Strona 1 z 2

27 wycieczek w 27 roku życia

: 2015-12-26, 18:23
autor: nes_ska
Będzie krótko. W tym roku byłam w górach 27 razy, co dało łącznie 52 dni. Być może po dniu jutrzejszym zepsuję tytuł swojej relacji, ale na razie jestem zbyt leniwa, żeby się spakować.

Najgorsze było samo zakończenie roku, kiedy okazało się, że po latach w miarę dobrego funkcjonowania, wróciły ostre ataki astmy, zipanie na szlaku i płytki oddech ;) Trochę mnie to przyhamowało, ale nowe leki są, można wracać do gór :dev

Przygodę zaczęłam już w styczniu samotną wycieczką na Szyndzielnię i Klimczok. Później były dwa zloty, jeden beskidzki, drugi sudecki i cztery kolejne samotne wycieczki.

W zimie byłam w Beskidzie Śląskim, Sądeckim, Wyspowym, Małym, w Pieninach a także na Przedgórzu Sudeckim.

Obrazek

Wiosną też nie próżnowałam. Zaczęłam już w pierwszy dzień kalendarzowej wiosny i starałam się być w górach w każdym miesiącu.

Tym razem w przeważającej części wyruszałam na wycieczki z innymi osobami. Jak zwykle przeważały Beskidy: Niski, Makowski, Wyspowy, Żywiecki oraz Bieszczady. Byłam też w Górach Choczańskich.

Obrazek

W lecie miałam cały czas świata i mnóstwo planów. Byłam na biwaku harcerskim, na Woodstocku. Miało być więcej gór - był m.in. upadek ze schodów w schronisku, który spowodował chwilową przerwę, a nawet jeśli chodziłam po górach, to zazwyczaj drugiego dnia już kulałam.

W wakacje odwiedziłam Beskid Niski, Sądecki, Gorce, Pieniny, Góry Opawskie i Jesioniki. Byłam także na Pogórzu Rożnowskim, które mam pod nosem.

Obrazek

Jesień była najuboższa w wycieczki, ale wszystkie były interesujące. Dwukrotnie odwiedziłam Beskid Sądecki w jesiennych barwach - raz samotnie, raz... nie ;). Wróciłam także w Jesioniki. Następnie byłam na górskich andrzejkach w Beskidzie Małym, czym zakończyłam tegoroczną przygodę z górami ;)

Obrazek

Nie ma dowodów na to, że chodziłam po górach.

Jest natomiast mnóstwo dowodów na to, że w górach stałam

Obrazek

Trochę mniej dowodów jest na to, że w górach siedziałam:

Obrazek

Jest kilka takich, które wskazują na to, że leżałam:

Obrazek

Przecież wiadomo, że taki leniuch jak ja nie chodziłby po górach!

Pominąwszy to, że w górach miałam okazję spotykać świetnych ludzi, których już znam, a także poznać wspaniałych ludzi, których jeszcze nie znałam, spotykałam na swej drodze także zwierzęta. Zazwyczaj niezbyt groźne i mało dzikie ;)

Był niedźwiedź - balonowy. Mnóstwo krów. Jedna z nich mnie śledziła - krowa w Beskidzie Niskim! Dzikie pluszaki w Beskidzie Sądeckim (tam, gdzie użądliła mnie osa!), ptaki, konie, psy, motylki. Dzielnie towarzyszył mi George - świnia. :>

Obrazek

Na szlaku zaliczyłam mnóstwo wypadków, które niejednokrotnie były powodem do zmartwień. Takowym był np. fakt, że wywróciłam się w Jesionikach i nie było pewności, czy zdążymy na busa! Tak! Nie było zmartwieniem, czy coś mi się nie stało :dev

Oprócz tego, że wpadałam niejednokrotnie do błota, kałuży, albo po prostu przewracałam się w schronisku lub na prostej drodze, dwa razy przewróciłam się w rzece - raz w zimie w Beskidzie Wyspowym, raz końcem wiosny w Beskidzie Niskim.

Pierwszy poślizg zakończył się gorączką po długim mokrym powrocie do domu, drugi skończył się śmiechem i mokrymi butami, które niosłam w rękach, aby przypadkiem nie nalała się do nich woda.

Obrazek

Standardowo gubiłam mnóstwo rzeczy.

Zgubiłam telefon, ręcznik, rękawiczki, okulary, dekiel od aparatu. Milion razy gubiłam szlak. Gubiłam się. Wiele rzeczy udało mi się odnaleźć. Ręcznik leży w schronisku. Okulary kupiłam nowe. Dekiel do obiektywu też.

Na szczęście nie zgubiłam dotychczas dobrego nastroju, więc mam nadzieję, że to będzie niezmienne.

Obrazek

Życzę sobie jeszcze intensywniejszego roku 2016 ;) I być może Tatr po roku przerwy :dev

_____

(edit)

Ostatecznie dorzuciłam na konto 2015 r. jeszcze jedną wycieczkę, która była zamkiem, podsumowaniem wszystkiego, co było do tej pory. W związku z tym było dosyć sporo błota, lodu, trochę słońca, trochę braku słońca, odrobina zachodu słońca, ochłapy śniegu, ochłapy jesieni, mgła i deszcz. Nie dorzuciłam nic w kwestii zgubień, więc tutaj nic się nie zmieniło.

Obrazek

Rok 2015 uważam oficjalnie za zamknięty :dev

: 2015-12-26, 19:00
autor: włodarz
Bardzo ciekawie podsumowałaś swój, jakże udany, rok w górach. Oby następny był co najmniej tak samo dobry. :-)

: 2015-12-26, 19:50
autor: Piotrek
Ładnie Ci wyszły te widokówki :) Wrzucić gdzie nie gdzie "Pozdrowienia ze szlaku" i mogłabyś rozsyłać.
Oczywiście podsumowanie też zacne, jest co pochwalić :ok

: 2015-12-27, 00:51
autor: _Sokrates_
Nie widzę Tatrów. Popraw się :D

: 2015-12-27, 01:18
autor: Basia Z.
Świetne podsumowanie. Aż się nie chce wierzyć co zrobisz mając 100 lat :)

: 2015-12-27, 08:59
autor: bton1
No właśnie.. Strach te "Sto lat" śpiewać.

: 2015-12-27, 19:53
autor: buba
Chyba najciekawsze podsumowanie jakie czytalam :D

: 2015-12-27, 20:35
autor: Pudelek
no właśnie :D Odnoszę wrażenie, że Neska się tu marnuje, z jej kreatywnością to powinna zacząć robić karierę pisarską :)

: 2015-12-27, 20:38
autor: Vision
Albo to już czas założyć bloga. :)

: 2015-12-27, 20:46
autor: włodarz
A kto będzie ciekawie pisał na forum? :-)

: 2015-12-27, 20:53
autor: Pudelek
ROBERT i telefon, oni dużo wrzucają górskiej tematyki :lol

: 2015-12-27, 21:22
autor: buba
Pudelek pisze:Odnoszę wrażenie, że Neska się tu marnuje


Sprawianie nam radosci przy czytaniu i ogladaniu to marnowanie? :P

: 2015-12-27, 21:44
autor: Pudelek
z takim talentem to można zrobić karierę ;)

: 2015-12-27, 22:53
autor: buba
Pudelek pisze:z takim talentem to można zrobić karierę ;)


gorzej ze czesto ci co robia kariere porzucaja to co bylo w nich najfajniejszego i zapodaja pod publiczke... :rol ja tam wole Neske taka jaka jest!

: 2015-12-28, 00:38
autor: Piotrek
...i w przypływie sławy Neska rzuci forum dla Fejsbukowej popularności. Plus codzienna fotka na Instagramie :D