vidraru pisze:Wszyscy mieszkańcy zgodnie twierdzą, że to obok Czeremchy i za przystankiem na Rynku to Ratusz.
zatem wszyscy mieszkańcy mówią nieprawdę. Stary ratusz nie istnieje. Zresztą też nie wszyscy, bo jak byłem w Jaśliskach pierwszy raz i gadałem z dwoma pijaczkami pod sklepem, to właśnie oni pierwsi zwrócili mi uwagę, że to jest nowy budynek.
Poniżej jest cytat ze strony o zabytkach Jaślisk:
Dolne partie jego ścian pochodziły nawet z XIV wieku. W 1747 roku mieściła się tu izba sądowa i zajazd. W związku z jego fatalnym stanem, który w każdej chwili groził zawaleniem budynku pod koniec 2000 roku został wykupiony przez Ignacego Lorenca (v-ce burmistrza gminy Dukla), który rozpoczął jego przebudowę. Na zdjęciu obok widać jaśliski ratusz przed rozebraniem. Nowy obiekt niestety powstaje już z pustaków i nie bardzo nawiązuje do starego Ratusza. Na szczęście ocalały położone pod ratuszem piwniceTu znowu jest inna data rozebrania starego obiektu.
Albo tutaj:
Doraźny remont i przeróbki, na krótko powstrzymały rozpad budowli. Przetrwała obie wojny światowe, po czym znów stała się problemem, ale już nie dla biskupstwa, lecz władz gminy Dukla, do której Jaśliska wówczas należały. Miały one znacznie mniej sentymentu do przeszłości miasteczka niż jego mieszkańcy, toteż zrujnowany, grożący zawaleniem ratusz sprzedano, bez większych skrupułów prywatnej osobie.
Nowy właściciel dawnej siedziby jaśliskiego magistratu, rozebrał popękane mury i wybudował obiekt, trudny do nazwania. Stanowi on pionierską próbę połączenia magazynu, zajazdu i wielkiej stodoły z budowlą reprezentacyjną, zajmującą środek rynku. Wyszedł z tego architektoniczny „potworek” z oryginalnym fragmentem starego ratusza – piwnicami na wino.Do informacji podawanych przez miejscowych zawsze staram się podchodzić z dystansem, bo często są to jakieś mocno zniekształcone opowieści mające niewiele wspólnego z rzeczywistością
vidraru pisze:Do skansenu w Sanoku, nie na sanocki Rynek. Na rynek galicyjski w skansenie.
skoro pisaliśmy o skansenie, to oczywiście pisząc "sanocki rynek" miałem na myśli ten w muzeum