Góry Bez Granic

Dobromił pisze:Pamiętam.

Zaskakujące, swoją drogą.

A widzisz. Szykowaliśmy się z Atamanem do szturmu na Jagnięcy.

To chyba było przed innym szturmem. Tym zakończonym przy śniadaniu.

To było dzień później. Ucz się: "Mądry wycof nie przynosi ujmy".

Nie przeczę, wycof był objawem (niekoniecznie wynikiem) dojrzałości i rozsądku.

Powinieneś udać się wówczas na dowolny pagórek i nazwać go Cytrynową Turnią.
W odróżnieniu od Niebieskiej (matko, co też oni pili???).

Dobrze, że nie ochrzciłem Cytrynowych Wrót...

Wrota jakoś by to przetrwały.

Swoją drogą trzeba kiedyś powtórzyć równie beztroski i owocny wyjazd.

Pigwowa Turnia czeka.

Prezes pisze: Ten straszliwie drogi nocleg dalej kosztuje tyle, co kilka piw w knajpie - pijąc jakoś nikt nie płacze, że bankrutuje...

Po drogich knajpach chadzasz

Rzemieślniczy browar w knajpie - spokojnie powyżej dychy.
Koncernowych nie tykam, głowa mnie po tym boli.

Należysz do mniejszości. Dla większości osób "browar w knajpie" to coś w cenie 5-7 złotych, a więc w tym przypadku nocleg w Roztoce kosztuje już tyle co 10 piw. To już brzmi mocno

Po 10 piwach z kija po 5 zł wylądowałbym na OIOM-ie, a nie w Roztoce.
Ale koncernowe browary też bywają po 10 i więcej, wystarczy się napić w niektórych tatrzańskich schroniskach albo na Krupówkach czy też na rynkach niektórych większych miast.

Prezes pisze:Rzemieślniczy browar w knajpie - spokojnie powyżej dychy.

Koncernowych nie tykam, głowa mnie po tym boli.

Zauważ moja troskę o ból głowy - będąc w piwiarniach nie pijam piwa.

P.s. Tak to Roztoka wpływa na dyskusję piwną.

Mnie ostatnio głowa nie bolała.
Ale koncernowych nie było.

To dzięki mnie. Wprowadziłem Cię na dobrą drogę.