Góry Bez Granic

I poznaliśmy tajemnicę cepra znad rzeki lat temu trzydzieści...

Można szczegóły?

laynn pisze:Piotrek, głodnemu chleb na myśli

Z doświadczenia wiem, że takie momenty są możliwe

Piotrek pisze:Z doświadczenia wiem, że takie momenty są możliwe

No na Grojcu idzie się zdeteriorować

Grojec nie jedną legendą żyje. To GÓRA GÓR

darkheush pisze:

Piotrek pisze:Z doświadczenia wiem, że takie momenty są możliwe

No na Grojcu idzie się zdeteriorować

A co to takiego?

Deterioracja jest wyniszczeniem wysokościowym wywołanym nadmiernym obciążeniem organizmu.

Co nie dziwi biorąc pod uwagę wysokość Grojca, czyli sławetne 8612 m n.p.m.

Pozdrawiam z Turbacza

Pozdrowienia ze szlaku, przerwa na herbatę z maszynki (deszcz to kwestia namiotu)

Herbaty, zupki zrobione i nie pada. Mit o deszczu rozwiany

Wyjątek potwierdza regułę.

Pozdrawiam z Izerów, trochę popadało (lekko zmoczyło), trochę gradu, trochę grzmiało (krzyczało na cepra), troszkę wcześniej widziałem ponoć krokusy (Rezerwat Krokusów w Górzyńcu). Na zbliżeniu na smartfonie z trudem dopatrzyłem się jedej sztuki.
Do pociągu relacji Szklarska Poręba Górna - Wrocław (na stacji SP Dolna) wsiada grupa kilkunastu osób z rajdu na raty (nigdy nie dawałem wiary organizacji PTTK, zaś z dodatkiem słowa działacz powoduje u mnie ożywienie), więc zapytowywuję, czy oglądali krokusy. Owszem, ponoć widzieli piękne. Więc pewnie mają fotki, nawet jeden piechur zaczyna przewijać na aparacie, ale to "trudna sprawa" je znaleźć. Więc im pokazuję swoją fotkę - łąka duża i na niej wychudzony krokus-wypierdek mamuta.
Głupio się im zrobiło.

Pozdrawiam z łąki, fajnie się leży ale burzę słychać a do domu trochę daleko.

A gdzie to.... bo jakoś znajomo wygląda...

Jakaś Łysina koło Żywca i asfalt do samej góry. Ale podjazd konkretny jak na rower i na mnie...

A burza przechodzi chyba bokiem, przynajmniej tak mi się wydaje. Coś tam nad Andrychowem chyba słychać. Planuję tamtędy wracać, ale myślę że już będzie po ptokach...