IV OFICJALNY ZLOT FORUM GÓRY BEZ GRANIC

relacje ze zlotów i spotkań forumowych
laynn

Postautor: laynn » 2018-09-10, 21:08

Witamy Jolante.
Markowi dziękujemy za grzybki, były przepyszne, to Jola będzie miała co smakować ;)

TNT'omek pisze:Każdy tylko siedział i słuchał...A to echo grało

no no :D
na następny zlot weźcie jakiś knebel :D
Ostatnio zmieniony 2018-09-10, 21:11 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
dakOta
Posty: 1040
Rejestracja: 2014-01-01, 02:24
Lokalizacja: Kraków

Postautor: dakOta » 2018-09-10, 21:16

A ja w uzupełnieniu:

sprocket73 pisze:Padało, choć innym grupom padało nawet bardziej.

Po prostu szedłeś niewłaściwą drogą, w niewłaściwym czasie. Niektórzy na szlaku mieli tak:
Obrazek

sprocket73 pisze:okazało się, że słońce wstało za wcześnie.

Zależy komu, mnie tam wstało w samą porę:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

sprocket73 pisze:Jeszcze chciałem prywatnie od siebie przyznać 3 tytuły. [...]
marekw. Marek zaskoczył chyba wszystkich [...] jak dobrze Marek był przygotowany do zlotu. [...] A jaki miał cudowny makijaż...


Dodam, że rewelacyjny chaszczowicz, zbłąkanej (=mnie) wskazywał właściwy kierunek, przy okazji pozwalając odkryć cudowne miejsce po drodze, pomógł przygodnej turystce, która akurat doznała urazu kolana, zorganizował mi błyskawiczny transport do domu i w międzyczasie zdołał zaopatrzyć w produkty na obiad dzisiejszy! A to wszystko czynił bawiąc bardzo interesującą rozmową.

Sprokecie, jeszcze w swojej skromności zapomniałeś dodać o wygraniu konkursu na znawcę tematyki piosenki autorskiej, trzyosobowe jury
Vision pisze:w obiektywie Czerwonego Tulipana. :usm

nie miało wątpliwości, iż bezwzględnie należy Ci się Grand Prix za Czerwonego Tulipana!
Brawo Ty!

sokół pisze:Jedyne, czego żałuję to fakt, że nie było mnie przy ognisku, gdy została wykonana piosenka "Czerwone tulipany".

Całkiem słusznie żałujesz, chwila była niepowtarzalna.

sokół pisze:Chciałem wszystkim z osobna serdecznie podziękować za przybycie.

Bezwzględnie się dołączam:
- vidraru, Darkheush, Pudelek z ekipą, Wiolcia, Vision, Dobromił - jak dobrze Was było znów zobaczyć!
- pozostałych zaś poznać


sokół pisze:Ewenementem dla mnie był fakt, że nikt nie wypadł z listy zadeklarowanych, a jeszcze przypatoczył się Pudelek z ekipą i Wiktora też niedźwiedź nie wsunął. No i Dakota też była!

A nawet dołączyli tacy całkiem-całkiem z zewnątrz; Rafał i Kuba, nie mający pojęcia o doniosłym wydarzeniu, które właśnie się zaczynało, zostali zgarnięci ze szczytu Potrójnej, wprawdzie po całonocnej jeździe z Gdańska i przejściu trasy z Bielska-Białej nie dotrzymali nam kroku, ale cóż, to pokolenie takie słabawe... W każdym razie pozdrawiam Was, Chłopaki.

sokół pisze:Robert i Opawski - mieliście chyba najdalej, głębokie pokłony

Nic dodać nic ująć.
Zawsze trzeba iść. Jak się nie ma gdzie - tym bardziej.

Awatar użytkownika
jolanta
Posty: 2
Rejestracja: 2018-09-10, 20:47
Lokalizacja: BB

Postautor: jolanta » 2018-09-10, 21:25

laynn pisze:Witamy Jolante.
Markowi dziękujemy za grzybki, były przepyszne, to Jola będzie miała co smakować ;)


... no już po grzybkach ;) były wyborne :D
Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach
Ileż piękniej drozdy leśne śpiewają
Niż śpiewak płatny na chórach...

laynn

Postautor: laynn » 2018-09-10, 21:44

A nie mówiłem? :)

Awatar użytkownika
vidraru
Posty: 2503
Rejestracja: 2017-01-27, 18:44
Lokalizacja: Kęty
Kontakt:

Postautor: vidraru » 2018-09-10, 21:49

ceper pisze:Zaliczyłem glebę (wykładzina dywanowa,

Brawo Ty, połowa łóżek na górze była wolna, w tym od połowy nocy moje, bo poszłam spać na taras :P
laynn pisze:Aj tam, ja spałem na twardej ziemi i nie narzekam

A Ci mówiłam, gdzie wolne wyra pierdoło :D
ceper pisze:vidraru rześko wstała

...bo spała może 2 godziny...
A ogólnie nie dziękujcie za organizację. To było parę telefonów do ludzi, których znamy od lat, ogarnięcie szlaków, które przemierzamy od lat a pisanie w sprawach organizacyjnych i nieorganizacyjnych to tylko przyjemność. Całą "robotę" zrobiliście Wy, Zlotowicze swoją obecnością, sympatią, bezpośredniością, wspaniałą atmosferą. Jeszcze dwa słowa ode mnie.

Cześć. „Bardzo” to jest zbyt małe słowo, żeby opisać, jak ten Zlot był dla mnie wspaniały. Dziękuję Wam wszystkim, Za frekwencję, za chęć, za integrację… Dziękuję za przywitanie, było dla mnie powalające i wzruszające. Dziękuję za towarzystwo i dziękuję za rozmowy. Nocą, świtem, wieczorem. Bardzo mnie podniosły na duchu i w ogóle cały Zlot – czyli Wy dodaliście mi wiary w siebie i w to, że moje pasje czy działania mają jakiś sens i ktoś to zauważa. Jedno wielkie, piękne DZIĘKUJĘ dla Was wszystkich :) Wspaniale było Was poznać osobiście i miałam wrażenie, że znamy się sto lat a nie widzieliśmy z 50, mimo, że znałam raptem 3 osoby wcześniej. Działajmy tak dalej, spotykajmy się, jesteście wspaniali Chimalajowcy :)
Ostatnio zmieniony 2018-09-10, 21:50 przez vidraru, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
vidraru
Posty: 2503
Rejestracja: 2017-01-27, 18:44
Lokalizacja: Kęty
Kontakt:

Postautor: vidraru » 2018-09-10, 22:04

BTW, mamy słoiczek rydzów i drugi ogórów od marekw i zostanie oficjalnie do naszego następnego spotkania. A i pewnie przywieziemy jakieś swoje rękodziieła/rękopisy

laynn Flagę - proponuję zrobić trofeum przenośnym, od zlotu do zlotu, niech dzierży kolejny zdobywca :) Byle nie zaprzepaścił. U nas zawiśnie tymczasowo w naszym "kąciku turystycznym" w salonie. Co myślicie? Wszak to zdobycz wojenna. Bez walki nie oddam.; ;) ceper pałki pyszne były, podziękuj Małżonce. Ostatnie dwie mam jeszcze w Twoim pojemniku, zniosłam na dół.

laynn

Postautor: laynn » 2018-09-10, 22:07

Bardzo dobry pomysł z flagą :)

Nie róbcie smaka. Ceper będziesz musiał na kolejny zlot więcej dostarczyć pałek :)

Awatar użytkownika
forse
Posty: 210
Rejestracja: 2013-12-02, 20:10

Postautor: forse » 2018-09-10, 22:47

vidraru pisze:Cześć. „Bardzo” to jest zbyt małe słowo, żeby opisać, jak ten Zlot był dla mnie wspaniały. Dziękuję Wam wszystkim, Za frekwencję, za chęć, za integrację… Dziękuję za przywitanie, było dla mnie powalające i wzruszające. Dziękuję za towarzystwo i dziękuję za rozmowy. Nocą, świtem, wieczorem. Bardzo mnie podniosły na duchu i w ogóle cały Zlot – czyli Wy dodaliście mi wiary w siebie i w to, że moje pasje czy działania mają jakiś sens i ktoś to zauważa. Jedno wielkie, piękne DZIĘKUJĘ dla Was wszystkich


Napiszę tak, to wszystko co robisz dla tego Forum, dla Gór, to robisz z pasją. A robisz to doskonale.
A Zlot... a szkoda pisać..w sensie,że mnie nie było :(

Byłaby okazja spotkać się z Ceprem, Sprocketem i całą inną "zgraja" którą od dawna nie widziałem

Może następnym razem się uda :)

PS: nie wierzyłem, że sokół, ceper, tnt, layn,pudelek zasiądą przy jednym stole z flaszką gorzoły ;)

Awatar użytkownika
darkheush
Posty: 2626
Rejestracja: 2013-07-07, 16:39
Kontakt:

Postautor: darkheush » 2018-09-10, 22:58

Nie wiem czy nikt się nie obrazi, ale zaryzykuję:

Z nocy

Obrazek

i z rana ;)

Obrazek

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5636
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-09-10, 23:16

Widzę, że zaczęły się pozlotowe rozliczenia ;)

darkheush pisze:który geniusz postawił czajnik
Moja wiedza w sprawie czajnika jest następująca. Korzystałem z niego jak był jeszcze w 100% sprawny, a potem, po jakimś czasie, rozpracowywałem go jak już był "uszkodzony" - działał, ale trzeba było go docisnąć i cały czas przytrzymywać. Pomyślałem, że się zwyczajnie zdupcył. Była to jeszcze dość wczesna godzina. Jeżeli ktoś od nas postawiłby go na gazie, to mógłby się honorowo przyznać... w końcu nie jest to wielki błąd życiowy ;)

laynn pisze:Witamy Jolante.
A to chyba moja wina. Napisałem na forum Beskidu Małego, gdzie mam kilku znajomych, że będzie taki zlot. Jolu, szkoda że nie było okazji posiedzieć i pogadać, bo w zasadzie to się tylko minęliśmy w niedzielę... ale jeszcze na pewno będzie okazja :)

dakOta pisze:mnie tam wstało w samą porę
A może w ogóle spać nie poszłaś? :lol

dakOta pisze:należy Ci się Grand Prix za Czerwonego Tulipana!
Sam siebie czasem zaskakuję... :D

ceper pisze:Zaliczyłem glebę
Biedny Ty! Nawet Tobi miał swój ulubiony kocyk wyjazdowy. Ale w temacie łóżek spokojnie można było sobie poradzić. Np. taki Opawski... spał w moim i to tak dyskretnie, że kładąc się w ogóle tego nie zauważyłem ;)

laynn pisze:przez strumień przeszedłem i zacząłem sapać, strasząc miśka (nie napadł mnie), oraz dwie sarny.
Poważnie idąc sam przez las w nocy boisz się wyimaginowanych zagrożeń?
Pomyśl jak wyglądało to z tej drugiej strony... te biedne zwierzęta ;)

Awatar użytkownika
dakOta
Posty: 1040
Rejestracja: 2014-01-01, 02:24
Lokalizacja: Kraków

Postautor: dakOta » 2018-09-10, 23:22

sprocket73 pisze:
dakOta pisze:mnie tam wstało w samą porę
A może w ogóle spać nie poszłaś? :lol

Oj, Sprocket, widać, że jeszcze nie doszedłeś do siebie... Nie piszesz ani nie czytasz ze zrozumieniem. SŁONECZKO mnie wstało w samą porę. A ja poszłam spać, owszem.
Później.
Zawsze trzeba iść. Jak się nie ma gdzie - tym bardziej.

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5636
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-09-10, 23:37

dakOta pisze:Oj, Sprocket, widać, że jeszcze nie doszedłeś do siebie... Nie piszesz ani nie czytasz ze zrozumieniem. SŁONECZKO mnie wstało w samą porę.
Aaa... już wiem wszystko... to musiał być ten weekend z przesuwaniem zegarków :)

Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2018-09-11, 00:00

Czytam tak między wierszami:
sokół pisze:Ponoć jakiś młody chłopak w krótkich spodenkach.
sprocket73 pisze:Jeżeli ktoś od nas postawiłby go na gazie, to mógłby się honorowo przyznać..
Zastałem czajnik na kuchence gazowej i na chwilkę zapaliłem gaz. Po czym obejrzałem spód czajnika, nie wyglądał źle, postawiłem na podstawce i zagotowałem wodę na herbatę. Jednym zdaniem: czajnik był nadal sprawny w 100%. Widocznie ktoś ponownie skrzyżował czajnik elektryczny z kuchenką gazową. Po około godzinie sprzedawałeś Wioli patent na działanie czajnika. Mając na uwadze, że hipotetycznie/teoretycznie/praktycznie mogłem się jednak częściowo przyczynić do jego późniejszej usterki (pewności nie mam, opowiadałem o tym TNT na szlaku z Potrójnej na Kocierz), postanowiłem naprawić ludzki błąd.
sprocket73 pisze:Biedny Ty! Nawet Tobi miał swój ulubiony kocyk wyjazdowy.
Nie planowałem spać, jeśli już to przy stole lub na podłodze, lecz ze względu na przeciągającą się imprezę poszedłem na górę, a tam wszędzie były pozajmowane miejsca (plecaki). Nie krzywduję sobie, wszak zdrowsze jest spanie na czymś twardszym niż materac wypchany poganami. :P
Ostatnio zmieniony 2018-09-11, 00:02 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

laynn

Postautor: laynn » 2018-09-11, 06:41

Poważnie idąc sam przez las w nocy boisz się wyimaginowanych zagrożeń?
Pomyśl jak wyglądało to z tej drugiej strony... te biedne zwierzęta

Wiem, że to one się bały. A ja piszę z przymrużeniem oka. Gdybym się bał, to bym nie przyszedł.
Sapać zacząłem, bo było ostro pod górę ;)
Bać na serio to bym się zaczął gdybym spotkał ślady miśka.
Ostatnio zmieniony 2018-09-11, 06:48 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5636
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-09-11, 08:12

laynn pisze:Bać na serio to bym się zaczął gdybym spotkał ślady miśka.

Tego miśka?

Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy "och niedźwiedziu, jakiego masz ogromnego i owłosionego chuja", a niedźwiedź:
- O kurwa! Nie zdjąłem wiewiórki!