Było pięknie!
Wyjazd zacząłem już w piątek, ale nie na Cieślarówce, tylko zwiedzając zadupia Bielska-Białej. W sobotę przenieśliśmy się do Czeskiego Cieszyna, stamtąd pociągiem do Bystrzycy, skąd atakowaliśmy w kierunku granicy. Po drodze zaliczyliśmy pięć knajp
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Oczywiście dotarliśmy jako ostatni, już po 19-tej. Ukarano nas koniecznością wygłoszenia przemowy powitalnej, Radek (Turystykon) dowiedział się, że jest jeszcze jeden Turystykon z Rajczy, a Bastek (Wysio) pił. Małe rozczarowanie nastąpiło około 22.30, gdy nagle 3/4 ekipy udało się na spoczynek! Na przyszły raz trzeba zakazać przyjazdów w piątki, bo potem niektórzy nie mają siły na sobotę
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
. Na szczęście ocalali, którzy zostali, nadrabiali za resztę.
W niedzielę kilku wariatów poszło na wschód słońca, choć był on doskonale widoczny z okien Cieślarówki (i tak nie wstałem
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
). Po grupowych zdjęciach każdy poszedł w swoją stronę, moja część ekipy zdobyła Stożek (i Miodulę) i zeszła do Głębiec, gdzie uciekł nam jeden autobus, a drugi miał ponad pół godziny opóźnienia w korkach, przez co w Katowicach mieliśmy półtorej godziny wolnego. Nie zmarnowaliśmy tego czasu, podobnie jak pociągiu, gdzie ulokowaliśmy się w Warsie
![:-o](./images/smilies/icon_cool.gif)
. Pogoda - wiadomo, bajka.
Było pięknie!