Strona 1 z 8

Spanko- co kto lubi

: 2014-04-13, 20:12
autor: ceper
[wydzielony z "powitań"]


Witaj Malwerosko :)
Część degeneratów ma kompleksy na tle swego wykształcenia i myślą, że pisząc prawdę, mogą się wzajemnie dowartościować. Postanowiłem sprawdzić jak to jest być prawdziwym turystą i, pomimo opłaconego łóżka z pościelą, zaliczyłem glebę wczoraj na Wielkiej Raczy w myśl http://www.wielka-racza.pttk.pl/oferta.html
Czy teraz jestem w połowie turystą i w połowie prawdziwym turystą?

: 2014-04-13, 20:37
autor: Malweroska
Aha czyli sami swoi! To dobrze, bo pochodzę ze wsi i czasem noo ten słoma z butów wychodzi.

A tak w ogóle to wczytuję się w Wasze imponujące forum, w Wasze wyprawy i jak na początkującą dziewicę górską jestem pod OGROMNYM wrażeniem :)
Mam nadzieję, że się 'wyrobię', bo na swoim koncie mam nie wiele wypraw. No, a kurczę w górach się dosłownie zakochałam! :rol

: 2014-04-13, 20:53
autor: Pudelek
ceper pisze:Czy teraz jestem w połowie turystą i w połowie prawdziwym turystą?


teraz jesteś frajerem, bo tak można określić sytuację, gdy ktoś opłaca łoże z pościelą i śpi na glebie :D

: 2014-04-14, 01:32
autor: kris75
Pudelek pisze:
ceper pisze:Czy teraz jestem w połowie turystą i w połowie prawdziwym turystą?


teraz jesteś frajerem, bo tak można określić sytuację, gdy ktoś opłaca łoże z pościelą i śpi na glebie :D


Pudelku lepiej być degeneratem i upaść na bruk, niż być frajerem. :haha :haha :haha

: 2014-04-14, 07:40
autor: Dobromił
ceper pisze:Część degeneratów ma kompleksy na tle swego wykształcenia i myślą, że pisząc prawdę, mogą się wzajemnie dowartościować.


Te, cepr, a może ty nam powiesz jakie to wykształcenie posiadasz ?

: 2014-04-14, 08:06
autor: ceper
Pudelku, nie zapominaj, że bogatemu wolno mieć kaprysy - to był mój wybór.
Pisałem, że nocując w D5SP i leżąc na górnym łożu speluny miałem odczucie, że ci, co zaliczali glebę (pełen korytarz, jadalnia), zazdrościli tym, którzy mają łoże z pościelą. Niestety, ale chyba nie byłem jedynym, który wtedy jednak zazdrościł innym gleby.
Jesteśmy ulepieni z innej gliny i mamy odmienne zdania na ten temat. Jestem zwolennikiem ucywilizowania schronów/chatek, zaś ty pozostawienia dziadostwa w niezmienionym stanie. Standard niektórych obiektów (łóżko z pościelą, gleba lub borowiny na polanie, bo te też wyglądały kusząco) nie pozwala dostrzec różnicy komfortu nocowania. Miałem w cenie też saunę w piwnicy /raczej pseudosaunę/, lecz tylko na nią "zerknąłem", bo to znów standard turystyczny

Edit: Dobromile, mam wt

: 2014-04-14, 10:24
autor: TNT'omek
Może dla "Pana wyższe sfery" idealnym rozwiązaniem byłby namiot? Może bez sauny i łóżka z pościelą, ale czysty, zadbany , wywietrzony... Jednoosobowe lokum gwarantujące odrobinę intymności i komfortu...
I swoje żarełko, swoimi sztućcami, ze swoich nie wzbudzających obrzydzenia naczyń...
A jak nie to polecam austriackie schroniska górskie, tam można w skarpetkach nawet do toalety...tylko ceny trochę inne od naszych, no i trochę daleko od Ciebie...

: 2014-04-14, 12:12
autor: Basia Z.
To że w pewnych warunkach jest prymitywnie i trzeba mieć własny śpiwór nie oznacza wcale, że ma być brudno.
Wiele razy spałam w takich miejscach, gdzie trzeba było spać na własnym karimacie we własnym śpiworze, a było czysto.
Również drewnianą wygódkę z serduszkiem da się utrzymać w stanie czystym, jeżeli właściciel / dzierżawca o to dba.
Brudu i smrodu też bardzo nie lubię.
A za czystość wcale nie trzeba słono płacić.

W Pięciu Stawach spałam ostatnio w roku 1983, raczej nie planuje noclegu tam, bo jest to na tyle blisko, ze da się w 1,5- 2 godz. dojść z dołu, zaś jeszcze bardziej niż brudu nie lubię tłoku.

: 2014-04-14, 12:25
autor: ceper
TNT'omku, zaczynasz się mi podobać (w sensie merytorycznym), bo dostrzegasz jednak różnicę wydania 40 zeta za nocleg w "warunkach turystycznych" od 100 zł za warunki normalne, podobnie jak 10-15 zł za świństwo (11 zł przedwczorajsza gulaszowa bez pieczywa) od zupy gulaszowej za 16 zł na Roztoczu (3x większa porcja, chude mięso, pieczywa pod dostatkiem, no i te wstrętne gwiazdki, dzięki którym zatraca się klimat).
Nie oczekuję marmurów w schronach, ale czystych, schludnych, turystycznych warunków bez dodatku słowa "minimalne", ale mając takich adwersarzy-zapaleńców, którzy kochają ten klimat, mogę rozłożyć tylko ręce.
Widzę, że wiele osób wybierze "gówienko zapakowane w papierek" za 1 zł niż za 3zł cukierek (bez smaku, bez klimatu), do tego będą rozgłaszać wszem i wobec, jaki był on cudny. Zachwalajcie dalej, jakże to nie jest miła atmosfera w chatkach, jeśli od razu widać, że "król jest nagi" - nie chcę znów określać właściwymi słowami.
Ponad 90% społeczeństwa dostrzega panujący burdel, ale tylko co drugi idzie na wybory, a z nich ponad 90% odda głosy na postkomunę. I nie ma się co dziwić, że są biedni. A dlaczego są biedni?
P.S. Kilka postów można byłoby przenieść do działu obiektów noclegowych

: 2014-04-14, 12:38
autor: TNT'omek
ceper pisze:Ponad 90% społeczeństwa dostrzega panujący burdel, ale tylko co drugi idzie na wybory, a z nich ponad 90% odda głosy na postkomunę.


Myślę ,że tu nie trzeba iść na wybory,tylko zgłosić swoje pretensje, zarzuty chatkowemu, czy jak w przypadku Wielkiej Raczy, obsłudze schroniska...
Też jestem zwolennikiem czystości i poglądu ,że jak za coś płacę to chciałbym,żeby to było przyzwoite. Nocleg czy posiłek to usługa, która zapłacona powinna być porządna.Nie mówię tu o smaku zupy czy kolorze wnętrza, ale o jakiś ogólnych normach...
Z drugiej strony jak podejrzewam ,że gdzieś jest ch..jowo ( drogo, brudno, bez klimatu) to się tam nie pcham, biorę namiot i tyle...

: 2014-04-14, 13:15
autor: Pudelek
to tak naprawdę dyskusja na inny temat, a nie tutaj i przychylam się do przeniesienia jej gdzie indziej...

w 5 Stawach nie spałem, w ogóle nie sypiam w tatrzańskich burdelach, więc nie narzekam :D Trza po prostu wybierać inne, normalne pasma górskie :). A 40 złotych to w życiu w PTTK-owskim schronisku za nocleg nie płaciłem.

Ogólnie to wybierając się gdzieś sprawdzam wcześniej, czego mogę się tam spodziewać - a np. na Wielkiej Raczy to od dawna wiem, że niczego dobrego spodziewać się nie można. To tak jakby pójść do burdelu i mieć pretensję, że tam nie kaplica...

ceper pisze: Jestem zwolennikiem ucywilizowania schronów/chatek, zaś ty pozostawienia dziadostwa w niezmienionym stanie.

od chatek to się łaskawie odwal - po to one istnieją, aby można było pobyć przez kilka nocy w warunkach nieco innych niż w domu i za niższą cenę.

Co do ucywilizowania schronisk - to pytanie jak to ma wyglądać? Podniesienie poziomu i cen jednocześnie (bo inaczej w Polsce się nie da)? To fakt, jestem zdecydowanie na NIE. Temat ten wałkowałem wielokrotnie na wielu forach, więc swoje myśli w skrócie:
- dysponuję zazwyczaj ograniczonym budżetem, więc często byłoby tak, że mam do wyboru: 2 noclegi za 35 złotych w lekkim syfie niż jeden za 70 złotych w pościeli i boazerii. Fakt przebywania w miłych warunkach nie zrekompensuje mi krótszego przebywania w górach.
- w wielu obiektach jest możliwość zapłacenia więcej i dostania "apartamentu", który zazwyczaj jest w lepszym stanie niż pozostałe - nie widzę powodu, aby wszelkie miejsca noclegowe zmieniać "na lepsze".
- tłumy osób nocujące w tym "syfie" są jak dla mnie dostatecznym potwierdzeniem, że owe warunki wielu osobom odpowiadają.
- wiele osób marzy o tym, aby w RP wprowadzić standard schronisk czeskich - dla mnie byłby to koszmar. Drogie obiekty, będące hybrydą hotelowo-restauracyjną, do tego bez gleby, kiedy zwyczajnie mogą wywalić cię na dwór, jak przyjdziesz bez rezerwacji. Ja jednak wolę polski "syf".

: 2014-04-14, 14:19
autor: ceper
Pudelek pisze:tłumy osób nocujące w tym "syfie" są jak dla mnie dostatecznym potwierdzeniem, że owe warunki wielu osobom odpowiadają
Dzięki, że zostałem zakwalifikowany jako klient zadowolony z usług/noclegów w schroniskach od Stogu Izerskiego po bacówkę pod Wielką Rawką /Kremenaros nieczynny/. Podobnie jak kierowcy, którzy płacą za autostrady - porównaj ilość kierowców podnoszących larum oraz tych szczęśliwych /przejeżdżających/
Pudelek pisze:Podniesienie poziomu i cen jednocześnie
W wielu przypadkach nie wymaga to poniesienia aż tak drastycznych kosztów. Wydaje mi się, że gdyby tak wszyscy gospodarze schronisk wybrali się na tygodniowy wypad w góry, to dostrzegliby, że niewielkim nakładem możliwe byłoby podniesienie wygody dla turystów począwszy od wieszaków na ścianie i w szafie, przez dodanie taboretów i małych stolików w pokojach, zaś na poprawie czystości kończąc /nie oznacza to zrywania podłóg i położenia marmurów, ale naprawy skrzypiących łóżek, wymianę pościeli/kołder/poduszek, bo wiele z nich jest starszych ode mnie/. Jeśli dobrze pamiętam, krytykowałeś zmiany na Skrzycznem czy Domu Śląskim /nocowałem także po zmianach/, broniłeś klimatu "Samotni" ...
Ceny ucywilizowanych obiektów wzrosły o około 20%, a uczucie bezcenne, gdy po całym dniu spaceru można wejść pod prysznic bez obawy o grzybicę, skorzystać z toalety, wygodnie przebrać się. Nocowałem kiedyś w pokoju 12-osobowym, zaś wolnej powierzchni było około 4 m^2 - nie pomyśleli, że można zamontować jeszcze hamaki dla 5 osób ...
I to dotyczy 90% schronisk.

: 2014-04-14, 14:31
autor: Basia Z.
Pudelek pisze:to tak naprawdę dyskusja na inny temat, a nie tutaj i przychylam się do przeniesienia jej gdzie indziej...


Słusznie - a sam temat ciekawy.

Nie dawno przeczytałam gdzieś, ze spanie w "dwójce" w Pięciu Stawach Polskich kosztuje 100 zł od osoby.

Zresztą proszę tu jest cennik:

http://www.piecstawow.pl/oferta.html

Jak dla mnie to już jest spore przegięcie i na pewno nie skorzystam.

Tym bardziej, że przyzwoitą kwaterę w Zakopanem lub w pobliżu (pokój z łazienką, czysto) mogę mieć już za 45 zł od osoby (czasem korzystam, jak mam taką potrzebę).

Ale jak widać są chętni.

Pudelek pisze:Ogólnie to wybierając się gdzieś sprawdzam wcześniej, czego mogę się tam spodziewać - a np. na Wielkiej Raczy to od dawna wiem, że niczego dobrego spodziewać się nie można. To tak jakby pójść do burdelu i mieć pretensję, że tam nie kaplica...



No dokładnie - robię tak samo, w ogóle nie rozumiem o co te pretensje.
Sama wybieram (czasem luksus, a czasem burdel) to mam to co wybrałam i nie narzekam.

A jeżeli jest niezgodne z oczekiwaniami to zgłaszam pretensje do właściciela lub dzierżawcy obiektu.

Czasem zmuszona jestem skorzystać z obiektu, który mi nie całkiem odpowiada, bo taki akurat pasuje mi terytorialnie (jest dobrym punktem wypadowym), ale wtedy mogę mieć pretensje też tylko do siebie.

: 2014-04-14, 14:57
autor: ceper
TNT'omek pisze:I swoje żarełko, swoimi sztućcami, ze swoich nie wzbudzających obrzydzenia naczyń...
Schronisko Przegibek /też nocowałem kiedyś "zadowolony"/, sobota 12 kwietnia 2014, godz. 12:30 - kotek schroniskowy wylizuje resztki z talerzy turystów i pada tekst: "jak dobrze wyliże, to nie trzeba go będzie myć". W tym wypadku to nie jest wina gospodarzy schroniska ...
Przesłałem kiedyś pocztą elektroniczną fotkę przedstawiającą śniadanie z "Przegibka" koleżance z okresu studiów /teraz wykłada w Berlinie, Poczdamie i Wrocławiu/ z dopiskiem "żona przygotowała mi posiłek", nie miała tak dobrego poczucia humoru jak ja i kontakt się urwał ...
Edit: być może uda mi się zdobyć zdjęcie tego "kotka" - nie był zbyt głodny

: 2014-04-14, 16:35
autor: buba
Basia Z. pisze:Pudelek napisał/a:
to tak naprawdę dyskusja na inny temat, a nie tutaj i przychylam się do przeniesienia jej gdzie indziej...


Słusznie - a sam temat ciekawy.


ano wlasnie - powinno pojsc do noclegow

Pudelek pisze:To tak jakby pójść do burdelu i mieć pretensję, że tam nie kaplica...


ale jak widac niektorzy nie potrafia zrozumiec i zniesc tego ze burdele maja swoich amatorow i żądaja przeksztalcenia wszystkich w kaplice (albo przynajmniej dostawienia oltarza z boku.. :lol

Pudelek pisze:od chatek to się łaskawie odwal - po to one istnieją, aby można było pobyć przez kilka nocy w warunkach nieco innych niż w domu i za niższą cenę.


Nocowanie w chatkach to nie jest tylko kwestia kasy -jej posiadania lub braku.. Jak jade w gory to wlasnie chce pomieszkac w warunkach jak najbardziej prymitywnych, bo dla mnie sie to nierozlacznie z gorskim klimatem łączy. Jest to dla mnie wazniejsze od zapierdzielania pod gore czy ladnych widokow- wlasnie ten nie za wysoki standard noclegowni, spanie pokotem na ziemi, zapach dymu z pieca, lodowata woda z potoku lub studni, wlasnoreczne szykowanie drewna na opal, nocne spacery do sławojki i brak osaczajacej czlowieka sterylnosci. Taki nocleg odbieram jako sedno gorskiej wedrowki a jak mam popylac pod gore zeby miec prysznic, biale obrusy i czysta posciel to ja wole w domu zostac!
I tak wiekszosc schronisk obecnie juz tak wyglada ze bardziej "schroniskowo" czuje sie we wlasnym mieszkaniu, a niektorym ludziom i tak wciaz zle..
Wiec co- mam placic wiecej za cos czego nienawidze? To jakis absurd!!

A tak na marginesie- zdarzylo mi sie raz w zyciu zaplacic specjalnie wiecej za pokoj w hoteliku aby moc spac w takim niewyremontowanym. Dlaczego? Ano dla wolnosci. Zeby nie musiec sie bac ze pobrudze sciane jak postawie przy niej plecak, ze porysuje podloge trampkami. Aby moc rozwiesic miedzy szafa a oknem sznurki i zrobic pranie, i na butli ugotowac sobie kompot z nazbieranych dzien wczesniej sliwek, a na stole moc spokojnie rozlozyc muszle do suszenia. Zeby nie miec nad soba 24h/dobe kapo w postaci obslugi ktore bedzie pilnowalo czy patrzac i oddychajac nie zaburzam sterylnosci. Bo dla mnie komfort to wolnosc a nie biala szpitalna sciana cuchnaca swieza farba...

Pudelek pisze:Ja jednak wolę polski "syf".


Ty coraz czesciej sensownie gadasz.. To jest przerazajace :P

Basia Z. pisze:Sama wybieram (czasem luksus, a czasem burdel) to mam to co wybrałam i nie narzekam.


Zawsze zazdroscilam takim ludziom jak ty, ktorzy potrafia sie dostosowac do kazdych warunkow i czerpac tego radosc.

"Zwierzeta stenotermiczne" takie jak ja czy ceper maja duzo trudniejsze zycie i latwiej zdychaja :P