Nasza skodusia i 12 wspólnych lat (2008-2020)

Podsumowania sezonu czy jakiegoś okresu aktywności górskiej i nie tylko.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Nasza skodusia i 12 wspólnych lat (2008-2020)

Postautor: buba » 2021-04-15, 12:34

Skodusia (rocznik 1999) została pozyskana przez nas w roku 2008. Toperz odkupił ją od swojej siostry, gdzie wiodła spokojne i monotonne życie drugiego samochodu w rodzinie. Jeździła do pracy, na zakupy i chyba rzadko opuszczała rogatki Wrocławia. Na liczniku miała chyba poniżej 50 tysięcy... Przez 9 lat swojego żywota stała sobie w ciepłym garażu, na eleganckim osiedlu o równych alejkach i pewnie myślała, że już ją nic ciekawego nigdy nie czeka ;) Jak to można się pomylić! ;) Pewnie wtedy w najśmielszych snach nie przypuszczała, że za kolejne 8 lat będzie spoglądać w nieprzebrane mgły kaukaskiej przełęczy Goderdzi, zdobywając po zderzaki w błocie ponad 2 tys metrów, prawie każdy kawałek karoserii będzie innego koloru, a pod brzuszkiem wkręcone sprężyny z dostawczaka ...

No ale po kolei :)

Bardzo długa relacji do zobaczenia TUTAJ : https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -2008.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2021-04-15, 19:52

No to sobie autko trochę pojeździło :ok

laynn

Postautor: laynn » 2021-04-15, 21:16

Były skody żółte. Taką, kanarkową trochę jeździłem i nie tylko, również inaczej się siedzenia wykorzystywało ;) .
Przejechała sporo. Do takiego szwendania takie auto idealne. Ale z tych kilkudziesięciu aut, jakie prowadziłem, to jedno z gorzej się prowadzące. Choć przesiadłem się z kredensa, to tu progresja była, ale to był trup.

Co na oddanie auta Kabak powiedział? Ja po pięciu latach dalej oglądam się za Mondeo, tak się zżyłem że swoim pierwszym prywatnym autem (bo te inne to albo służbowe auta, bądź służyłem jako kierowca).
Ostatnio zmieniony 2021-04-15, 21:16 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1058
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2021-04-15, 23:56

ale tasiemiec! :P

ale oglądnąłem z uwagą i ani chwili nie miałem myśli, żeby przewinąć na koniec i sprawdzić jak zakończyła życie u Was ;)
Przygody z nią mieliście niesamowite, najlepsza chyba moim zdaniem to ta z tym opadniętym silnikiem i zbieranie części auta po drodze, a później przywiązanie silnika do kija, holowanie i testowanie na "dziuroodporność" :D
Niesamowite też to, że niby zwykłe stare auto może wywoływać tyle wspomnień ;) Zakończenie życia u Was tego auta też ciekawe, choć myślałem, że skończy inaczej i rozbierzecie go na części, zrobicie jakiś kwietnik czy coś, albo postawicie gdzieś jako pomnik ;)

Apropo aut jeszcze mój ojciec miał do nie dawna też takiego sentymentalnego "rzęcha" - Daaewoo Espero - 1997 r. którego tyle razy wskrzeszał i nie chciał się go pozbyć. Choć przygód miał zdecydowanie mniej i nie jeździł tak daleko za granicę to kilometrów przejechanych znacznie więcej bo u nas skończył na około 500 tys. km :P (licznik zatrzymał się kilka lat temu, a ojciec tłukł się nim głównie do pracy). Też były z nim przygody wakacyjne, jak jeździliśmy 5 osobową rodziną wyładowani po dach z namiotami nad morze, albo w Beskid Wyspowy, Tatry czy Bieszczady. Najciekawsze były problemy z hamulcami w B. Wyspowym, gdy na krętych drogach prawie przestał hamować, jakieś szybkie prowizorki i trzeba było znaleźć mechanika. Jazda w Bieszczady: postoje techniczne zaczynaliśmy w Kędzierzynie od wymiany świec, potem wjechaliśmy na A4, jakoś się na początku jeszcze jechało, ale im dalej tym gorzej i autostradą z góry 130 km/h pod górę 30 km/h bo w ogóle tracił moc, te same ciężarówki wyprzedzały/wyprzedzaliśmy kilkadziesiąt razy :D Nie wiem co o nas wtedy myśleli kierowcy w tych tirach... :D Potem jak zjechaliśmy z tej autostrady auto padło nam całkowicie w Jaśle albo Krośnie (już nie pamiętam w którym mieście), szukaliśmy mechanika, znaleźliśmy, na szczęście zrobił i służył nam już do końca wyjazdu bez zarzutu, ale straciliśmy kilka godzin. Jechaliśmy w te Bieszczady chyba z 20 godzin ;) Potem było jeszcze wiele różnych przygód bardziej lokalnych z nieposłuszeństwem tego auta i problemy z naprawami u mechaników.Potem gdy kupiliśmy drugie, nowsze auto na wakacje pojechaliśmy już tamtym, ten był do bardziej lokalnych wypraw.
Przegląd z każdym rokiem teraz coraz trudniej było mu przejść, bo rdzewiał okropnie, ile razy on był łatany a tata wkładał w niego pracy i serca żeby jakoś wyglądał, ale silnik chodził bez zarzutu do końca. Nawet mechanicy mówili, że chodzi jak u kilkulatka. Kres jego przyszedł jesienią 2019 gdy padło sprzęgło. Miał iść do naprawy i dalej jeździć, ale wisiało ryzyko, że przeglądu już nie przejdzie, po za tym sypało się już w nim wiele innych rzeczy, stał tak na podwórku do lata i czekał na przyszłość, czasem, go jeszcze odpalaliśmy, odpalał za pierwszym razem po kilku miesiącach. Jego życie u nas skończyło się we wrześniu 2020, podjęliśmy decyzję złom, obdzwoniliśmy kilku skupujących. W końcu podjechał z lawetą, okazało się jednak, że kupuje go od nas, ale nie na złom. Kupuje i sprzedaje do... Iraku, tam go naprawią i będzie dalej jeździć.! :D Zdziwiliśmy się no ale jego historia chyba nadal trwa, choć ja już go raczej nie zobaczę? Jeśli ktoś przypadkiem będzie kiedyś w Iraku albo gdzieś w tamtych stronach to może spotka te auto! :D Auto spędziło u nas prawie 20 lat.

W Beskidzie Wyspowym trochę na dziko :P
Obrazek

Obrazek
tutaj czasem służył nam nawet jako sypialnia ;)

Obrazek

nad Bałtykiem - pole namiotowe w Jastrzębiej Górze :D Wyładowany wtedy był po brzegi.
Obrazek

a tu lokalnie - Pokrzywna ;)
Obrazek

Samo auto było rzadkim celem fotografowania więc tyle ciekawych zdjęć co Ty nie mam, trochę szkoda. Częściej robiliśmy zdjęcia przy nim, jeszcze jako dzieci. :D
Ostatnio zmieniony 2021-04-16, 00:01 przez opawski1, łącznie zmieniany 3 razy.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2021-04-16, 11:43

to jedno z gorzej się prowadzące.


A w jakim sensie? Toperz wiem ze narzekał na to, ze nawet przy maksymalnie odsunietym fotelu jest mu ciasno za kierownica.

Były skody żółte.


O! To nie widzialam! To moze jednak trzeba bylo dluzej tej klapy szukac! ;)

Co na oddanie auta Kabak powiedział?


Kabak jakos nigdy nie byl specjalnie zżyty ze skodusia. Tego najdluzszego wyjazdu nie pamieta a rok pozniej juz byl busio. I zazwyczaj wolala jezdzic busiem, bo tu siedzi z przodu i wiecej widzi. W skodusi miala przed sobą fotel kierowcy a z boku szybe całą zaklejoną naklejkami.


ale tasiemiec! :P


Niełatwo opisac 12 lat! :D

Kupuje i sprzedaje do... Iraku, tam go naprawią i będzie dalej jeździć.!


O kurcze! Moze i mało ma zdjeć ale ta samą koncówką to pozamiatales! :D

Zdziwiliśmy się no ale jego historia chyba nadal trwa, choć ja już go raczej nie zobaczę?


Moze go jeszcze kiedys zobaczysz w jakis wiadomosciach, przerobionego na czołg! Tak jak ta terenowka z Jeleniej w Donbasie! ;)
https://jeleniagora.naszemiasto.pl/jele ... c4-3326005

jakoś się na początku jeszcze jechało, ale im dalej tym gorzej i autostradą z góry 130 km/h pod górę 30 km/h bo w ogóle tracił moc, te same ciężarówki wyprzedzały/wyprzedzaliśmy kilkadziesiąt razy :D Nie wiem co o nas wtedy myśleli kierowcy w tych tirach... :D


To zupelnie jak nasz wyjazd z rodzicami nad morze maluchem! Chyba przez 100 km w falistym terenie tak jechalismy, ze z gorki nas wyprzedal trabant, a my pod gorke trabanta! ;)
Ostatnio zmieniony 2021-04-16, 12:51 przez buba, łącznie zmieniany 10 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

laynn

Postautor: laynn » 2021-04-16, 16:02

buba pisze:A w jakim sensie?

No średnio się to auto czuło/trzymało drogi. Niestety ale częściej te nowsze auta vs starsze, przegrywają brakiem duszy, inności, ale wygrywają właśnie prowadzeniem.
Np swego czasu jeździłem służbowo Corsą C
Obrazek

i został na serwisie tydzień a jeździłem zastępczym Chevroletem Lacetti czyli dawną Daewoo Nubirą:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Daewoo_Lacetti
które było autem większym o klasę, ale co z tego, jak jadąc po koleinach latało po drodze, zakręty pokonywało jakby się miało przewrócić.
I nie mówię o jeździe z dużymi prędkościami. Felicja też właśnie średnio pokonywała zakręty.
Co do siedzenia za kierownicą, to już nie pamiętam dokładnie jak to czułem.
Żółta fela:
Obrazek
opawski1 pisze:"rzęcha" - Daaewoo Espero - 1997 r.

Ech, jakby mój ojciec miał takie wypasione auto, to byłoby ekstra.
Jeździł syreną 104, Ladą 2103, Maluchem, VW T2 oraz dużym fiatem. Kiedyś pożyczył na jeden dzień skodę Favorit, och to był przeskok jakościowy!

Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2021-04-16, 16:57

Miałem skodusię model Škoda 120L na żółto-niebieskich blachach, w której spędziliśmy wiele romantycznych chwil. ;)
Dojeżdżałem nią z agro na ... kurs prawa jazdy (mandacik-łapówka za jego "niemanie" przez kolor blach). Bezpośrednio po odbiorze prawa jazdy wyjazd nad morze (po drodze camping w Toruniu/foto/, modne Chałupy, Hel, powrót przez Mazury).
Obrazek

Dobrze widzicie. Był okres posuchy, gdy zabierałem namiot...
Ostatnio zmieniony 2021-04-17, 00:43 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5636
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2021-04-16, 17:49

Ja rozumiem sentyment do samochodów.
Długo nie miałem bo pierwszą pracę dostałem 1 km od domu, więc uznałem, że mi nie potrzebny. Dopiero w 2002 roku zakupiłem Cliówkę w kolorze czerwonym i najpierw jeździłem nią sam przez 7 lat, a potem przejęła ją Ukochana. Była w rodzinie 14 lat. Po sprzedaży spotykałem ją czasem na ulicach Jaworzna, a raz nawet natknęliśmy się jak stała w w bocznej uliczce, zatrzymaliśmy się i pooglądaliśmy co u niej słychać, jak tam stare wgniecenia i rysy. Na szybie jeszcze była naklejka z austriackiej autostrady po pierwszych zagranicznych wczasach. Niestety niedawno zajrzałem, czy ma jeszcze ubezpieczenie i nie było jej w wykazie. Czyli prawdopodobnie zakończyła swój żywot.

Cisy2
Posty: 735
Rejestracja: 2013-12-21, 18:35
Lokalizacja: Świebodzice

Postautor: Cisy2 » 2021-04-16, 22:45

Paulino, spróbowałem poszukać Waszej skodusi na moich fotografiach. I na kilku z nich Bohaterka Twojej relacji się znalazła :)

Najwięcej, co oczywiste, z okolic Gromnika i Przeworna...

Chociażby z lipca 2012 r., tuż przed ogniskiem koło kamieniołomu w Przewornie

Obrazek

Obrazek

To może nieostre i poruszone, ale zawartość wnętrza skodusi pobudza wspomnienia

Obrazek

Rok później, w lipcu 2013 r., Jagielno i Konary koło Przeworna

Tu z Łukaszem trochę zasłaniacie skodusię

Obrazek

Tutaj już w całej okazałości

Obrazek

Obrazek

A poza Sudetami to grudniowa (2013 r.) próba wyrwania się ze śniegu pod Pietraszonką

Obrazek

... zaś w chwilę później przystanek przy zlikwidowanym niewiele wcześniej schronisku PTSM z Istebnej Zaolziu.

Obrazek

Obrazek

Więcej nie znalazłem. Trochę zatem mało, ale wspomnień naprawdę duuużo!

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2021-04-18, 22:05

VW T2


Teraz to by spora kase za niego dostal! Kolega jakis czas temu szukal, chcial kupic i na kampera zrobic. Ale ceny zachowanych egzemplarzy zwalaly ponoc z nog!

na żółto-niebieskich blachach


Nie slyszalam o takich blachach! Co to bylo?

I widze ze dziwnie klapa z przodu na bok otwierana!

Chociażby z lipca 2012 r., tuż przed ogniskiem koło kamieniołomu w Przewornie


Ty widziales co sie stalo z kamieniolomem w Przewornie? Latem jechalismy tam jak po swoje, zeby sie wykąpac a tam teren ogrodzony, zarosla wyrżniete, jakies psy ujadają :( Nie wiem czy tam chca hotel postawic? Bo na wznowienie wydobycia to nie wygladalo...

To może nieostre i poruszone, ale zawartość wnętrza skodusi pobudza wspomnienia


O tak! Ta tabliczka wciaz wisi u nas na scianie! :)

próba wyrwania się ze śniegu pod Pietraszonką


Oj nie bylo prosto sie wyrwac. Poki co to chyba nasza jedyna jazda na łancuchach (a raczej jej nieudolne proby ;)

Dzieki za te wszystkie zdjecia! Zawsze troche inne ujecia niz moje, wiec dodatkowa porcja wspomnien! :)

zakupiłem Cliówkę w kolorze czerwonym


To chyba nie byl przypadek? Obecne auto tez masz chyba czerwone? :)
Ostatnio zmieniony 2021-04-18, 22:08 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5636
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2021-04-18, 23:11

buba pisze:To chyba nie byl przypadek? Obecne auto tez masz chyba czerwone?

Zgadza się. Wszystkie moje auta były czerwone, obecne jest czerwone i przyszłe również będą czerwone :)

Cisy2
Posty: 735
Rejestracja: 2013-12-21, 18:35
Lokalizacja: Świebodzice

Postautor: Cisy2 » 2021-04-19, 00:24

Paulino, Wstyd się przyznać, ale w Przewornie nie było mnie od dwóch lat. Postaram się jednak dowiedzieć, co się dzieje w "naszym" kamieniołomie.

A co do zdjęć - wiele przywołuje masę wspomnień :lol

Obrazek


sprocket73 pisze:
buba pisze:To chyba nie byl przypadek? Obecne auto tez masz chyba czerwone?

Zgadza się. Wszystkie moje auta były czerwone, obecne jest czerwone i przyszłe również będą czerwone :)



Ale jeśli byś nabył tę czerwoną piękność stojącą od lat w Zieleńcu, to z pewnością u Pauliny miałbyś chody jak nikt na tym forum :o-o :)

Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2021-04-19, 06:50

sprocket73 pisze:Zgadza się. Wszystkie moje auta były czerwone, obecne jest czerwone i przyszłe również będą czerwone :)


Ty jesteś jak wiedźmin Geralt. Wszystkie swoje konie nazywał Płotka.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2021-04-19, 12:40

Paulino, Wstyd się przyznać, ale w Przewornie nie było mnie od dwóch lat. Postaram się jednak dowiedzieć, co się dzieje w "naszym" kamieniołomie.


A juz nie ma tam praktyk czy ktos inny je teraz prowadzi?

A co do zdjęć - wiele przywołuje masę wspomnień :lol


Karpacka Biesiada na Cyrli! Kurcze, kupe mamy wspolnych wspomnien! :D Trzeba by sie znow gdzies razem wybrac!

Ale jeśli byś nabył tę czerwoną piękność stojącą od lat w Zieleńcu, to z pewnością u Pauliny miałbyś chody jak nikt na tym forum :o-o :)


Zaraz bym sie wprosila na jakas wspolna wyprawe! :lol
Ostatnio zmieniony 2021-04-19, 12:40 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Cisy2
Posty: 735
Rejestracja: 2013-12-21, 18:35
Lokalizacja: Świebodzice

Postautor: Cisy2 » 2021-04-21, 12:38

buba pisze:Ty widziales co sie stalo z kamieniolomem w Przewornie? Latem jechalismy tam jak po swoje, zeby sie wykąpac a tam teren ogrodzony, zarosla wyrżniete, jakies psy ujadają :( Nie wiem czy tam chca hotel postawic? Bo na wznowienie wydobycia to nie wygladalo...



Paulino, zobacz tu - https://www.facebook.com/10136090134836 ... 200446632/


i np. tu: https://www.facebook.com/Projekt-Kamien ... 8097576309


https://www.facebook.com/Projekt-Kamien ... 4792592973


Co zaś do wykopalisk, pierwszy etap badań na Gromniku zakończony. Może jeszcze tam kiedyś wrócimy?
Ostatnio zmieniony 2021-04-21, 12:46 przez Cisy2, łącznie zmieniany 3 razy.