sokół pisze:Idąc petlą cieńkowską wypijesz piwo z plecaka. Przysłop nudny, czarna wisełka okropna, nie warto.... mając opcję przez cieńków.
Są też chyba jakieś knajpki już na samym zejściu z Cieńkowa, powyżej Fojtuli, już na asfalcie ale jeszcze blisko grzbietu. Szłam tam jakieś 4 lata temu i coś mi się kojarzy, ale wtedy nie korzystałam.
Też zdecydowanie nie polecam tego asfaltu w dolinie Czarnej Wisełki.
A Przysłop, jak Przysłop, specjalnie atrakcyjny nie jest. Było piwo "Tyskie" które o dziwo bardzo smakowało Czechom.
Natomiast od nowa (po kilkunastu latach) odkrywałam teraz uroki trasy Karolówka-Koczy Zamek. Za wyjątkiem ostatnich 2 km, które prowadzą asfaltem cała ta trasa jest bardzo urokliwa.
edit:
Znalazłam, to było chyba to:
http://www.drzewionka.cba.pl/
Mała knajpka tuż obok grzbietu, ale jeszcze
przed wyciągiem od strony Malinki.
Mniej więcej od tego miejsca należy zacząć schodzenie asfaltem na stronę Czarnego. I szło się tak trochę zygzakiem - raz w prawo raz w lewo, ogólnie w kierunku w dół.
Zaznaczam, że w środku w tej knajpie nie byłam, tylko widziałam z zewnątrz, więc trudno mi konkretnie polecać.