Strona 5 z 6

: 2020-06-02, 10:59
autor: sprocket73
Dobromił pisze:Jak miałem 22 lata to byłem wybitnym fachowcem od Tatr.

Słabo.
Ja wybitnym ekspertem byłem w wieku 18 lat. W IV klasie LO byłem pomysłodawcą oficjalnej wycieczki klasowej na Orlą Perć. Moja całkowita wiedza ekspercka o Tatrach to były 2 kilkudniowe wyjazdy z mamą jak miałem 13-14 lat. Z mamą chodziłem głównie po Zachodnich. A największym doświadczeniem w Wysokich było przejście z Gąsienicowej przez Zawrat do Piątki przy załamaniu pogody (śnieg w lipcu). Wtedy to zobaczyłem Orlą Perć i zostałem ekspertem. Dodam jeszcze, że miałem sporo wiedzy teoretycznej wynikającej z jeżdżenia palcem po mapie. Znałem wszystkie szczyty i ich wysokości lepiej niż teraz.

Co ciekawe - ta wycieczka doszła do skutku, pojechała cała klasa łącznie z wychowawczynią. Spaliśmy 2 noce w 5 stawach. W kluczowym dniu grupa podzieliła się na słabeuszy (głównie brzydkie dziewczyny i najbardziej niedołężne chłopaki), którzy pod opieką wychowawczyni poszli na Zawrat i wrócili tą samą drogą oraz najdzielniejszych (większość), którzy pod opieką prawdziwego zakopiańskiego przewodnika (i moją oczywiście) przeszli od Koziej Przełęczy na Kozi Wierch. Nikt nie miał doświadczenia w Tatrach. Byliśmy młodzi i głupi. Wieczorem w schronisku piliśmy wódkę - mieliśmy 2 butelki, które do schroniska wyniosła nieświadoma tego co niesie wychowawczyni. Żeby było śmiesznie, wychowawczyni zabrała na tą wycieczkę swojego syna, który miał z 5 lat i chłopaki wynosili go na barana pod górę przez Świstówkę, a ostatniego dnia znosili.

W dzisiejszych czasach takie wycieczki są niemożliwe. A wtedy (to był rok '91) dało się.
Ten przewodnik to był stary dziadek. Zabrał nas tam, mimo dość kiepskich warunków - skały były mokre, góry w chmurach. Na pierwszych łańcuchach zrobił krótki kurs i instruktaż jak z nich korzystać. Potem zobaczył jak sobie każdy radzi i mnie wyznaczył abym zawsze szedł na końcu i jakby coś się działo, to miałem zatrzymać wszystkich i go zawołać. Było nas ok 15 osób. Nic się nikomu nie stało, wszystkim się bardzo podobało.

: 2020-06-02, 11:05
autor: Dobromił
Zaimponowałeś mi.

Obiecuję, że jak cofnę się w czasie to przebiję Twój wyczyn. Wtedy postawisz mi ( wypijemy razem ) Tatra Tea.

Co do wysokości szczytów - one są zmienne.

P.s. Ta moja wycieczka w Tatry to 1990 rok. Jak widać - wtedy wykuwały się w ogniu walki takie fachowce jak my.

: 2020-06-02, 12:25
autor: Adrian
Żyjecie tylko dla tego, że złego nawet Diabli nie chcą :dev
Jesteście niepoważni panowie :eye7

: 2020-06-02, 12:47
autor: Dobromił
Jestem poważny z urodzenia. Znak Zodiaku - Waga.

: 2020-06-02, 14:37
autor: sprocket73
Adrian pisze:złego nawet Diabli nie chcą

Możemy dużo, możemy wiele, póki młodość w nas!
Jest dobrze, jest dobrze, jest dobrze, jest dobrze! (4x) La la la la la la la la la la la ..

: 2020-06-02, 14:40
autor: sokół
Ja tam nie miałem takich wspaniałych debiutów, jak Wy.
Schodziłem tylko po omacku z Giewontu (bez latarki, juz po zachodzie - to była moja pierwsza samodzielna wycieczka w Tatry) oraz z trójką totalnie zielonych towarzyszy trawersowałem Granaty(rok później). A tak to w sumie nic się nie działo. To tez były piękne lata 90-te.

: 2020-06-02, 14:42
autor: Piotrek
Ja raz w życiu paliłem trawkę. Na Giewoncie. Pod tym względem było to odlotowy debiut :D

: 2020-06-02, 16:40
autor: laynn
Stare pierdoły z Was.
A młodość nadchodzi...strzeżcie się :D

: 2020-06-02, 18:35
autor: Dobromił
Strzeż się id marcowych ...

: 2020-06-02, 19:53
autor: Adrian
Wstyd mi bo nie mam żadnych głupich wybryków w Tatrach i do tego młody jestem :lol Jak żyć ...

Sugeruje koledze Coldman nie brać przykładu z naszych nieogarniętych kolegów ... Choć z drugiej strony opowieści zostają na całe życie z naciskiem na życie :D ;)

: 2020-06-02, 20:12
autor: Piotrek
Adrian pisze:Wstyd mi bo nie mam żadnych głupich wybryków w Tatrach i do tego młody jestem :lol Jak żyć ...


Nie do końca tak jest. Mam wielu znajomych, którzy uważają że już samo łażenie pod górę, pocenie się, męczenie po to by gdzieś wyleźć za totalną głupotę. Więc taki niewinny to też nie jesteś :D

: 2020-06-02, 20:48
autor: Adrian
Piotrek pisze:
Adrian pisze:Wstyd mi bo nie mam żadnych głupich wybryków w Tatrach i do tego młody jestem :lol Jak żyć ...


Nie do końca tak jest. Mam wielu znajomych, którzy uważają że już samo łażenie pod górę, pocenie się, męczenie po to by gdzieś wyleźć za totalną głupotę. Więc taki niewinny to też nie jesteś :D


Aaaa, jeżeli to podciągamy pod takie rzeczy, to jestem winny bez gadania, też mam takich znajomych którzy patrzą na mnie z politowaniem - po kiego chu.a ty tam łazisz, a sami nie byli nigdy albo tylko raz :lol ;)

: 2020-06-02, 21:11
autor: Coldman
Kumpel był w tamtym roku z ziomkami z klasy. Szli na szlak, po powrocie melanż, następny dzień odpoczynek i następny znowu szlak i chlanie, tak w kółko :D

Ja kumplom od razu powiedziałem, że to mój wyjazd i wiem jak by z nimi to się wszystko skończyło. W ramach rekompensaty jakiś wyjazd nad jeziorke ogarnę, gdzie będę mógł z nimi tankować do rana i będzie spoko.

: 2020-06-02, 21:40
autor: laynn
Eee piwo pod piątką, poprawione jakąś wódką, winem i kij wie czym, kończy się w kosówkach. Nocą. A rano widok na Krzyżne!
(choć pary w łażeniu już nie było :D ).

: 2020-06-03, 07:19
autor: Dobromił
Coldman pisze:Szli na szlak, po powrocie melanż, następny dzień odpoczynek


Tragedia. Rośnie nam pokolenie umęczonych dzieciaczków.

Nie idźcie tą drogą.