![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/88c4e7971accc39a.jpg)
Po siódmej, w pięciosobowym składzie plus dzielny pies - jesteśmy już we Vratnej i kroczymy ku zgubie, najpierw prywatną drogą.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/ee185418af147a90.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/61c6aa2b18f494cf.jpg)
Później włazimy w jakieś obsrane krzaki, tylko Sprocket poszedł dobrą ścieżką. No ale widoki były ciekawe. Nawet smród nas nie odstraszał.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/195f351a5e3ef388.jpg)
Organizatorowi było nieco wstyd, że wyprowadził nas w krzaczory z "grzybami" i chyba zastanawiał się, czy nie dać dyla...
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/3504020beb7edf1c.jpg)
No ale został, a my poszliśmy do góry, jak to na Fatrze, ostro do góry i po błocie.
Były skałki, dla niektórych coś wspaniałego.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/e627215e619525f4.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/55ef40845cc3174f.jpg)
Były owady...
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/392/49dfc3b58f8f33d7.jpg)
Niebawem szczytowaliśmy na szczycie Sokolie. Było zimne piwo, były karczki i kiełbasa z grilla, były placki.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/392/e0314226b550f0b7.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/0305c6f83cda02bd.jpg)
No a potem, jak to w górach, trzeba było mocno zejść.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/df818c7bf6d14bed.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/eee27e8e653eb862.jpg)
Zeszliśmy, a potem zaczęliśmy znów wchodzić. Ostro. Niektórzy sapali. No ale taki los. Takie szlaki wyznaczył nam Organizator. Na usprawiedliwienie mogę napisać, że on także był w grupie sapiących. W sumie nie sapał tylko Tobi.
Zaczęliśmy widzieć jakieś góry. Wcześniej był tylko las.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/392/b596d9248e9521e5.jpg)
Dalsza droga wydawała się bardzo ciekawa, ale miała jeden minus. Znów trzeba było zejść, żeby wejść. I tak kilka razy. Kilka odcinków wyglądało naprawdę efektownie.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/b8c790931624e013.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/a1971a3e68af9e6b.jpg)
Tobi przechodził samego siebie.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/691cd44488d903bf.jpg)
Byli również cisi bohaterowie drugiego planu.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/a19579676a10cb67.jpg)
I tak w kółko, góra-dół.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/93d2c2369d57f868.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/9fbbe67dee5203da.jpg)
Z lewej strony wyłonił się majestatyczny Rozsutec. Było na co patrzeć. Ale głownie patrzeć trzeba było pod nogi, żeby nie pierdyknąć.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/9f8a83bc44974835.jpg)
Często odpoczywaliśmy, ale za to w pięknych okolicznościach przyrody.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/113e587143e3a55e.jpg)
Migawki aparatów rozgrzały się do czerwoności. Podobnie nasze ramiona i karki.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/0aec9c44eb6b70b4.jpg)
Na tych odcinkach góra-dół młodzież składająca się z Tobiego i Dawida wyrwała mocno do przodu. Ja wraz z Organizatorem dzielnie zamykaliśmy pochód, czuwając, żeby nikt nie szedł wolniej, niż my.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/4108fb29b13b0009.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/c5db048bf0c908e5.jpg)
Już opadaliśmy z sił, ale Sprocket zaprosił nas do magicznego źródła, które sprawiło, że wstąpiło w nas nowe życie.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/dc6fb2f06876ecd5.jpg)
Po napojeniu się cudowną wodą nie mieliśmy już problemu, żeby osiągnąć zatłoczoną grań główną.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/5dd361a659637d4a.jpg)
Nasz cel - Wielki Krywań (7704m) był coraz bliżej.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/421168255a089f8a.jpg)
Ale najpierw pokonaliśmy Piekielnika. Organizator zmierzył zegarkiem jego wysokość i uzyskał wynik 5609m.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/d8b70c68683566da.jpg)
Po chwili odpoczynku mającej na celu aklimatyzację (Sprockety nie musiały mieć takowej, bo niedawno byli na Grojcu) zaczęliśmy atak szczytowy.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/ce6b8c676e270fb7.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/d904f78af51b193a.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/9c03ddc0b6662e34.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/b4765964391b3284.jpg)
Organizator osłaniał tyły.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/712699241cee37e6.jpg)
Ale i tak zapatrzył się na coś i stracił z oczu Sprocketa, który prawie wpadł w szczelinę lodowcową i na szczyt dotarł z małym opóźnieniem.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/89ee70bc8eeae2ae.jpg)
Długo nie posiedzieliśmy na szczycie, bo Słowacy pilnują go jak oka w głowie. Wysłali drony w kształcie ptaków, które patrolowały te dzikie okolice.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/5e7e81f609c0762f.jpg)
Zeszliśmy do bazy na piwo. Niektórzy padli na twarz. Ale to nikt z naszej ekipy. Nasi trzymali się dzielnie. Tym razem nikt nie dogorywał pod płotem.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/a3727086196b7895.jpg)
Czuliśmy głód gór. A kto czuje głód, szuka chleba. To poszliśmy na Chleb.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/7b395e47d9fa4f51.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/392/fc0339def1a0588e.jpg)
Po drodze minęliśmy dwie słowackie alpinistki testujące nową odzież oddychającą.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/cef75529fd8b9d79.jpg)
Od Chleba już było bez fajerwerków. Takich paskudnych gór dawno nie widziałem.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/5a08bab059a13a07.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/bf1012ec74a1000c.jpg)
A teraz zagadka.
Z czego się cieszą Ci dwaj?
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/392/d1584103a6d8a9b7.jpg)
Ano z tego, że Ukochana znalazła trawers i nie trzeba dymać do góry!
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/392/b3f52ef344769f3a.jpg)
Jak już wspomniałem, brzydkie są te góry i nikomu ich nie polecam!
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/6ef367fe95f6f216.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/392/ae796adc86d93752.jpg)
Organizator rozglądał się za konikami, ale nie przyjechały. To poprowadził nas ścieżką, na szczęście w dół.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/72bf0e912eb5831f.jpg)
Tam w dole chyba mogły być te koniki, ale nikt się nie zdecydował pójść sprawdzić...
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/4208e6905a786779.jpg)
Szlak znów parł do góry. Organizator machał mi ręką z sympatią, ale w sumie nie wiem, czy mnie pozdrawiał, czy prosił o nierzucanie kamieniami...
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/ae0ba2a9203345cf.jpg)
Chcąc, nie chcąc, musieliśmy pokonać kolejną górę.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/02b539ee76af7ded.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/d2d4b822f59e96bd.jpg)
Doszliśmy na skraj góry i zobaczyliśmy cywilizację. Tam mogły być koniki.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/0b552ba911c68e45.jpg)
Ukochana uwierzyła - jak my wszyscy - w zapewnienia organizatora, że teraz będzie tylko z górki.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/f90ba7d95fccc18b.jpg)
No i było... Niektórzy szli tyłem, niektórzy kwiczeli... Masakra. A koników nie było.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/688dafe611717359.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/392/4bfac4984707ea8a.jpg)
Na koniec Organizator zapewnił nas, że zamknięty szlak to nie problem, bo On zna przejście. Uwierzyliśmy.
Kilka minut później...
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/392/f390cf88d9fa6633.jpg)
To był jakiś armagedon. Tam nawet grzyby miały grubsze nogi niż my.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/391/20a62da7b2cf6b24.jpg)
Po godzinie przedzierania się przed trawy i powalone drzewa Organizator krzyknął; "Ulica!"
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/392/6eeb4bdc9ed4ffbf.jpg)
Po czym wszedł do rzeki i zmył z siebie swoje grzechy....
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/392/f6980a94a2f230f0.jpg)
Polecam wycieczki z tym Panem, było genialnie, wspaniałe 12 godzin w doborowym towarzystwie!
Oby więcej takich wypadów!