Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO


Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.

Na Kopie Biskupiej zimy już prawie nie ma...

Relacje z Sudetów polskich i czeskich.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8409
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Na Kopie Biskupiej zimy już prawie nie ma...

Postautor: Pudelek » 2019-02-25, 10:36

Od kilku miesięcy mam w górach pecha jeśli chodzi o pogodę - słońce dowiaduje się, iż planuję się zjawić i bezczelnie chowa przed moimi wizytami. Trzeci weekend lutego miał być bezchmurny, więc wiedziałem, że trzeba będzie wykorzystać okazję i skoczyć gdzieś chociażby na jeden dzień. Podobnie jak w grudniu padło na Góry Opawskie.

Jeszcze półtora tygodnia wcześniej panowała w nich piękna zima...
Obrazek

...która pod wpływem wysokich temperatur praktycznie zniknęła. Zlaté Hory i okolica przypominały bardziej kalendarzowy kwiecień niż luty!
Obrazek

Parkujemy tradycyjnie w centrum dawnego Cukmantla i zaglądamy z Bastkiem do naszej ulubionej spelunki "Koruna". Ten lokal jest jak bagno - potrafi porządnie zassać, z tą różnicą, że z bagna wszyscy chcą się szybko wydostać, a z knajpy wręcz przeciwnie ;).

Nas połknęło na ponad 2 godziny, w czasie których oglądaliśmy zjazdy w czasie mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim. Najciekawsze momenty były pod koniec zawodów, gdy występowali zawodnicy z dość egzotycznych krajów (m.in. z Albanii, Bośni, Serbii, Paragwaju czy RPA - reprezentanci Polski byli jeszcze bardziej egzotyczni i się nie pojawili), a większość z nich nie była w stanie dotrzeć do mety.
Obrazek

W niedzielne (przed)południe w środku siedziało całkiem sporo osób, głównie staruszków leniwie sączących napoje z kufli i grających w karty. W powietrzu unosi się charakterystyczna mieszanka skwaśniałego piwa i toalety, a barmanka czujnym okiem sprawdza, czy komuś nie trzeba nalać kolejnej porcji. Podczas płacenia rachunku zostawiłem napiwek w wysokości 18 koron, na co pani zareagowała głębokim pokłonem :D.
Obrazek

Na szlak wychodzimy już po 13-tej, ale trasę mamy dziś typowo rekreacyjną. Pogoda rzeczywiście jak marzenie, wręcz za ciepło! Już po kilku minutach muszę ściągnąć wszelkie nakrycia poza koszulką z krótkim rękawkiem, bo groziło mi przegrzanie!
Obrazek

Autoszrot z widokiem na kościół - czasem mają tu ciekawe okazy.
Obrazek

Bastek lubi długie... obiektywy :D. Ale tachać to ze sobą - masakra.
Obrazek

Ciekawe czy uda mi się kiedyś zobaczyć kaplicę św. Rocha od środka?
Obrazek

Wiosna panie sierżancie! Na zboczach głuchołazkiej Przedniej Kopy także próżno szukać śniegu.
Obrazek
Obrazek

Więcej białego pojawia się dopiero w okolicach drogi na Petrove boudy.
Obrazek

Ostatnie 500-600 metrów to jeszcze pozostałości zimy - śnieg jest mokry i nieprzyjemny.
Obrazek

Sporo osób z góry schodzi, ale wszyscy - poza dwójką rowerzystów - używają języka polskiego. Postanowiliśmy zatem poudawać Czechów, ale nie bardzo nam to wyszło, bo spotkaliśmy mojego znajomego z forum sudeckiego, który nas zdemaskował :P.

Wejście na Biskupią Kopę zajęło nam więcej czasu niż zakładałem, bo ponad godzinę. Coś forma nie taka jak kiedyś...
Obrazek

Przy odnowionej wieży tłocznie, a chciałem najpierw napić się piwa. Niestety, pan Miroslav w budce stojącej po sąsiedzku go nie sprzedawał! Z czymś takim nie spotkałem się od lat!

Płacimy zatem 40 koron i wdrapujemy się po schodach na dach Kaiser Franz Josef Warte. Przejrzystość nie jest rewelacyjna, a najwyższe partie Jesioników akurat leżą w kierunku pod słońce.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Największe paskudztwo na Kopie, czyli budowane "od zawsze" schronisko pana Miroslava. Tak zeszpecić to miejsce!
Obrazek

Srebrna Kopa i schronisko PTTK z solarami.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Z 300-tką może sobie bardziej poszaleć niż ja...
Obrazek

...więc zamieniamy się obiektywami :). Na pierwszy ogień idzie wojskowy radar w pobliżu szczytu Kraví hora, oddalony o jakieś 6,5 kilometra.
Obrazek

Zlaté Hory (Zuckmantel) w trzech zbliżeniach.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nawet nie wiedziałem, że mają tam stadion! Położony jest w pobliżu ośrodka zdrowia, a to raczej rzadko odwiedzane przez turystów ulice.

Zlaté jezero. Stojący obok nas turyści długo się zastanawiali po której stronie granicy leży. Potem równie czasochłonnie próbowali zidentyfikować Pradziada.
Obrazek

Jarnołtówek (Arnoldsdorf) i kościół św. Bartłomieja. Głuchołazy (Ziegenhals), a bliżej Konradów (Dürr Kunzendorf) ze świątynią z okresu międzywojennego.
Obrazek
Obrazek

Prudnik (Neustadt) jest już nieco zamglony, a Nysa (Neisse) za prawdziwą mgiełką. Mimo to z ponad 20 kilometrów można rozpoznać dachy bazyliki.
Obrazek
Obrazek

I jeszcze spojrzenie w kierunku okolicy Pradziada - to chyba są trasy narciarskie przy Vysokej holi.
Obrazek

Powrót do normalnego obiektywu i pamiątkowe zdjęcia jak obcy facet wsadza mi rękę w ucho :P.
Obrazek

Schodzimy do poziomu gruntu, gdzie ujada stęsknione psisko.
Obrazek
Obrazek

Tę ruiny to powinni rozebrać, miejsce zaorać, a kosztami obciążyć właściciela!
Obrazek

Wzdłuż granicy idziemy kawałek na południe mijając m.in. rdzewiejącą Prahę.
Obrazek
Obrazek

Zakręt graniczny w pobliżu którego stało kiedyś schronisko Rudolfsheim rozebrane w 1954 roku. Nietypowy wysoki słupek wskazywał granicę między biskupstwem wrocławskim a ołomunieckim (a dziś styka się kraj morawsko-śląski z krajem ołomunieckim).
Obrazek

Teren wokół dawnego schroniska także należy do pana Miroslava spod wieży i także jest tu bajzel: stoją barakowozy, walają się jakieś sprzęty itp..
Obrazek

Schodzimy (a czasem zsuwamy się) do przełęczy pod Kopą.
Obrazek
Obrazek

Śnieg ostał się głównie... na ścieżce.
Obrazek
Obrazek

Na przełęczy odbijamy w lewo, aby zatoczyć pętelkę. Od strony schroniska idzie sporo osób w różnym przekroju ciuchów: od tych w krótkich rękawkach i z podwiniętymi spodniami (np. my) do ubranych jak na najtęższe mrozy.
Obrazek
Obrazek

Wstępujemy na godzinkę do schroniska Górnoślązaków. Ludzi sporo, ale wolne stoliki są. Zamawiamy dwie zupy pieczarkowe. Pani zza baru wyraźnie ma już wszystkiego dosyć, pewno od wielu godzin obiekt przeżywa oblężenie.
Obrazek
Obrazek

Po wyjściu na zewnątrz zrobiło się chłodniej, a słońce obniżyło swoją wysokość. Pora wracać do Czechów.
Obrazek

Na narciarskiej pętli Wolfa lodowisko - niektóre miejsca są tak śliskie, że można zakładać łyżwy. Szkoda, że nie wzięliśmy raczków!
Obrazek
Obrazek

Niebo nabiera coraz ładniejszych kolorków.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Do miasta udamy się trochę naokoło, bo miast zielonym wybieramy niebieskie i żółte barwy (górnośląskie ;)). Niebieski szlak musimy najpierw znaleźć, bo po wycinkach przepadło także sporo oznakowań.
Obrazek
Obrazek

Jest pięknie!
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W tej części lasu, która na razie uniknęła spotkania z drwalami, zaglądamy do ruin zamku Leuchtenštejn. Zachowało się niewiele - fundamenty wieży, jakieś skromne kawałki murów oraz ślady po fosie. Równie mało wiadomo o samym zamku - powstał prawdopodobnie w II połowie XIII wieku jako strażnica na rubieżach biskupstwa Księstwa Nyskiego i już w następnym stuleciu miał zostać opuszczony.
Obrazek
Obrazek

Za lasem jesteśmy już po zachodzie słońca.
Obrazek
Obrazek

Zmieniamy kolor szlaku i obserwujemy gasnące promienie na horyzoncie. W tym momencie autentycznie czuję już wiosnę, jej zapach. Sam nie wiem czy się z tego powodu cieszyć czy raczej żałować - z jednej strony ta atmosfera to taki potężny kop radości i nadziei, z drugiej - nie zdążyłem się jeszcze porządnie nasycić zimą! Niby tyle tego śniegu spadło w górach, ale przy takich temperaturach znika on błyskawicznie...
Obrazek
Obrazek

Przecinamy przysiółek Rožmitál (Rosenthal), który powstał po parcelacji biskupiego majątku w XVIII wieku. Mieszka w nim około 50 osób.
Obrazek
Obrazek

Na wieży widokowej zapalano reflektor, a to oznacza, że dzień się skończył.
Obrazek

Chcieliśmy jeszcze coś zjeść w przyratuszowej restauracji, ale serwowali jedynie pizzę, więc ostatecznie posililiśmy się w knajpce obok dawnego przejścia granicznego. Również smacznie i nawet trochę taniej.
Obrazek
laynn

Postautor: laynn » 2019-02-25, 11:24

W grudniu byłem w szoku jak teraz to wygląda, tzn oglądałem to w Twojej relacji, ale teraz...
Obrazek

Ciekawe, że w relacji Opawskiego nie ma takich obrazów :zso

No i w końcu ktoś napisał, kogo ten bajzel ;)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8409
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2019-02-25, 11:30

Przywilejem autora jest tworzenie obrazu według swojego subiektywnego oka - są tacy, co pokazują tylko piękne ujęcia, tacy, co szpetne, i tacy co wszystko jak leci :lol

Teren po wycinkach zdecydowanie lepiej wygląda ze śniegową kołdrą niż teraz.

laynn pisze: No i w końcu ktoś napisał, kogo ten bajzel ;)

to jest porażka! :zly
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10963
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2019-02-26, 21:17

Z czasem się to "zabliźni", podobnie jak w rejonie Baraniej. Nie jest pięknie ale już nie tak dramatycznie jak na samym początku.

A trasa ładna, pogoda przyzwoita. Podobają mi się te okolice (Jarnołtówek, Zlate Hory), pewnie też z powodu kilku sympatycznych urlopów tam spędzonych :-)
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12318
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2019-02-26, 21:27

Wiele relacji oglądałem z Biskupiej Kopy, ale pierwszy raz spotkałem się z taką, gdzie pokazano te baraki.
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1065
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2019-02-26, 22:48

W ten weekend także byłem na Biskupiej Kopie konkretnie w sobotę w godzinach popołudniowych, w schronisku siedziałem do wieczora, ale chyba się nie widzieliśmy. Szedłem Doliną Bystrego Potoku na szczyt potem zejście na Petrovy boudy i powrót Pętlą Wolfa do schroniska i zejście do Jarnołtówka. Tak to wyglądało z mojej perspektywy: facebook.com/GoryOpawskie

Też ubolewam, że śnieg zniknął za szybko, jeszcze na początku lutego leżało wyżej ok. 60 cm śniegu.

A ten obiektyw 300 mm to okropnie wielki... Jaki to?
Kilka dni temu nabyłem także 300 mm ale jest o wiele mniejszy, na Kopie go jeszcze nie próbowałem (za to na Wielkiej Sowie).

Cóż las, a raczej jego brak na Kopie to żadna nowość, tak jest od prawie 4 lat. Ja już się do tego przyzwyczaiłem, a że ładnie może być bez lasu przekonujecie się z moich relacji. Akurat teraz taka pora roku ni to zima, ni wiosna, ni jesień żadnych kolorów nie ma.
A że wierzchołek wygląda jak wygląda... też chciałbym żeby wyglądał lepiej i schronisko zostało ukończone...
Ostatnio zmieniony 2019-02-26, 23:13 przez opawski1, łącznie zmieniany 3 razy.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8409
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2019-02-26, 23:55

Piotrek pisze:Z czasem się to "zabliźni", podobnie jak w rejonie Baraniej. Nie jest pięknie ale już nie tak dramatycznie jak na samym początku.

moim zdaniem na Baraniej to się średnio "zabliźniło". W zimę jest okej, ale poza tym dla mnie to nadal prawie martwy rejon.

sokół pisze:Wiele relacji oglądałem z Biskupiej Kopy, ale pierwszy raz spotkałem się z taką, gdzie pokazano te baraki.

zawsze je fotografuję, tylko jakoś nigdy nie wrzucałem, bo paskudne!

opawski1 pisze:A ten obiektyw 300 mm to okropnie wielki... Jaki to?

sporą część zajmuje... ten plastikowy ochraniacz z przodu :P (zapomniałem jak on się fachowo nazywa :lol ). Muszę spytać jaki to, bo nie pamiętam.

opawski1 pisze:A że wierzchołek wygląda jak wygląda... też chciałbym żeby wyglądał lepiej i schronisko zostało ukończone...

ja bym wolał aby nigdy nie zaczęto tej budowy. Od początku wyglądało to jak rzucanie się z motyką na słońce. A gdyby obiekt powstał to waliłoby na górę jeszcze więcej ludzi... To już lepiej aby odbudowali obiekt na Petrovych boudach

w schronisku siedziałem do wieczora, ale chyba się nie widzieliśmy.

ja byłem tydzień wcześniej i w niedzielę. Wtedy były roztopy, teraz na krótki powrót mrozów wybrałem inny teren.
Ostatnio zmieniony 2019-02-26, 23:56 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10963
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2019-02-27, 06:40

Pudelek pisze:
Piotrek pisze:Z czasem się to "zabliźni", podobnie jak w rejonie Baraniej. Nie jest pięknie ale już nie tak dramatycznie jak na samym początku.

moim zdaniem na Baraniej to się średnio "zabliźniło". W zimę jest okej, ale poza tym dla mnie to nadal prawie martwy rejon.

Owszem, szału nie ma, ale bez porównania w stosunku do początkowego stanu. To nawet nie ma co porównywać. Tam na początku to był przecież księżycowy krajobraz, istny Mordor :rol
laynn

Postautor: laynn » 2019-02-27, 06:52

opawski1 pisze:Kilka dni temu nabyłem także 300 mm ale jest o wiele mniejszy

Pewnie masz ze światłem f4-5,6, tu pewnie było f2,8.
Te z lepszym światłem przeważnie są większe, tu by się jednak Robert musiał wypowiedzieć, ja się nie znam, czemu, domyślam się, że chodzi o optykę.
Awatar użytkownika
Robert J
Posty: 1375
Rejestracja: 2013-12-08, 21:46
Kontakt:

Postautor: Robert J » 2019-02-27, 15:55

laynn pisze:
opawski1 pisze:Kilka dni temu nabyłem także 300 mm ale jest o wiele mniejszy

Pewnie masz ze światłem f4-5,6, tu pewnie było f2,8.
Te z lepszym światłem przeważnie są większe, tu by się jednak Robert musiał wypowiedzieć, ja się nie znam, czemu, domyślam się, że chodzi o optykę.

Wygląda na sigmę 100-300 mm f4. Całkiem fajne szkło chociaż, stary głośny silnik af i wcale nie takie jasne. Chyba, że się mylę, ale taki właśnie ma kumpel pod Pentaxa. Marcin zmasakrował trochę te zdjęcia, ale widać, że większość nieostre ;p
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6173
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2019-02-27, 17:36

A ktores z tych barakow moze jest otwarte i rokuje noclegowo? Dawno nie bylam na Biskupiej i pierwsza relacja ktora mnie zachecila aby tam jechac :D W ktorym miejscu szukac "rdzewiejacej Pragi"?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
laynn

Postautor: laynn » 2019-02-27, 17:49

No mówiłem, że Robert się zna? :D
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1065
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2019-02-27, 20:40

buba pisze:A ktores z tych barakow moze jest otwarte i rokuje noclegowo? Dawno nie bylam na Biskupiej i pierwsza relacja ktora mnie zachecila aby tam jechac :D W ktorym miejscu szukac "rdzewiejacej Pragi"?


Hehe... ;)
Rdzewiejący dźwig Praga stoi na granicy prawie na szczycie obok budowy. Baraki dalej przy ruinach schroniska Rudolfsheim, i raczej nie rokują noclegowo bo są zamknięte.


Mój obiektyw to Nikkor 100-300 mm 4.5-6.3 VR
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8409
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2019-02-27, 23:34

Robert J pisze:Marcin zmasakrował trochę te zdjęcia, ale widać, że większość nieostre ;p

zdjęcia były bardzo blade przy tej przejrzystości i trochę je podkręcałem. Nieostrość to pojęcie względne, dla mnie część była akceptowalna, choć faktycznie spodziewałem się czegoś lepszego ;)
U kumpla jeszcze gorzej ostrzyło, więc nie wiem, czy coś jest ze szkłem nie tak...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 107 gości