Mały Szlak Beskidzki od zachodu po wschód

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1065
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Mały Szlak Beskidzki od zachodu po wschód

Postautor: opawski1 » 2019-11-30, 22:25

Mały Szlak Beskidzki dzień 1/4
14-17 sierpnia 2019
Bielsko Biała Straconka - Luboń Wielki
Etap I: Straconka - Góra Żar - Potrójna - Schronisko PTTK Leskowiec
Pasmo: Beskid Mały. Dystans: 40 km


Relacja na forum będzie ukazywać się odcinkami dzień po dniu...

Obrazek

Mały Szlak Beskidzki: to szlak o długości 137 km znakowany kolorem czerwonym, który zaczyna się (kończy) w Straconce (dzielnica Bielska-Białej) a kończy (zaczyna) na Luboniu Wielkim w Beskidzie Wyspowym koło Rabki-Zdrój. Tak zwana „trasa północna” prowadzi północnymi pasmami Beskidów, które omija najdłuższy górski szlak – Główny Szlak Beskidzki a konkretniej przez Beskid Mały, Beskid Makowski i Beskid Wyspowy. Zapewne jest znacznie młodszy od swego głównego brata, niestety nie potrafię znaleźć informacji kiedy powstał. Co jest jednak pewne jest znacznie mniej popularny od GSB. Pokonując go tylko w kilku miejscach spotykaliśmy turystów a przecież był długi weekend i popularne miejsca w tym czasie przeżywały oblężenie. Wędrując szlakiem przyznam, że można się zmęczyć, a to za sprawą wielu ostrych podejść i zejść z luźnymi kamieniami na trasie, w naszym przypadku uzupełnieniem kamieni było również błoto. Jednak co bardzo rekompensuje zmęczenie to niezapomniane rozległe widoki na beskidzkie hale, niekończące się szczyty gór i porozrzucane w dolinach miejscowości. A gdy dojdzie jeszcze morze chmur i wyłaniające się z niego beskidzkie szczyty z trasy MSB w ogóle nie chce się schodzić. Właśnie taki warun spotkał nas na etapie w Beskidzie Wyspowym, i właśnie uważam że najpiękniejszy przebieg MSB ma właśnie w tych górach!
Koncepcja przejścia MSB powstała już w ubiegłym roku, jednak z różnych względów jego przejście przesunęliśmy na ten rok. Chłopaki mają przebyte już 3 szlaki długodystansowe (GSS, GSB i GSŚ), ja dwa (GSŚ w 2016 r. i GSS w 2018 r.), a do naszej ekipy dołącza jeszcze koleżanka Wiola. Pora więc na MSB. W 6 osobowej ekipie: Łukasz, Grzegorz, Sławek, Wojtek, Wiola oraz Dawid zaplanowaliśmy że trasę przejdziemy w 4 dni.

Obrazek

Tak więc 14 sierpnia o bardzo wczesnym poranku wyjeżdżamy z Prudnika do Opola. Tam wsiadamy w pociąg, który wiezie nas do Bielska-Białej (przez błędne informacje podane na tablicy odjazdu i komunikaty głosowe o mały włos nie wsiedliśmy do pociągu do Warszawy :P) Ah te PKP! :P W Bielsku jesteśmy po 3 godzinach jazdy. Tradycyjnie kiedy jestem w tym mieście i udaje się w góry leje… znajdujemy przystanek, wsiadamy w autobus MZK i jedziemy do Straconki na nasz początek szlaku. Zanim jednak wyruszamy w trasę podbijamy pieczątkę do książeczki w pobliskiej restauracji. Czerwona kropka początku/końca MSB znajduje się obok kościoła pw. Matki Bożej Pocieszenia. O godzinie 9:15 stajemy przy niej robimy pamiątkowe foto, ubieramy płaszcze przeciwdeszczowe i ruszamy na MSB.

Obrazek

Ten odcinek szlaku pokonywałem już w ubiegłym roku idąc na zlot forum, co ciekawe pogoda była identyczna jak dziś. Wspinamy się na Gaiki i wędrujemy teraz w mrocznych klimatach gęstej mgły przez bukowy las. Widoków dziś więc sobie znów nie pooglądam. Docieramy na Chrobaczą Łąkę (822 m) , znajduje się tutaj 35 metrowy metalowy krzyż Trzeciego Tysiąclecia podświetlany nocą, postawiony w 2002 r. Widoczność jest taka, że nie widać całego krzyża. Deszcz leje sobie w najlepsze a my postanawiamy wejść do pobliskiego schroniska. Jego historia sięga 1935 r. Podczas II wojny ukrywano tu obrazy Wojciecha Kossaka oraz żydowskie dzieci. Później schronisko prowadził PTTK a od 1991 r. właścicielem jest katolicka fundacja. W 2017 r. schronisko uległo pożarowi, ale szybko zostało odbudowane. W schronisku spędzamy około pół godziny, wypijamy coś ciepłego. Rozmawiamy też gospodarzem, pyta skąd jesteśmy, gdzie idziemy. Na hasło Góry Opawskie odpowiada, że widać je z Hrobaczej… cóż ja jestem tu po raz drugi i ledwo widzę czubek krzyża. :P Ale schronisko ma chyba jakąś magiczną moc bo po raz drugi sprawia, że gdy z niego wychodzę deszcz przestaje padać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ruszamy więc dalej, śliskim i błotnistym szlakiem przez Bujakowski Groń schodzimy do Międzybrodzia Bialskiego. Jesteśmy nad Jeziorem Międzybrodzkim. To duży zbiornik zaporowy o poj. 26,6 mln m³ zbudowany w 1937 r. w dolinie rzeki Soły. Jest także częścią elektrowni szczytowo pompowej "Porąbka-Żar".

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czeka nas strome podejście na górę Żar (761 m), rozpogadza się, nawet wychodzi słońce Jesteśmy na szczycie, znajdują się tutaj restauracje, wyciągi narciarskie, a na szczyt można wjechać kolejką linową z wagonikami po torach. Jednak najciekawszą atrakcją jest górny zbiornik elektrowni szczytowo pompowej powstałej w 1979 r. Zbiornik w kształcie elipsy ma długość 650 m, szerokość 250 m i głębokość do 28 m. Woda spadając z 430 m napędza turbiny, które produkują prąd. Moc elektrowni to 500 MW. Przypomina mi elektrownię Dlouhé Stráně w Jesenikach, jednak co ją różni to to że ma mniejszą moc i nie można spacerować wokół górnego zbiornika, tylko obserwować jezioro zza płotu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wędrujemy dalej na Kiczerę, szlak miejscami to tor przeszkód z jeziorami, gdy się obejrzymy mamy piękny widok zbiornik elektrowni na Żarze. Na szczycie Kiczery zaś fajna wiatka z grillem, przy której odpoczywamy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Później spotykamy ruinki kamiennego szałasu pasterskiego pod Wielką Ciosową Grapą a szlak biegnie przez ciemny bukowy las, bez widoków. Zaliczamy m.in. Kocierz (879 m), Beskid (759 m), przekraczamy granicę województw śląskiego i małopolskiego na Przełęczy Kocierskiej. Jeszcze trochę przez las, podejście i wchodzimy na Potrójną (884 m). Odpoczywamy tutaj chwilę, robię zdjęcia bo wokół z łąk roztacza się ładny widok po Babią Górę. Tutaj też kończy się odcinek MSB, który znam od tej pory już do końca trasa będzie mi do tej pory nie znana.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony 2019-11-30, 22:33 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1065
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2019-11-30, 22:26

Nie zaglądamy do pobliskiej Chatki na Potrójnej, ale schodzimy do studenckiej Chatki pod Potrójną. To drewniany stary, klimatyczny domek, można tutaj przenocować, ale nie działa jak typowe schronisko. Jest kuchnia, ale posiłek przygotowujesz sobie sam. Chciałbym tu kiedyś jeszcze wrócić na nocleg. Wbijamy pieczątkę do książeczki, chwilę rozmawiamy z gospodarzem i ruszamy dalej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Słońce chyli się już ku zachodowi, a my przez Łamaną Skałę wędrujemy na Leskowiec (922 m), zwany też Hrabskimi Butami za sprawą kamiennych płyt z wyrytymi śladami butów hrabiego Adama Potockiego z 1846 oraz hrabianki Mery Wielopolskiej. Stąd schodzimy już do pobliskiego schroniska PTTK „Leskowiec”, w którym nocujemy. Schronisko na Leskowcu zostało zbudowane przez PTT w Wadowicach w 1933 r. W czasie okupacji schronisko podlegało towarzystwu "Beskidenverein". Wycofujące się w 1945 roku oddziały Volkssturmu, mające za zadanie spalić schronisko, zostały przez gospodarza tak uraczone bimbrem, że "zapomniały" schroniska podpalić. Obiekt był wielokrotnie odwiedzany przez Karola Wojtyłę za dziecka, a później biskupa ponieważ Jan Paweł II często wędrował na Leskowiec, zimą zaś jeździł tu na nartach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kończymy pierwszy dzień wędrówki z dystansem 40 km. Mimo, że trwa długi weekend w schronisku nie ma nikogo oprócz nas i obsługi… ;)

CDN…
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
laynn

Postautor: laynn » 2019-11-30, 22:41

Jak patrzę na to podejście pod Żar...to normalnie się odechciewa Beskidu Małego, tak póki co mi się on od tej strony kojarzy...stromo :D
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2019-11-30, 22:53

Deszczowy początek ale potem bardzo przyzwoicie z pogodą.
No to ciekawe jak się dalej potoczyły sprawy :-)
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9805
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2019-12-01, 09:19

Pewnie jak większość byłem we wszystkich tych miejscach nie raz, ale nigdy naraz ;)
Beskid Mały jest super, szczególnie odcinek od Międzybrodzia (zielony szlak) na przełęcz Isepnicką i kawałek przed Kiczerą jest piękna polana z miejscem na ognisko i ławkami ...
U ciebie zła pogoda na początku, ale później było dobrze, my mamy pecha na Leskowiec, tam zawsze albo deszcz albo śnieg i bagno ...
Fajna wycieczka :oki4
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1065
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2019-12-01, 12:06

oj tam stromo na Żar, moim zdaniem na Lubogoszcz czy Luboń Wielki w Beskidzie Wyspowym podejścia były jeszcze gorsze :P

Zdradzę, że podczas naszej wyprawy ostatnia kropla deszczu spadła na Chrobaczej Łące ;)
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3488
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2019-12-01, 17:07

Dobrze się czyta i ogląda, więc czekam na dalsze części! :ok
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1065
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2019-12-01, 21:42

Mały Szlak Beskidzki dzień 2/4

Etap II: Schronisko PTTK Leskowiec – Zembrzyce – Myślenice
Pasmo: Beskid Mały, Beskid Makowski. Dystans: 55 km


Obrazek

Na ten dzień mamy zaplanowany bardzo długi dystans bo wynoszący aż ponad 50 km. Dlatego ze schroniska wyruszamy tuż po wschodzie słońca. Dzień na szlaku zaczynam od wejścia na Groń Jana Pawła II ponad schroniskiem. Tak jak wspomniałem w poprzedniej części relacji Karol Wojtyła uwielbiał tutaj wędrować od dziecka. W 1981 r. dotychczasową Jaworzynę zaczęto nazywać Groniem JPII. W 1991 r. stanęła tutaj kaplica poświęcona papieżowi, następnie pomnik, dzwonnica i droga krzyżowa. Miejsce jest celem pielgrzymek , odbywają się tutaj okolicznościowe Msze św. Roztaczają się stąd widoki, dziś na beskidzkie doliny przykryte mgłą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Opuszczamy Leskowiec, wracamy na szlak i dość stromo schodzimy do Krzeszowa. Słońce grzeje coraz śmielej, jednak mgły nadal utrzymują się w dolinach. Na trawach zaś rosa ładnie umalowała pajęczyny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W Krzeszowie liczymy na sklep, ale o poranku w święto Wniebowzięcia wszystko jest zamknięte. Stromo pod górę wychodzimy z Krzeszowa, na łące stoi kilka starych autobusów w tym klasyczny Autosan H9 podziwia widoki na góry. Później jest jeszcze większa stromizna, po skale wchodzimy na Żurawicę. W okolicach gdzieś w lesie kilku grzybiarzy, krzyczą coś do siebie, albo do nas.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalej przysiółek Cyrhel z ładną kapliczką pod drzewem i widokiem na Babią Górę. Teraz na przemian idziemy przez las, łąki, przysiółki, widoki dopisują, tak schodzimy do Zembrzyc. Na tym odcinku mamy też nieprzyjemne spotkanie. Idąc nagle naszym oczom ukazuje się stado dzików – locha z młodymi pasie się w przydrożnym rowie. Stop! Na nasz widok młode zaczynają chaotycznie biegać w kółko, w końcu locha zrobiła zdecydowanego susła w krzaki a młode za nią. Ufff na szczęście nie chciała atakować. Po przekroczeniu rzeki Skawy kończymy wędrówkę w Beskidzie Małym, od teraz będziemy wędrować już w Beskidzie Makowskim. W tej miejscowości nad rzeką Skawą na rynku robimy sobie długą przerwę. Znajdujemy też otwarty sklep, nieco już spragnieni i głodni uzupełniamy zapasy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale ileż można leniuchować, w końcu zarzucamy na plecy swój dobytek i ruszamy. Teraz do przejścia mamy dość spory odcinek asfaltowy w górę, ale nie jest aż tak nudno bo za plecami ładny widok na Zembrzyce, beskidzkie szczyty i puste Jezioro Mucharskie. Na Chełmie (603) znajduje się bardzo stara kapliczka św. Onufrego. Jest tutaj też cmentarz polskich partyzantów, na grobach wbite są brzozowe krzyże.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Później chowam aparat do plecaka robię mało zdjęć, to znaczy, że czuję zmęczenie ;) Z prawej co chwilę z łąk mamy widok po Babią Górę, w dolinach zaś ciągną się miejscowości. Jest też sporo błota, a przy asfaltowych drogach… śmieci… W Palczy na trawie robimy kolejny odpoczynek, tutaj w jednym z wariantów mieliśmy zakończyć drugi dzień, niestety nie znaleźliśmy noclegu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Za Palczą podejście na Babicę. Niestety od tego miejsca już do końca dnia często będziemy mijani przez quady i motory crossowe, widać że rajdy bo lasach to dość częste zjawisko bo drogi są rozjeżdżone. Maszerując szlakiem właśnie w B. Makowskim napotkałem najwięcej wszelkiego rodzaju kapliczek. Najczęściej jest to udekorowany obrazek na drzewie, ale zdarzają się też osobne budowle.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mijamy kolejne szczyty tj. Trzebuńska Góra czy Sularzówka i każdym krokiem zbliżamy się do Myślenic. Do miasta schodzimy przed zachodem słońca z ładnym widokiem. Zjadamy obiad-kolację i udajemy się na miejsce noclegu ok. 2 km od szlaku. Dzień kończymy z dystansem 55 km.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cóż to zdecydowanie za długi dystans na kilkudniowe wędrówki z plecakiem. Zmęczył nas ten dzień, ale nic… trzeba się wyspać by kolejnego dnia wstać wypoczętym na kolejne etapy wędrówki.

CDN...
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
laynn

Postautor: laynn » 2019-12-01, 21:50

Cóż odległość...ja chyba o jednodniowej wyrypie z taką odległością nie myślę, a Wy na kilkudniówce łykneliście...
Z ciekawości, nie masz zdjęć ze skałek na Żurawnicy, nie podobały się?
opawski1 pisze:Później chowam aparat do plecaka robię mało zdjęć, to znaczy, że czuję zmęczenie

a szkoda, bo te rejony mnie interesują...
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1065
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2019-12-01, 22:09

laynn pisze:Cóż odległość...ja chyba o jednodniowej wyrypie z taką odległością nie myślę, a Wy na kilkudniówce łykneliście...
Z ciekawości, nie masz zdjęć ze skałek na Żurawnicy, nie podobały się?
opawski1 pisze:Później chowam aparat do plecaka robię mało zdjęć, to znaczy, że czuję zmęczenie

a szkoda, bo te rejony mnie interesują...


Tak, daliśmy radę, a następnego dnia prawie jak nowo narodzeni poszliśmy dalej :P Odradzam
jednak taki dystans na kilku-dniówki z plecakiem, więcej się raczej na taki nie porwę :D

Na Żurawicy zrobiłem jedno zdjęcie skałkom, niestety nieostre i poszło do kosza :/
Ostatnio zmieniony 2019-12-01, 22:10 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9805
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2019-12-02, 06:09

Poranek bajka, koniec dnia też, pogoda jak Marzenie wam się trafiła :)
55 km robi wrażenie!
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1065
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2019-12-03, 08:44

Mały Szlak Beskidzki dzień 3/4

Dzień III: Myślenice – Schronisko PTTK Kudłacze – Lubomir – Kasina Wielka
Pasmo: Beskid Makowski, Beskid Wyspowy
Dystans: 28 km


Obrazek

Po długim poprzednim dniu wędrówki (55 km) dziś nastał znacznie krótszy dystans bo aż o połowę. Na trasę ruszamy o godz. 8 i po przejściu przez Myślenice czeka nas strome podejście na Uklejną. Zanim jednak wejdziemy na wierzchołek mijamy ruiny średniowiecznego zamku z XIII w. Zamek posiadał wysoką wieżę o średnicy 10 m otoczony był fosą i wałem ziemnym z drugiej strony urwistym zboczem nad Rabą.

Obrazek

W końcu wchodzimy na szczyt Uklejnej, przy szlaku znajduje się krzyż, zaś na samym wierzchołku poza szlakiem kamienna piramida z krzyżem poświęcona Janowi Pawłowi II. Pomiędzy drzewami ukazuje się widok na Myślenice oraz Jezioro Dobczyckie.

Obrazek

Obrazek'

Obrazek

Wracamy na szlak, wędrujemy na przemian przez las, łąki, przysiółki zdobywając Śliwnik i Działek. Następnie wychodzimy na chwilę na asfalt, schodzimy z niego i wspinamy się do schroniska PTTK „Kudłacze”. Położone na wys. 730 m niewielkie drewniane schronisko pod Lubomirem ma niedługą historię. Zbudowane zostało dopiero w 1991 r. z inicjatywy PTTK Myślenice. Jego nazwa pochodzi od nazwiska budowniczych oraz prowadzących schronisko. Schronisko wydaje się być klimatyczne z tarasu roztacza się widok w kierunku zachodnim. Tuż obok obiektu znajduje się Izba pamięci II wojny światowej oraz wystawa ślady lotnictwa. Odpoczywamy tutaj chwilę i zajadamy się zupą, na horyzoncie wyłażą czarne chmury.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu ruszamy, teraz po płaskim grzbiecie lekko podchodząc zdobywamy Łysinę (891 m), przystajemy na polanie z widokiem i wchodzimy na Lubomir (904 m). To najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego, zaliczany jest do Korony Gór Polski, którą zdobywam, jest to mój 8/28szczyt. Trwają jednak spory o najwyższy szczyt B. Makowskiego, część źródeł mówi o tym że pasmo Lubomira leży już w B. Wyspowym. Na wierzchołku znajduje się też obserwatorium astronomiczne. Początku obserwatorium sięgają 1922 r. kiedy to książę Kazimierz Lubomirski podarował ziemię na budowę. Powstały wówczas budynek mieszkalny, platforma do obserwacji nieba i pawilon obserwacyjny z otwieranym dachem. W kolejnych latach obiekt rozbudowywano do II wojny światowej przeprowadzono w nim ponad 20 tys obserwacji. W 1944 r. obserwatorium spaliły wojska hitlerowskie w odwecie za okoliczną działalność partyzancką. Dopiero w 2007 r. powstały komitet odbudował obiekt i udostępnił turystom.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Korona Gór Polski 2/28: Lubomir - Beskid Makowski

Z Lubomira schodzimy bardzo stromą kamienistą drogą, później przez wsie już asfaltówką na Przełęcz Jaworzyce. Tutaj kończy się nasza wędrówka w Beskidzie Makowskim, od teraz już do końca będziemy w Beskidzie Wyspowym.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Stromo wspinamy się na Wierzbanowską Górę (778 m). Poniżej zalesionego szczytu na zarastającej łące znajduje się stara drewniana chatka. To zapewne stara bacówka. Jest otwarta i dostępna, w środku ktoś o nią dba, pojawił się piecyk, narzędzia, jest też miejsce na ognisko i kilka pryczy. Zapewne to dobre miejsce na nocleg.. .;)

Obrazek

Obrazek

Dalej robi się widokowo, z hal roztacza się piękny widok na beskidzkie szczyty i miejscowości, jest jednak pochmurno i zdjęcia nie wychodzą efektownie. Mijamy przysiółek Ciasotne, kolejne podejścia i zejścia przez Szklarnię i Dzielec. W końcu schodzimy do Kasiny Wielkiej naszego dzisiejszego celu wędrówki – rodzinnej miejscowości Justyny Kowalczyk.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Stacja PKP Kasina Wielka znajduje się na górskiej linii kolejowej Chabówka – Nowy Sącz będącej częścią Galicyjskiej Kolei Transwersalnej (przez Karpaty – 800 km), trasa ma bardzo malowniczy przebieg, wije się między dolinami i szczytami. Budynek w stylu renesansowym powstał w 1884 r. i jest jedną z najwyżej położonych stacji kolejowych w Polsce, doceniono jego uroki, dlatego często była planem zdjęciowym dla takich filmów jak: „Katyń”, „Lista Schindlera”, „Karol. Człowiek, który został papieżem” czy „Piłsudski”. Obecnie w budynku stacji znajdują się apartamenty, a latem w weekendy docierają tu pociągi retro ciągnięte parowozami ze skansenu w Chabówce. W okolicy znajduje się także wyciąg narciarski na Śnieżnicę.

Obrazek

Dzień kończymy z dystansem 28 km w agroturystyce z ładnym widokiem. Czeka nas jeszcze wędrówka do sklepu, obiad i burza…
CDN…
Ostatnio zmieniony 2019-12-03, 08:55 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
laynn

Postautor: laynn » 2019-12-03, 08:58

Chyba najbardziej spokojny i najmniej wymagający dzień?
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1065
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2019-12-03, 09:21

laynn pisze:Chyba najbardziej spokojny i najmniej wymagający dzień?


Tak :) na miejscu noclegu byliśmy już po godz. 15
Ostatnio zmieniony 2019-12-03, 09:23 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9805
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2019-12-03, 09:24

Przypomniałeś mi super wycieczkę z noclegiem na Kudłaczach ...
Z pod schroniska, o ile dobrze pamiętam był piękny widok w stronę Babiej, zrobiłeś może jakąś fotę?
Małego kotka trzeba było brać, miałbyś świetnego towarzysza podróży ;)

Czekam na cd.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 321 gości