Co dalej z bazą namiotową w Regetowie w Beskidzie Niskim?
: 2015-10-03, 12:10
Ostatni tydzień września spędziłem w Beskidzie Niskim.
Wróciłem do domu i niemal od razu rzuciłem się do komputera. Aby się czegoś więcej dowiedzieć o... Ale może o szczegółach za chwilę. Wchodzę na stronę warszawskiego Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich, w zakładkę o bazie namiotowej w Regetowie na tej stronie, nawet - co mi się zdarza nad wyraz rzadko - na facebooka, gdzie regetowska baza ma swój profil, wchodzę wreszcie na forum Beskidu Niskiego, jeszcze na kilka innych stron, podstron i blogów.
Natrafiam na dziesiątki fotografii z minionych wakacji, z tegorocznego lipca i sierpnia, ludzie dzielą się wrażeniami, umawiają na spotkania w Regetowie w sezonie przyszłym i kolejnych ("... nie mogę się już doczekać!", "...jeszcze tylko dziesięć miesięcy!", itp.).
I te wszystkie wpisy są dla mnie, po moim poniedziałkowym wieczornym dojściu do regetowskiej bazy jakieś takie nierzeczywiste... Odrealnione..Jakby nikt nic jeszcze nie wiedział o...
Ani "zwykli" turyści, ani gospodarze bazy, ani skupieni w "beskodzkoniskim" forum starzy "beskidzkoniscy" wyjadacze..
W poniedziałek 28 września baza była już od czterech tygodni zamknięta. Wiedziałem - zbliżając się do niej od strony Jaworzyny Konieczniańskiej, Przełęczy Regetowskiej i Regetowa Wyżnego - że zastanę bazę pustą. Funkcjonuje wszak ona jedynie w lipcu i sierpniu i podczas SKPB-owskiego rajdu "Magury" w pierwszych dniach maja. Tymczasem baza była zupełnie inna niż się spodziewałem. Przekraczając strumień po bazowej kładce widziałem obok, w świetle dogorywającej czołówki, jakąś solidniejszą konstrukcję. W chwilę później utopiłem się w błocie, a powinna tam być najzwyklejsza trawa. Następnie zacząłem się zderzać z koparkami, wywrotką, wyrwanymi z ziemi elementami infrastruktury bazy - jej ogrodzeniem, słupami ogłoszeniowymi. Czołówka mi zupełnie zgasła.
Zmieniłem baterie i zacząłem łazić po bazie. Odpuściłem sobie podejście do źródełka, bo tam gdzie pamiętałem, że kiedyś było, pojawił się kolejny mocno zabłocony odcinek. Sprawdzenie, czy źródło jeszcze istnieje, odłożyłem na poranek następnego dnia.
Kolacja, sen...
I obrazki z regetowskiej bazy - jest wtorkowy poranek 29 września 2015 r.
Do niedawna wewnątrzbazowa ścieżka w stronę "pryszniców"
Obok dotychczasowej...
nowa "kładka"...
Rano, tuż po siódmej, przyjechali operatorzy sprzętu. Po minucie wiele już wiedziałem. Budowana jest nowa droga z Regetowa do Zdyni. Szeroka na 5,5 metra. Z poboczami. Asfalt. Wytyczona mniej więcej po poziomicy, trawersująca od strony północno-zachodniej, północnej i północno-wschodniej szczyt Rotundy.
Budowniczowie drogi bazy już nie będą ruszali - korzystają nawet z bazowych kibelków (rzeczywiście, na placu budowy nie widać ani jednej tojtojki); źródełko pozostanie - jest plan jego zabezpieczenia (ocembrowanie, ale czy betonem, czy kamieniami, tego mój rozmówca nie wiedział) - chociaż będzie się znajdowało niespełna metr od asfaltu. Droga przetnie - a właściwie już przecięła - północną część bazy, "odcinając" prysznice od całej reszty. Ale - to fakt bezsporny - baza będzie od listopada przyklejona do drogi. A może droga do bazy.
Stąd to moje tytułowe pytanie - co z bazą namiotową warszawskiego SKPB w Regetowie? Ze strony www koła i z bazowego facebooka niczego się nie dowiedziałem. Czy pozostanie na swoim miejscu, czy nastąpią jakieś przenosiny?
Na pewno jednak baza nie będzie już taka jak jeszcze dwadzieścia kilka dni temu!
Chociaż mam nadzieję, że to zdjęcie rozbitego w poniedziałkowo-wtorkową noc mojego namiotu nie będzie zdjęciem historycznym.
A na koniec - znalazłem wśród swoich dawnych fotografii takie oto ujęcie regetowskiej bazy z początku maja 2003 r.
Wróciłem do domu i niemal od razu rzuciłem się do komputera. Aby się czegoś więcej dowiedzieć o... Ale może o szczegółach za chwilę. Wchodzę na stronę warszawskiego Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich, w zakładkę o bazie namiotowej w Regetowie na tej stronie, nawet - co mi się zdarza nad wyraz rzadko - na facebooka, gdzie regetowska baza ma swój profil, wchodzę wreszcie na forum Beskidu Niskiego, jeszcze na kilka innych stron, podstron i blogów.
Natrafiam na dziesiątki fotografii z minionych wakacji, z tegorocznego lipca i sierpnia, ludzie dzielą się wrażeniami, umawiają na spotkania w Regetowie w sezonie przyszłym i kolejnych ("... nie mogę się już doczekać!", "...jeszcze tylko dziesięć miesięcy!", itp.).
I te wszystkie wpisy są dla mnie, po moim poniedziałkowym wieczornym dojściu do regetowskiej bazy jakieś takie nierzeczywiste... Odrealnione..Jakby nikt nic jeszcze nie wiedział o...
Ani "zwykli" turyści, ani gospodarze bazy, ani skupieni w "beskodzkoniskim" forum starzy "beskidzkoniscy" wyjadacze..
W poniedziałek 28 września baza była już od czterech tygodni zamknięta. Wiedziałem - zbliżając się do niej od strony Jaworzyny Konieczniańskiej, Przełęczy Regetowskiej i Regetowa Wyżnego - że zastanę bazę pustą. Funkcjonuje wszak ona jedynie w lipcu i sierpniu i podczas SKPB-owskiego rajdu "Magury" w pierwszych dniach maja. Tymczasem baza była zupełnie inna niż się spodziewałem. Przekraczając strumień po bazowej kładce widziałem obok, w świetle dogorywającej czołówki, jakąś solidniejszą konstrukcję. W chwilę później utopiłem się w błocie, a powinna tam być najzwyklejsza trawa. Następnie zacząłem się zderzać z koparkami, wywrotką, wyrwanymi z ziemi elementami infrastruktury bazy - jej ogrodzeniem, słupami ogłoszeniowymi. Czołówka mi zupełnie zgasła.
Zmieniłem baterie i zacząłem łazić po bazie. Odpuściłem sobie podejście do źródełka, bo tam gdzie pamiętałem, że kiedyś było, pojawił się kolejny mocno zabłocony odcinek. Sprawdzenie, czy źródło jeszcze istnieje, odłożyłem na poranek następnego dnia.
Kolacja, sen...
I obrazki z regetowskiej bazy - jest wtorkowy poranek 29 września 2015 r.
Do niedawna wewnątrzbazowa ścieżka w stronę "pryszniców"
Obok dotychczasowej...
nowa "kładka"...
Rano, tuż po siódmej, przyjechali operatorzy sprzętu. Po minucie wiele już wiedziałem. Budowana jest nowa droga z Regetowa do Zdyni. Szeroka na 5,5 metra. Z poboczami. Asfalt. Wytyczona mniej więcej po poziomicy, trawersująca od strony północno-zachodniej, północnej i północno-wschodniej szczyt Rotundy.
Budowniczowie drogi bazy już nie będą ruszali - korzystają nawet z bazowych kibelków (rzeczywiście, na placu budowy nie widać ani jednej tojtojki); źródełko pozostanie - jest plan jego zabezpieczenia (ocembrowanie, ale czy betonem, czy kamieniami, tego mój rozmówca nie wiedział) - chociaż będzie się znajdowało niespełna metr od asfaltu. Droga przetnie - a właściwie już przecięła - północną część bazy, "odcinając" prysznice od całej reszty. Ale - to fakt bezsporny - baza będzie od listopada przyklejona do drogi. A może droga do bazy.
Stąd to moje tytułowe pytanie - co z bazą namiotową warszawskiego SKPB w Regetowie? Ze strony www koła i z bazowego facebooka niczego się nie dowiedziałem. Czy pozostanie na swoim miejscu, czy nastąpią jakieś przenosiny?
Na pewno jednak baza nie będzie już taka jak jeszcze dwadzieścia kilka dni temu!
Chociaż mam nadzieję, że to zdjęcie rozbitego w poniedziałkowo-wtorkową noc mojego namiotu nie będzie zdjęciem historycznym.
A na koniec - znalazłem wśród swoich dawnych fotografii takie oto ujęcie regetowskiej bazy z początku maja 2003 r.