Wiolcia pisze:Buba, a byłaś w Wiżajnach?
Chyba 3 razy. Raz byl maj, bylo zimno jak szlag a ja sobie marzylam podczas biwaku nad jeziorem, ze jest lato, cieplo i mozna sie wykapac. Tak wyszlo ze 2 miesiace pozniej wrocilam w to miejsce - i bylo cieplo, to fakt, ale takie tlumy ze malo nas nie zadeptali.
I sobie z rozrzewnieniem wspominalam ten lodowaty maj i te pustki
![:lol](./images/smilies/icon_lol.gif)
I raz chyba bylam jeszcze z rodzicami, kilkanascie lat wczesniej, ale tylko przejazdem.
Wiolcia pisze:To totalne zadupie, pewnie by Ci się spodobało.
Jakos w ogole nie mialam tam poczucia zadupiowatosci. No chyba ze patrzac na mape
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Wiolcia pisze:Próbowałaś słynnych serów z Wiżajn?
Chyba tak. Wydaje mi sie ze Grzes kupowal i nas czestowal. I chyba byly bardzo dobre. Pudel moze potwierdzi?
Nieporownywalnie bardziej od Wizajn podobaly mi sie za to niedalekie i chyba podobnej wielkosci Żytkiejmy. Tą miejscowoscią juz bylam zachwycona - mimo ze solidnie nam tam dolało. Ale to chyba juz wlasnie za magiczna granica Suwalszczyzny
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Bo pamietam ze wlasnie gdzies miedzy Wizajnami a Gołdapią przekraczalo sie ta linie, za ktora zaczynalo mi sie podobac!
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..