Moje podsumowania. Od roku 2019...do? To się zobaczy ;)

Podsumowania sezonu czy jakiegoś okresu aktywności górskiej i nie tylko.
laynn

Moje podsumowania. Od roku 2019...do? To się zobaczy ;)

Postautor: laynn » 2019-12-09, 10:22

Czas zrobić powoli podsumowanie mijającego roku. Nie ma połowy jeszcze grudnia, ale już wiem, że nigdzie w tym roku nie pojadę, a jeśli już to może 1go stycznia, no ale to już nowy rok zacznę, wtedy tym wyjściem. Akurat w tym miesiącu kolejne niedziele są pracujące, a ja zbieram na pompę insulinową, więc będę w nie pracował (u mnie w pracy mam płacone za pracę w niedzielę).

Był to dla mnie owocny rok, jeśli chodzi i o same góry i o urlop letni. Urlop jesienny niestety był za to słaby.

Był to rok powrotów. I nowości. Oraz skreślania z listy planów celów górskich. Oczywiście nie brakło kilku rozczarowań. Takim był styczeń, dużo śniegu, brak rakiet, stare opony zimowe w aucie i tak minął mi pierwszy miesiąc, że nawet za bardzo pomysłów nie miałem.

Ale już w lutym było lepiej.
Zaczęło się od powrotu w rejon, który swego czasu dla mnie bardzo dużo znaczył. Kilka lat, gdy mało po górach chodziłem, to w rejon Rysianki prawie co rok odwiedzałem. Potem nastąpiła czteroletnia nieobecność i na początku tego roku, postanowiłem wrócić w ten rejon, ale od strony dla mnie nieoczywistej, bo od północy:
Obrazek
Zapomniałem zrobić sobie zdjęcia...
Relacja z lutego.

Jeszcze pojechaliśmy rodzinnie do Krakowa, relacji nie pisałem bo co to za wycieczka z teściami ;)
Obrazek

W marcu, praktycznie rzutem na taśmę, bo w ostatni dzień marca ruszyłem w rejon, który miałem na swojej liście. A początek miesiąca był kiepski, bo zacząłem chorować, myślałem, że się wyleczę na zlot, jednak im bliżej zlotu, tym bardziej kaszlałem no i gdy jeszcze zrobiło się wietrznie, w sobotę zamiast z rana pakować się do auta, poszedłem do lekarza...
Pasmo Orawsko-Podchalańskie i podziwianie Babiej Góry, która mi się skojarzyła z afrykańskim Kili:
Obrazek
Obrazek

Relacja z Pasma Orawsko-Podhalańskiego

Był to rejon, który miałem na oku, co ciekawe wcześniej na innym forum pojawiło się kilka zdjęć, no i dzień przede mną pojechał tam też Sprocket.

W kwietniu udało się w końcu pojechać rodzinnie, znów w miejsce z listy do skreślenia.
W pogórze - Jamna wczesnowiosenna.
Obrazek

Obrazek

Jamna wczesnowiosenna.
Był, to też pierwszy rodzinny wyjazd, całodniowy, córa pierwszy raz zrobiła kilka kilometrów na swoich noga, no a końcówkę na barana u mnie ;) .

Długi weekend majowy siedzieliśmy w domu, córa była po usunięciu migdałka, więc w tym roku nie było wjazdu na naszą bazę w górach...ale za to pod koniec miesiąca pojechałem w rejon, który podsunął mi sokół :D , mówiąc wprost zajumałem mu pomysł, a przyznać trzeba, że miejsce świetne:
Obrazek

Obrazek

Relacja z wycieczki.

Czerwiec to kolejny powrót ale nie do bardzo dawno odwiedzonego miejsca, a Jamnej, czyli powrót po dwóch miesiącach. Wycieczka ważna, bo to pierwsze nocowanie z rodziną i znajomymi w górach, w Bacówce (choć nie w samym budynku, a obok).

Jamna późnowiosenna:
Obrazek

Córa tym razem przeszła z kilometr dalej i znowu prawie do końca u mnie na barana ;)
Obrazek
A po obiedzie zaczęło się piwko, na wieczór ognisko pod wiatą, bo rozpętała się burza. Było świetnie!
Relacja z czerwcowej Jamnej.

Pod koniec miesiąca córa z dziadkami pojechała na bazę, więc zacząłem cykl wakacyjnych podróży weekendowych. W sobotę po pracy (kończę o 21) wsiadałem w auto by rano być budzonym przez córę ;)
Obrazek

Obrazek

Pojechaliśmy też na małą wycieczkę do Orawskiego Podzamcza:
Obrazek

Lipiec
to miesiąc urlopowy, więc powoli szykujemy się do pierwszego wyjazdu nad Adriatyk, ale skoro córa siedzi na bazie, to ja w tygodniu urwałem się w kolejne miejsce z mojej listy miejsc, które chcę poznać, odwiedzić. W Góry Złote i Bialskie:
Obrazek

Niby nowe pasmo, Góry Bialskie, tak na prawdę to część Gór Złotych:
Obrazek

i Złote:
Obrazek

Ja:
Obrazek

Link do relacji.

W jedną z niedzieli jedziemy na mały spacer za granicę, do Słowaków:
Obrazek

Obrazek

No i czas zacząć urlop. Ruszamy najpierw na bazę, po północy wymieniamy koło u teścia w aucie, bo ma kapcia i ruszamy. Najpierw ku Klagenfurtowi, tam u ciotki odsypiamy, spacerujemy i zostawiamy teścia, teściowa zaś wsiada do naszego auta i ruszamy ku Chorwacji. Przejeżdżam więc Słowację, Austrię, Słowenię i docieramy do Chorwacji, do Rovinj.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jedziemy przejechać się też po Alpach ;)
Obrazek

Obrazek

Niestety zaplanowana wycieczka wokół jeziora Wörthersee, oraz mój spacer w Alpy Karawanki się nie udaję, teściowa się bardzo źle czuje, więc zjeżdżamy o dwa dni wcześniej. I nie na bazę jakie były plany, a do domu. Więc nici z zaplanowanej wycieczki w Fatrę, bądź Niżne...
Ale za to...jedziemy w Sudety, bo mamy jeszcze cały weekend urlopu.
Odwiedzamy:
- Góry Stołowe:
W pierwszy dzień Błędne Skały zwiedzamy i Kudową Zdrój:
Obrazek

Śpimy w Zieleńcu, drugiego dnia zdobywamy Szczeliniec Wielki i zwiedzamy Duszniki Zdrój:
Obrazek

By w dzień powrotu wjechać kolejką kanapową i wejść na Šerlich, a więc jesteśmy w Górach Orlickich:
Obrazek

Po zjedzeniu lodów w Masarykovej Chacie zjeżdżamy na dół i jedziemy przejść się po torfowisku pod Zieleńcem, a więc na chwilę zaglądamy do Gór Bystrzyckich:
Obrazek

Urlop.
Urlop część dalsza.
I dalsza.
Część sudecka urlopu.

W sierpniu córa znowu siedzi na bazie, więc praktykuje dojazdy weekendowe, podczas jednego z nich jedziemy do Złatnej:
Obrazek


Był też pobyt w szpitalu w Istebnej, ale nie brałem aparatu i pogoda się na tyle zepsuła, że nawet telefonem nic nie robiłem.
By pod koniec miesiąca spełnić największe marzenie, a więc typowa wędrówka z rodziną z noclegiem w schronisku:
Jedziemy w Beskid Śląski. Wjazd na Czantorię:
Obrazek

Obrazek

potem dochodzimy do schroniska na Soszowie, gdzie będziemy spać. Wieczorem robimy ognicho, z którego potem większość osób nocujących korzysta :D
Obrazek

Obrazek

Wracając, schodzimy do Wisły, by podjechać pociągiem do auta.
Najważniejsze, że co obiecane córze, to spełnione (wjazd kolejką na górę, ognicho z kiełbaskami, pociąg) no i kolejne spanie już typowo w górach rodzinne.
Relacja.

We wrześniu jadę zobaczyć krytykowane przeze mnie Gorce. Postanowiam to sprawdzić osobiście, drugi raz pojawiając się w Gorcach. Po dziesięciu latach.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podoba mi się w Gorcach.
Dzień pierwszy.
Dzień drugi.
Dodatkowym smaczkiem jest nocleg w Gorczańskiej Chacie...

W październiku planowałem pobyt na kilka dni w górach, w czasie urlopu. W planach Niski, niestety, to największy zawód roku, bo ani w Niskim nie pojawiłem się, ani na te kilka dni rodzinnie nigdzie nie pojechaliśmy. Na osłodę i to skuteczną, za to pojechałem żonie pokazać jedno z piękniejszych miejsc w górach,a dokładnie w Beskidzie Śląskim. Halę Jaworową.
Obrazek

Obrazek

W listopadzie miałem szkolenie z pracy. Mieliśmy okazję wybrać miejsce, moja propozycja wygrała, więc dwa dni spędziłem w Beskidzie Makowskim, zdobywając z wielkim trudem wieżę na Surzynówcę i Magurkę :
Obrazek

I gdy myślałem, że ponura jesień zakuje mnie w bloku, to na sam koniec udało mi się wybrać dzień, kiedy prognozy idealnie się sprawdziły, na dole mgły, a ja mogłem wystawić twarz do słońca.
Wędrując w Beskidzie Małym przez Grupę Żurawnicy:
Obrazek

Obrazek
No i ostatnia relacja 2019go roku.

A teraz podsumowanie w liczbach:
15 dni w górach. Plus te na bazie, szkolenie. Samych wycieczek 13.
3 razy nocowałem w górach. Dwa razy z rodziną.

Suma wędrówek 207km z ok 2670m przewyższeń.

W Beskidach byłem 7x, w Sudetach 4x, w Alpach 1x, na Pogórzu 2x.

Beskidy:
Żywiecki Beskid 2x
Śląski Beskid 2x
Beskid Wyspowy 1x
Beskid Mały 1x
Gorce 1x

Pogórze Rożnowskie 2x

Sudety:
Góry Złote i Bialskie 1x
Góry Stołowe 2x
Góry Orlickie 1x
Góry Bystrzyckie 1x

Odwiedziłem nowe dla mnie pasma:
Góry Złote, Bialskie, Stołowe, Orlickie, Bystrzyckie, Alpy Noryckie, oraz Pogórze Rożnowskie.

Najważniejsze, że zaczęliśmy rodzinne wędrówki i ostatnio córka pyta kiedy pójdziemy w Beskidy!

To był dla, mnie udany rok. Plany na kolejny? Są. Ale już się nauczyłem, nie zdradzam ich. Wyjdą - super. Nie? To za jakiś czas je skreślę z listy...

Oczywiście w większości to kapuściane góry, miejsc mało znane ogółowi... :)))

Ps. Co na plus?
Sudety, poznałem 5 nowych pasm.
Chorwacja. No i podziwianie Alp.
O rodzinnych wycieczkach pisałem.

Rozczarowania?
Brak wycieczki w Słowackie góry. Brak wejścia na jakiś szczyt alpejski.
No i brak wyjścia w styczniu w góry...
Ale jak widać, rozczarowań było mniej, więcej plusów :)
Ostatnio zmieniony 2022-12-29, 23:40 przez laynn, łącznie zmieniany 6 razy.

Awatar użytkownika
telefon 110
Posty: 2046
Rejestracja: 2014-09-20, 22:32

Postautor: telefon 110 » 2019-12-09, 10:47

Twój kunszt fotograficzny mocno ekspanduje w selfie.
Bardzo sympatyczne zdjęcia.

laynn

Postautor: laynn » 2019-12-09, 10:49

Koleżanka z innego forum, gdy opisywała swoje pożegnanie męża, napisała, róbcie sobie zdjęcia.
Kiedyś bardzo mało zdjęć robiłem z sobą. A dziś jak na siebie patrzę, to widzę upływ czasu, więc również stwierdzam, że warto mieć swoje zdjęcia. Nawet gdy to są selfie ;)
telefon 110 pisze:Bardzo sympatyczne zdjęcia.

Dziękuje.

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2019-12-09, 10:51

laynn pisze:Oczywiście nie brakło kilku rozczarowań. Takim był styczeń, dużo śniegu,

faktycznie można się rozczarować - styczeń i śnieg ;)

A tak naprawdę to z tym śniegiem tegorocznej zimy to wcale tak "grubo" nie było - w styczniu dosypało, ale już pod koniec lutego w wielu górach było go tyle, co kot napłakał. A jak wyjechałem w Karkonosze, to tam faktycznie sporo (czyli tyle, ile powinno być), ale kilka km od gór już ledwie parę centymetrów.

Rok górsko dość aktywny, 200 kilometrów to już jest coś ;) Przewyższenia liczyłeś według mapy czy według jakiegoś zegarka? Bo jak na taką odległość to nie jest ich zbyt dużo.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

laynn

Postautor: laynn » 2019-12-09, 10:57

Pudelek pisze:z tym śniegiem tegorocznej zimy to wcale tak "grubo" nie było

Ale to było tak, że jak mogłem jechać, to pogoda, do dupy. I bardziej o opony w aucie chodziło, miałem stare zimówki, wiedziałem, że na wiosnę zmieniamy auto, więc nie chciałem inwestować w nowe, a te stare...ja z pod bloku kilka razy nie umiałem wyjechać, bałem się, że w górach to już w ogóle nie wyjadę :lol

Pudelek pisze:Rok górsko dość aktywny, 200 kilometrów to już jest coś Przewyższenia liczyłeś według mapy czy według jakiegoś zegarka? Bo jak na taką odległość to nie jest ich zbyt dużo.

Według albo tego co pokazują mapy.cz albo mapy turystyczne. Sporo z rodziną było, więc z automatu mniej tych przewyższeń (ot 2x Jamna po 300m), no i ja więcej po kapustach chodzę. Z Alp też nie liczyłem tam tych kilkudziesięciu metrów.

Awatar użytkownika
Iva
Posty: 1544
Rejestracja: 2013-09-04, 23:31
Lokalizacja: łódzkie

Postautor: Iva » 2019-12-09, 11:56

Ależ super rok. Tylko pozazdrościć. :)
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."

laynn

Postautor: laynn » 2019-12-09, 15:32

Iva pisze:Ależ super rok.

Dziękuje, oby kolejny był lepszy :)

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2019-12-09, 17:56

Nie ma połowy jeszcze grudnia, ale już wiem, że nigdzie w tym roku nie pojadę


No wiesz, życie płata różne figle. Żeby się nie okazało, że jeszcze między świętami sam lub z rodziną będzie hasał po górkach :-)

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2019-12-09, 18:28

Nie przewidzisz wszystkiego, życzę ci jakiegoś fajnego wyjazdu w grudniu (może się uda) i spełnienia planów na 2020

laynn

Postautor: laynn » 2019-12-09, 18:32

Piotrek, między świętem a sylwestrem pracuję jak pisałem sam, że swej woli również w niedzielę, a do końca roku wszystkie są pracujące-handlowe. Dziś kończę urlop, w związku ze świętami nie będę miał jak i gdzie się wybrać, więc jak pisałem, jedynie to może znowu w nowy rok pojedziemy z żoną, o ile pogoda dopisze.

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2019-12-09, 18:42

No to faktycznie zakończony sezon.

Awatar użytkownika
kristoff73
Posty: 606
Rejestracja: 2019-05-15, 20:47
Lokalizacja: ST SD KGR TK SB

Postautor: kristoff73 » 2019-12-09, 21:51

Laynn, gdybym tyle powojował w górach, co Ty, też bym się cieszył :-) Udanego 2020 - w zdrowiu i w podróżach :usmi
Бродяга. Снусмумрик. Бомж.

laynn

Postautor: laynn » 2019-12-10, 11:18

Dzięki i wzajemnie :)

Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12271
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2019-12-10, 12:36

Hej.

Szybko te podsumowanie się pojawiło... No ale skoro już klamka zapadła, że na bank nie...

Dość zróżnicowane to masz w tym roku, ale najlepsze chyba, że wreszcie zacząłeś łazić rodzinnie. To chyba najcenniejsze w tym podumowaniu i oby w przyszłym roku wyszło Ci to jeszcze lepiej.

O podbieraniu pomysłów nie będę wspominać. :haha

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14465
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2019-12-10, 13:56

Podoba mi się ilość nowo zwiedzonych miejsc. Taki Kolumb z Ciebie :D
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu