Najgorsze było samo zakończenie roku, kiedy okazało się, że po latach w miarę dobrego funkcjonowania, wróciły ostre ataki astmy, zipanie na szlaku i płytki oddech
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![:dev](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Przygodę zaczęłam już w styczniu samotną wycieczką na Szyndzielnię i Klimczok. Później były dwa zloty, jeden beskidzki, drugi sudecki i cztery kolejne samotne wycieczki.
W zimie byłam w Beskidzie Śląskim, Sądeckim, Wyspowym, Małym, w Pieninach a także na Przedgórzu Sudeckim.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-wU-VlWQXtvY/Vn7GXDzwYfI/AAAAAAAAmAA/SR-jXROQDxk/s912-Ic42/Zima.jpg)
Wiosną też nie próżnowałam. Zaczęłam już w pierwszy dzień kalendarzowej wiosny i starałam się być w górach w każdym miesiącu.
Tym razem w przeważającej części wyruszałam na wycieczki z innymi osobami. Jak zwykle przeważały Beskidy: Niski, Makowski, Wyspowy, Żywiecki oraz Bieszczady. Byłam też w Górach Choczańskich.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-09CCOQQZCUw/Vn7GfMAEsCI/AAAAAAAAmAA/2HLnfoEsydQ/s912-Ic42/Wiosna.jpg)
W lecie miałam cały czas świata i mnóstwo planów. Byłam na biwaku harcerskim, na Woodstocku. Miało być więcej gór - był m.in. upadek ze schodów w schronisku, który spowodował chwilową przerwę, a nawet jeśli chodziłam po górach, to zazwyczaj drugiego dnia już kulałam.
W wakacje odwiedziłam Beskid Niski, Sądecki, Gorce, Pieniny, Góry Opawskie i Jesioniki. Byłam także na Pogórzu Rożnowskim, które mam pod nosem.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-Ai_QAmDWd_s/Vn7Gn9bYcaI/AAAAAAAAmAA/Ia1c6NNxHVU/s912-Ic42/Lato.jpg)
Jesień była najuboższa w wycieczki, ale wszystkie były interesujące. Dwukrotnie odwiedziłam Beskid Sądecki w jesiennych barwach - raz samotnie, raz... nie
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-nri9zWkqdqY/Vn7Gw-FIlEI/AAAAAAAAmAA/FjKWcXojrsE/s912-Ic42/Jesie%2525C5%252584.jpg)
Nie ma dowodów na to, że chodziłam po górach.
Jest natomiast mnóstwo dowodów na to, że w górach stałam
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-2VfJd1FqXjs/Vn7HL8Rc-SI/AAAAAAAAmAA/TLGeFSIj7A0/s912-Ic42/Stoj%2525C4%252599.jpg)
Trochę mniej dowodów jest na to, że w górach siedziałam:
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-MrAEZq51pKc/Vn7G6Oh6bKI/AAAAAAAAmAA/xqzzUCMggZ0/s912-Ic42/Siedz%2525C4%252599.jpg)
Jest kilka takich, które wskazują na to, że leżałam:
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-I5Km5xZEyG0/Vn7HDn6I_OI/AAAAAAAAmAA/b6Ol-sV1DKc/s912-Ic42/Le%2525C5%2525BC%2525C4%252599.jpg)
Przecież wiadomo, że taki leniuch jak ja nie chodziłby po górach!
Pominąwszy to, że w górach miałam okazję spotykać świetnych ludzi, których już znam, a także poznać wspaniałych ludzi, których jeszcze nie znałam, spotykałam na swej drodze także zwierzęta. Zazwyczaj niezbyt groźne i mało dzikie
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Był niedźwiedź - balonowy. Mnóstwo krów. Jedna z nich mnie śledziła - krowa w Beskidzie Niskim! Dzikie pluszaki w Beskidzie Sądeckim (tam, gdzie użądliła mnie osa!), ptaki, konie, psy, motylki. Dzielnie towarzyszył mi George - świnia. :>
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-MxoqoHFyQFc/Vn7HTjXlwNI/AAAAAAAAmAA/DML5OpqF7vs/s912-Ic42/Do%252520kola%2525C5%2525BCy1.jpg)
Na szlaku zaliczyłam mnóstwo wypadków, które niejednokrotnie były powodem do zmartwień. Takowym był np. fakt, że wywróciłam się w Jesionikach i nie było pewności, czy zdążymy na busa! Tak! Nie było zmartwieniem, czy coś mi się nie stało
![:dev](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Oprócz tego, że wpadałam niejednokrotnie do błota, kałuży, albo po prostu przewracałam się w schronisku lub na prostej drodze, dwa razy przewróciłam się w rzece - raz w zimie w Beskidzie Wyspowym, raz końcem wiosny w Beskidzie Niskim.
Pierwszy poślizg zakończył się gorączką po długim mokrym powrocie do domu, drugi skończył się śmiechem i mokrymi butami, które niosłam w rękach, aby przypadkiem nie nalała się do nich woda.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-aIcvZQJcBJY/Vn7GO06TI1I/AAAAAAAAmAA/KLQYnVV9BAY/s912-Ic42/Do%252520kola%2525C5%2525BCy.jpg)
Standardowo gubiłam mnóstwo rzeczy.
Zgubiłam telefon, ręcznik, rękawiczki, okulary, dekiel od aparatu. Milion razy gubiłam szlak. Gubiłam się. Wiele rzeczy udało mi się odnaleźć. Ręcznik leży w schronisku. Okulary kupiłam nowe. Dekiel do obiektywu też.
Na szczęście nie zgubiłam dotychczas dobrego nastroju, więc mam nadzieję, że to będzie niezmienne.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-Eu_lOUJqOp0/Vn7GC6wZBWI/AAAAAAAAmAA/atES9glf2d0/s912-Ic42/Desktop1.jpg)
Życzę sobie jeszcze intensywniejszego roku 2016
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![:dev](./images/smilies/icon_twisted.gif)
_____
(edit)
Ostatecznie dorzuciłam na konto 2015 r. jeszcze jedną wycieczkę, która była zamkiem, podsumowaniem wszystkiego, co było do tej pory. W związku z tym było dosyć sporo błota, lodu, trochę słońca, trochę braku słońca, odrobina zachodu słońca, ochłapy śniegu, ochłapy jesieni, mgła i deszcz. Nie dorzuciłam nic w kwestii zgubień, więc tutaj nic się nie zmieniło.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-HXI6UWi63Yw/VoGfJ3MFZkI/AAAAAAAAmZg/9-RXmbKJGac/s1024-Ic42/collage.jpg)
Rok 2015 uważam oficjalnie za zamknięty
![:dev](./images/smilies/icon_twisted.gif)