Beskid Mały: Chrobacza Łąka, Góra Żar i Potrójna 9-10 września 2018 r.
![Obrazek](https://4.bp.blogspot.com/-OubnMEHxkl0/W7z41LNyCKI/AAAAAAADt_k/JWIyTW5fNKEixN_fo4o2LjNobuHUD2S8QCKgBGAs/s850/DSC_3714.jpg)
(fot. RobertJ)
Trochę upłynęło już od tego wydarzenia, a ja ciągle siedzę w zaległych relacjach. Wycieczka w Beskid Mały odbyła się dzięki zlotowi forum "Góry bez granic", który miał miejsce w Chatce pod Potrójną. Jako, że w Beskidzie Małym nie byłem jeszcze nigdy, a ogólnie w Beskidach bywam nie często to czemu by nie skorzystać z okazji? Drugi argument to oczywiście zlot i okazja poznania osób znanych mi dotąd tylko wirtualnie
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Beskid Mały to pasmo położone w Beskidach Zachodnich po pograniczu województw śląskiego i małopolskiego pomiędzy Beskidem Śląskim i Makowskim. Z racji nie dużej powierzchni nazywane jest Beskidem Małym. Najwyższy szczyt tego pasma to Czupel (930 m).
Dopiero człowiek skończył Główny Szlak Sudecki, wrócił do domu, a tu znów trzeba pakować na siebie ciężki plecak
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
![Obrazek](https://2.bp.blogspot.com/-DhSf4D3T8gQ/W7uL9qVUGcI/AAAAAAADt2w/fX5xvSC4GccZbyyY7QvLcxMuPRzOj0I2ACKgBGAs/s850/DSC_3483.jpg)
(fot. RobertJ)
(fot. RobertJ)
Wspinamy się na Gaiki i wędrujemy teraz w mrocznych klimatach gęstej mgły przez bukowy las. Widoków to sobie chyba dziś nie poogądam...
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
W końcu opuszczamy obiekt i żółtym szlakiem schodzimy do Porąbki. Deszcz już nie pada, a z mgły wychodzą nawet jakieś widoki, zajadamy się pysznymi gruszkami z przyszlakowych sadów
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Teraz właśnie czeka nas strome podejście na górę Żar (761 m), rozpogadza się , nawet wychodzi słońce
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Wędrujemy dalej na Kiczerę, za nami z łąk zamglony widok na górny zbiornik elektrowni na Żarze, na szczycie zaś fajna wiatka z grillem. Później spotykamy ruinki kamiennego szałasu pasterskiego pod Wielką Ciosową Grapą. Dalsza nasza wędrówka biegnie przez ciemny bukowy las, bez widoków. Zaliczamy m.in. Kocierz (879 m), Beskid (759 m), przekraczamy granicę województw śląskiego i małopolskiego na Korolówce. Słońce chyli się ku zachodowi, dając przez chwilę ładny efekt z mgiełkami w lesie.
![Obrazek](https://4.bp.blogspot.com/-OubnMEHxkl0/W7z41LNyCKI/AAAAAAADt_k/JWIyTW5fNKEixN_fo4o2LjNobuHUD2S8QCKgBGAs/s850/DSC_3714.jpg)
Gdy wchodzimy na Potrójną (884 m) jest już całkiem ciemno. Przekonani całą drogę, że zlot jest w Chatce pod Potrójną, Robert argumentował, że były tam poprzednie zloty, ja nie uważnie przeczytałem post ii.. schodzimy właśnie tam. Okazuje się, że jednak zlot jest w Chatce na Potrójnej. Ekipa z chatki zaprasza do ogniska, a harcerki mówią, że możemy z nimi posiedzieć.
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
W chatce zlot trwa już w najlepsze, spóźniliśmy się ale nie jesteśmy ostatnimi
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Obrazek](https://2.bp.blogspot.com/-EGGFns7GSDw/W7zzgEfJFvI/AAAAAAADt6E/uvTY_aUO_K8vNJL3CwOsLJWF9z5ImHDvwCKgBGAs/s850/DSC_3755.jpg)
Wesoła ekipa Klubu Chimalajowego - Góry Bez Granic
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Kilka moich zdjęć z wieczoru znajdziecie w linku na końcu
Rano mieliśmy wstać na wschód słońca i podziwiać go z Potrójnej. Prawie nikomu się to nie udało
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Wracam do chatki, niestety musimy się pakować i zejść na autobus, który podrzuci nas na dworzec PKS w Andrychowie. Szkoda, że tak krótko, zjadam więc pożegnalne śniadanie od cepera, żegnamy się z ekipą i opuszczamy chatkę. Wchodzimy raz jeszcze na Potrójną, która tak naprawdę jest podwójną (ma 2 wierzchołki), a nazwa wzięła się od pomyłki geografów, którzy nazwę przysiółka Potrójna przenieśli na szczyt wcześniej nazywany Czarnym Groniem. Podziwiamy znów widoki z łąk.
Następnie szybkim tempem schodzimy do Rzyków. Na przystanku dowiadujemy się, że autobus nam uciekł. Suniemy więc asfaltem do Andrychowa z nadzieją zatrzymania kogoś na stopa. Udaje nam się to już z drugim autem: "Dokąd Pan jedzie?" - "Do oporu, wsiadajcie!". I tak podwodzi nas na PKS w Andrychowie, skąd mamy autobus do domu.
To był świetny, choć krótki wyjazd bo było mało czasu na integrację i poznawanie uroków Beskidu Małego. Pogoda... najlepsza była w autobusie w drodze powrotnej. Pierwszego dnia mieliśmy za ambitną trasę (33 km), drugiego za wcześnie autobus. Wyjazd to przede wszystkim nowe znajomości, nowe góry, miejsca, szlaki. Pierwszy w życiu przejazd taksówką i autostopem.
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Dzięki organizatorom za świetną wycieczkę!
WSZYSTKIE ZDJĘCIA: https://photos.app.goo.gl/r5LuMY299Aw3k1Ys6