Góry Bez Granic

Nie spałem, ale często odwiedzam. Obskurne kible. Średni wygląd schroniska, ale jak dla mnie najsmaczniejsze jedzenie ciepłe jakie jadłem w schroniskach (pierogi z mięsem, schabowy). Nawet po godzinach zamknięciu bufetu dostaliśmy kiedyś porcje obiadowe.

Skromnie, ale bardzo miło. Łazienki z innej epoki, ale za to zimą ciepło w zbiorówce jak się patrzy. Świetne jedzenie w normalnych cenach. Wieczorem po zamknięciu bufetu czajnik elektryczny dla nas.

Ja tam też nie spałem, byłem tylko raz, całkiem nie dawno i wrażenia na mnie żadnego nie zrobiło. Tak właśnie jakoś obskurnie, wystrój trochę jak z PRL. W dodatku było trochę zimno i przez to też nieprzyjemnie z samego rana się tam siedziało. Z jedzenia skusiłem się tylko na jagodziankę za 5 zł chyba, albo i więcej. I na żywo z Rafałem stwierdziliśmy, że bez rewelacji, bo jedliśmy lepsze w Tychach ze sklepu za 2,5 zł i były może mniejsze ciut, ale za to było w nich więcej nadzienia. Nie planowałem tam nic jeść, ale mijaliśmy tam grupę turystów, która schodziła w dół i wszyscy wpierdzielali te jagodzianki, więc zrobili reklamę. Sam jak je zobaczyłem to nie mogłem się oprzeć, bo wyglądały faktycznie apetycznie. Potem gdzieś na fejsbuku znalazłem post, że to specjalność tego schroniska i wszyscy je niesamowicie zachwalali i byłem trochę zdziwiony. No ale może trafiłem na jakąś gorszą partię.

Nie nocowałem tylko przechodziłem...wpadłem na piwo. Schronisko po opuszczeniu przez jakąś nocującą grupę wyglądało nieszczególnie. Obsługa też tak wyglądała...może się integrowałą?

Nie lubię. Za brzydotę budynku, za chamowatą obsługę ( byłem tam z 6 razy, zawsze czułem się jak intruz ), za nieciekawe jedzenie ( te "legendarne" jagodzianki to po prostu przeciętne ciasto ), za syf w pokoju masowym.

Cytaty :
- Co ty myślisz, że ja bankomat jestem ?
- Matka ! Przyszli !
- I co z tego, że zamówiłeś ?

Byłem kilka razy i nic dobrego nie zapamiętałem, ani z jedzenia ani z obsługi ...

...

Teraz z zewnątrz i tak wygląda nieźle z tymi dechami, przypomnijcie sobie jak było kiedyś. Masakra

Ja mimo to mam dużo sympatii do tego schroniska, ale to bardziej sentyment dawnych wydarzeń. Używać jako noclegu nie miałem okazji (za blisko), na żarło nie chodzę (za blisko), kawkę czasem wypiję, nie najgorsza.

Być może ta ściana jest warta fortunę...

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/talerz ... ol/gs2ptsb