Bieganie...

Wspinaczka wysokogórska, skałkowa, rowery, kajaki i wszystkie inne aktywne sposoby spędzania czasu.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5633
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2014-07-07, 01:04

Ja też biegam od niedawna. Zacząłem w marcu z postanowieniem, że będę biegał codziennie, o ile będę w domu, a nie na jakimś wyjeździe. Na razie trzymam się tego. Zacząłem jak waga pokazała mi 85,2 kg (przy 175 cm). Wtedy coś we mnie pękło ;)
Jest fajnie, bo chyba chudnę (czuję różnicę po spodniach), poza tym kondycja jakby lepsza, w górach mniej się męczę, a bardziej cieszę widokami. Wyniki biegów notuję w excelu i widać postęp, więc nic tylko się cieszyć :)

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-07-07, 07:39

Pudelek pisze:grunt to sobie postawić jakiś cel:) ale jeśli mogę coś zasugerować - pobiegaj w jakiś zawodach. Wiadomo, że najczęściej jest wpisowe, ale emocje zupełnie z kosmosu - albo sobie z kimś pogadasz przy biegu, albo pobijesz swój rekord - chcąc nie chcąc biegniesz szybciej niż normalnie i w ogóle wbiegając na metę, nawet będąc na końcu, czujesz się jak zwycięzca :D


To ciekawe podejście.
Ja wprawdzie nie biegam (problemy z kolanami, których nie chcę dodatkowo nadwyrężać), ale chodziłam z kijkami.
Lubię chodzić po parku bez specjalnego celu, ale kiedy koleżanki zaczęły jeździć na zawody - to przestałam. W ogóle mnie to nie kręci, nie cierpię wszelkiej rywalizacji i nie cierpię wyścigów. Owszem startowałam raz czy drugi w zawodach nordic-walking (miejsce na mecie miałam w środku stawki) ale bardzo tego nie lubię.
Kiedy one zaczynają gadać o tym kiedy i gdzie startują po prostu przestaję przychodzić na zajęcia.

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5633
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2014-07-07, 08:55

Mnie również nie ciągnie do zawodów. Biegam dla siebie i dla przyjemności. Perspektywa zawodów byłaby dla mnie męcząca ;)

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-07-07, 09:25

sprocket73 pisze:Mnie również nie ciągnie do zawodów. Biegam dla siebie i dla przyjemności. Perspektywa zawodów byłaby dla mnie męcząca ;)


Mi się nudzi chodzenie z kijkami samej.
Co ciekawe - samotne jeżdżenie na rowerze i samotne chodzenie po górach wcale mnie nie nudzi.

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-07-08, 07:07

Basia Z. pisze:nie cierpię wszelkiej rywalizacji i nie cierpię wyścigów


A myslalam ze tylko ja tak mam.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 57
Rejestracja: 2014-07-22, 13:55
Lokalizacja: Kraków

Postautor: Jaszczur » 2014-07-22, 15:27

Ja natomiast zachęcam wszystkich do udziału w zawodach. Bez względu na to, czy ktoś biega 5km, czy maratony może znaleźć zawody/imprezy biegowe w sam raz dla siebie. Pomijając kwestie rywalizacji i możliwości sprawdzenia siebie, zawody dają bardzo mocnego, pozytywnego kopa. Zapisanie się w lipcu na jesienne zawody może nas zmobilizować do mocniejszego/lepszego trenowania.
Oczywiście, każdy ma swoje zdanie na ten temat. Dla mnie zawody są podsumowaniem jakiegoś okresu treningów i bardzo przyjemną imprezą podczas, której można poznać osoby zakręcone na punkcie biegania.
Polecam przy okazji świetną imprezę - http://www.zis.krakow.pl/pl/bieg-trzech ... tualnosci/

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-07-22, 17:50

O nie.. Jaszczur na forum.. Ty Parówo.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2014-07-22, 18:01

bton1 pisze:Jaszczur na forum.. Ty Parówo.


To ten Jaszczur :dev ??

PS. Przynajmniej mam okazję udzielenia się w wątku o bieganiu, sasasa :dev
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-07-22, 19:51

Tak Inez.. To on.. Zły człowiek, łachman i parówa.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2014-07-22, 22:43

bton1 pisze:Zły człowiek, łachman i parówa.


Już go lubię.

PS. Biegam tylko, kiedy coś mnie goni. Ewentualnie gdy spóźniam się na autobus. Potem następuje godzinna hiperwentylacja ;-p
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.

Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 57
Rejestracja: 2014-07-22, 13:55
Lokalizacja: Kraków

Postautor: Jaszczur » 2014-07-23, 07:00

Dziękuje bton1-ie za serdeczne powitanie ;)

Godzinna hiperwentylacja to nic dobrego, ani przyjemnego, ale wszystko jest do opanowania. U mnie początki biegania zeszły się z rzucaniem palenia i płuca bardzo długo mówiły, że z tego połączenia nic nie będzie.

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14465
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2014-07-23, 07:37

Pijący ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-07-23, 08:09

Złoniemile.. w tym właśnie szkopuł, że aktualnie niepijący. Ale mu przejdzie, już nieraz to przerabiał.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 57
Rejestracja: 2014-07-22, 13:55
Lokalizacja: Kraków

Postautor: Jaszczur » 2014-07-23, 09:18

bton1 pisze:Złoniemile.. w tym właśnie szkopuł, że aktualnie niepijący. Ale mu przejdzie, już nieraz to przerabiał.


I wyszedłem teraz na starego alkoholika na odwyku. ;)

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-07-23, 09:26

Jaszczur pisze:
bton1 pisze:Złoniemile.. w tym właśnie szkopuł, że aktualnie niepijący. Ale mu przejdzie, już nieraz to przerabiał.


I wyszedłem teraz na starego alkoholika na odwyku. ;)

Wiele razy Ci mówiłem, żebyś się zaszył albo pił jak człowiek. A Ty (nie zaszyty) nie pijesz - jak zwierzę.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.