Kupując lepszy 'aparat' mamy nadzieje, na lepsze zdjęcie.
No bo jak to, lepszy aparat = lepsze zdjęcia, co nie?
Ja tak miałem, upadł mi aparat klasy tych Nikonów, o których wspomniałeś, i kupiłem już średnią klasę i nagle okazało się, że zdjęcia są...gorsze. (klasy lustrzanek to entry level -mój były Pentax KX, Nikony serii d3000, potem APSC czyli mój Pentax K3II, Sebastiana Nikon, Sokoła, potem są pełne klatki - tu RobertJ i bodajże Piotr robią takimi aparatami zdjęcia), są potem oczywiście jeszcze inne klasy, ale to już do studia, do pleneru, ale ze statywem, bo aparat średnioformatowy waży tyle, że klapnięcie lustrem powoduje poruszenie i zdjęcia wyjdą niewyraźne - Pentax 645Z, Hasselblad - ale te też swoje kosztują
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
).
Z aparatami jest tak, że telefon, małpki, kompakty robią zdjęcia i ustawienia same dobierają. Potem są kompakty, które w których można zacząć więcej ustawiać samemu.
Następnie są lustrzanki. Tu niby są tryby automatyczne, krajobrazowe itp, ale najlepsze efekty osiąga się umiejąc robić zdjęcia z wykorzystanie trójkąta ekspozycji.
Chcesz nosić ciężkie lustro na szyi? Kup Nikona d3500 z tych co wspomniałeś.
Jak Ci nie podejdzie, sprzedasz.
Ps. Od dwóch lat myślę nad jakimś kompaktem, który bym mógł kupić. Tylko z racji mojego doświadczenia, ma to być aparat robiący zdjęcia w rawach, ja ze swojego przywiązania do marki, zastanawiam się nad Ricohem GR II lub III. Ale to aparat bez zooma, ten trzeba mieć w nogach. Bo też na dłuższe wycieczki zaczynam mieć dość dźwigania
Jak wspomniał Dobromił, czasem człowieka szlak trafia, gdy do plecaka dochodzi ok kilogramowa puszka (waga lustra plus obiektyw), oraz torba z kolejnymi dwoma obiektywami...