: 2020-06-10, 10:44
Fakt jest taki ...napoje te były bardzo wymiotne..
sokół pisze:Żrę tyle samo, tryb życia wciąż bez zmian, a waga rosnie i rośnie...
Ja jem mniej.
Wtedy gdy w pracy na nocce zasiadaliśmy na przerwie, wszyscy się dziwili, gdy ja wyciągałem 4 kanapki z chleba białego. Czyli 2kromki złożone x 4. Pół bochenka chleba.
Dziś jem 3 kromki. Chleba razowego. A brzuch coraz większy.
Idź pan w ch.. z urodzinami w tym wieku
Ja pijałem kokosową nalewkę z żabki. Za bodajże 5,50. Jedno z bardziej przyswajalnych trunków.
Po jednym jabolu, chyba właśnie tym byku, to jadąc do kolegi, musiałem szybko się ewakuował z tramwaju, potem w trawie zaległem i pospałem z godzinę.
Wracając do domu, jechałem na raty. To jest, najpierw z Będzina 4 przystanki tramwajem do Dąbrowy. Odpoczynek i kilka przystanków pod zajezdnie autobusową w Dąbrowie. Tam stwierdziłem, że nie dam rady przejechać 5 przystanków do Ząbkowic, więc ruszyłem pieszo. Po czym na pierwszym zatrzymali się rodzice kolegi i mnie wzięli podrzucili na końcowy przystanek. O rrrrany co to była za podróż. Katorga
