Strona 4 z 4

: 2018-08-09, 09:37
autor: laynn
Ja to bym po asfalcie w górach pojeździł na rowerze. W terenie mnie jakoś to nie interesuje.

: 2018-08-09, 14:42
autor: Gór Ski
Jeżeli chodzi o asfaltowe drogi to Czesi mocno wyasfaltowali swoje Góry i już za Ostrawą są góry Gdzie na Łysą Horę , Jaworowy , Radhost i wiele innych można wjechać asfaltową drogą. Dalej na zachód też jest sporo dróg asfaltowych Pradziad , Karkonosze Izery.

Na Słowacji też trochę jest choćby Velka Luka czy najwyższy legalny podjazd w tej części europy na Kralową Holę 1948. Istnieje też masa dobrej jakości szutrówek którymi też idzie całkiem wysoko podjechać no i oszczędza się kolana na zejściu.

: 2018-08-17, 17:34
autor: Vision
laynn pisze:Ja to bym po asfalcie w górach pojeździł na rowerze. W terenie mnie jakoś to nie interesuje.


Asfaltowych podjazdów też w Polsce trochę jest.

http://www.altimetr.pl/baza-podjazdow.html

Choćby z tej strony, ładnie ułożone. Chociaż na początek to nie wiem czy nie lepiej zacząć od tych nie w górach. ;)

: 2018-08-17, 22:14
autor: laynn
Wiadomo. Najpierw płaskie tereny, potem ewentualnie górskie drogi pasfaltowe. W sensie, że mnie crosowe jeżdżenie po górach nie ciągnie.
Tompi kiedyś miał fajną trasę wokoło Tatr.

: 2018-08-17, 22:18
autor: sokół
Ja jak zrobię 30 km po wertepach to się czuję, jakbym jechał bez siodełka...

: 2018-08-17, 22:44
autor: laynn
Wieki nie jeździłem. Nie mam roweru. I na razie się na to nie zanosi. Ostatnio jechałem tandemem z Władysławowa na Hel. 30km. Też po kilku latach nie jeżdżenia. Nie było źle :)

: 2018-08-17, 22:59
autor: sokół
Bo jechales tamdemem. To mogłeś udawać że pedalujesz.

: 2018-08-17, 23:32
autor: laynn
Od połowy trasy żona nie pedałowała :D
Miała dość. Ale ona z trzy razy więcej nie jeździła rowerem :D

: 2018-08-17, 23:39
autor: Piotrek
Z dwa lata temu puściłem się rowerem na Skrzyczne. Jest prawie pod szczyt biegnąca zakosami asfaltowa droga od doliny Malinowskiego Potoku. Tak sobie niby na spacer wieczorem pojechałem do dolinki, bez picia, i coś mnie tknęło by napaierać pod górę.
1/3 drogi to żem rower pchał :D ale to nic, bo najgorszy był zjazd. Cały czas na hamulcach, bo co chwilę ostry zakręt, a że w dół to się prędkości nabierało i nie wyrabiając na zakręcie można było nie źle polecieć...
Ciężko to zniósł mój rower, który do takich tras przygotowany raczej nie jest.

: 2018-08-20, 12:07
autor: Gór Ski
Ten podjazd jest bardzo popularny i nietrudny dla osób jeżdżących , od Szczyrku jednak dużo większe nachylenie ale da się w siodle natomiast potem do Magurki Wiślańskiej można dość szybko gnać.