez kosówkę i kamole schodzimy nieco w dół.
No i widać dzisiejszy cel:
Jak widać droga do długich nie należy.
Za to smukłość igły bardzo mi się podoba.
Zanim zaczynamy podejście pod drogę robię jeszcze kilka zdjęć.
Mięgusze, Wołowiec Mięguszowiecki i Wołowy Grzbiet:
Grań Baszt:
Wiążemy się liną. Najpierw kilkanaście metrów w dół: na początku mokro, potem krucho.
Teraz kilka metrów kruchym terenem w górę i jesteśmy na przełączce.
Przewijamy się parę metrów w lewo i teraz praktycznie cały czas w górę po dobrych chwytach i stopniach.
Kilkanaście minut i jesteśmy na wierzchołku.
Wyczytałem gdzieś, że wycenia się tą drogę na II.
Pewnie z racji małego doświadczenia powinienem siedzieć cicho ale moim zdaniem II to tam na pewno nie ma - maks I.
Skała jest bardzo dobrze urzeźbiona. Tyle że jest stromo...
Popradzki Staw z Igły:
Od Wołowego Grzbietu po Żłobisty:
Z wierzchołka schodzimy drogą wejścia. Wprawdzie z asekuracją ale schodzimy.
Tak więc daje to jako takie pojęcie o trudnościach tej II...
Igła w Osterwie widziana z dołu:
Mini Żabia Lalka:
No i znów kilkanaście metrów w górę mokrą skałą:
Wychodzimy znów na otwarty teren. Rozwiązujemy się i robimy popas.
Szczyrbskie Jezioro:
Koprowy, Cubryna i Mięgusze:
Po chwili znów jesteśmy na Osterwie. Widoki są genialne!
Tępa:
Ganek, Rumanowy i Żłobisty:
Wysoka:
Mięgusze, Wołowy Grzbiet i Kopa Popradzka:
Schodzimy w dół zygzakami. Po chwili pojawia się widok na staw...
Grań Baszt i Popradzki Staw:
Na koniec robię sobie jeszcze spacer wokół Popradzkiego Stawu.
Ludzi sporo ale w porównaniu do tego co dzieje się nad Mokiem to tutaj jest i tak pusto...
Północny brzeg Popradzkiego Stawu:
Dolina Złomisk i jej otoczenie:
Zakosy wyprowadzające na Przełęcz pod Osterwą:
15 - Zawratowa Turnia (2247 m n.p.m.)
Dzień wcześniej mała alkoholizacja z pewnym użyszkodnikiem.
Tak więc gdy o 3 w nocy zadzwonił budzić sukcesem było już to, że zwlokłem się z łóżka!
Ok 4 startujemy z Roztoki w świetle czołówek.
Jestem jeszcze pijany jak bela, w dodatku suszy niemiłosiernie.
Jakimś cudem doczłapuje się do Piątki, gdzie robimy chwilę przerwy.
Tu standardowo burdel - ludzie śpiący w kiblach i takie tam.
Pogoda jeszcze jako taka ale zrypie się jak amen w pacierzu więc ciśniemy dalej w kierunku Zawratu.
Zadni Staw Polski i Walentkowy Wierch:
Grań Hrubego i Liptowskie Mury:
Dochodzimy na Zawrat. Chwila przerwy na zdjęcia i lecimy dalej bo widać jak na dłoni, że pogoda się pierdzieli.
Żółta Turnia:
Początek Orlej:
Niżnie Rysy, Rysy, Wysoka, Mięgusze i Cubryna:
Zakładamy kaski i idziemy w górę.
Podobno ma być łatwo i szybko. I faktycznie jest.
Bez większych trudności po kilkunastu minutach jesteśmy na wierzchołku.
Grań Świnicy:
Grań Hrubego, Krywań, Liptowskie Mury, Walentkowy Wierch i Dolinka pod Kołem z Zadnim Stawem Polskim:
Orla:
Kasprowy i Giewont:
Kościelce:
Praktycznie od razu rozpoczynamy zejście aby zdążyć przed deszczem.
Zaraz dupnie...
W okolicach schroniska łapie nas już regularna burza.
Co ciekawe mimo ewidentnych oznak tego, że pogoda się rypie ludzie beztrosko cisną w górę...
A my schodzimy do Roztoki gdzie znów alkoholizacja!
16 - Zadni Mnich (2172 m n.p.m.)
Wejście z przewodnikiem
Ranek wita nas piękną pogodą. Jedyne do czego można się przyczepić to temperatura.
Bez rękawiczek i polaru ani rusz!
Za to nad Mokiem cicho i pusto:
Na szlaku pusto więc idzie się bardzo przyjemnie.
Dochodzimy w okolice Mnicha i widzimy zmrożone trawki - w nocy musiało tu nieźle piździć.
Zresztą teraz nie jest lepiej. Robimy przerwę aby wygrzać się trochę w słońcu.
Mnich i Mniszek:
Szpiglasowa Grań i Miedziane:
Opalony Wierch:
Lodowy, Młynarz i Grań Żabiego:
Gdy ruszamy dalej po chwili wyłania się nasz cel w pełnej krasie.
Zadni Mnich z okolic Kopy Mnichowej:
Kierujemy się na Ciemnosmreczyńską Przełączkę. Trochę kruszyzny, trochę stromych trawek.
No i zaraz się zacznie...
Widok z przełączki na południe (Koprowy Wierch):
Widok na północ:
No i zachodnia grań Zadniego Mnicha:
No i się zaczyna.
Najpierw kilkanaście metrów łatwego terenu.
Potem stanowisko i zaczynam asekurować. Już widzę pierwsze miejsce gdzie będę miał problemy...
Moja kolej. Tak jak myślałem muszę się trochę nakombinować ale w końcu przechodzę.
Przez następne kilkanaście metrów wszystko idzie raczej gładko.
Kuźwa ale fajnie! Że też nie trafiłem w Tatry wcześniej...
Trafiam na jeszcze jedno trudniejsze miejsce a potem już tylko ładnie urzeźbiona ściana i wychodzę na grań pod samym szczytem.
No i koniec. Ale zajebiście! Widoki miazga!
Jagnięcy, Kołowy, Lodowy i Łomnica:
Kopy Liptowskie, Tatry Zachodnie, Szpiglasowa Grań, Grań Świnicy, Mały Kozi i Kozi Wierch:
Cubryna:
Tatry Bielskie:
Grań Świnicy, Szpiglasowy Wierch i Mały Kozi Wierch:
Mnich:
Kopy Liptowskie i Tatry Zachodnie:
Koprowy Wierch:
Teraz w dół na linie na Przełączkę pod Zadnim Mnichem.
Widoki z przełączki:
Ściana Zadniego Mnicha:
Z przełączki syfiastym terenem schodzimy w dół.
Ostatnie chwile na ujęcia inne niż zwykle...
Mnich:
Szlak na Wrota Chałubińskiego i Szpiglasowa Grań:
Sprawca zamieszania:
W większości opracowań droga wyceniana jest na II. U WC znalazłem jakiś wariant za I.
Jak dla mnie trudności techniczne porównywalne z Mnichem.
Jednak całość wejścia stawiam o klasę wyżej.
W każdym razie było zajebiście choć sam oczywiście za cholerę bym tam nie wszedł.
Dzięki wszystkim forumowiczom spotkanym na szlaku i w schroniskach!
Miło było przechylić razem co nieco!
Dla tych, którzy przeczytali wszystko - szacun!
PODSUMOWANIE tego co najważniejsze:
Polska:
kobiety: piękne
piwo: dobre
Słowacja:
kobiety: piękne
piwo: bardzo dobre
Węgry:
kobiety: piękne
piwo: siki
Chorwacja:
kobiety: piękne
piwo: dobre
Włochy:
kobiety: fuj
piwo: siki
Austria:
kobiety: fuj
piwo: dobre
Koniec