Uwięzieni w Polsce czyli czerwcowe szwendanie po "Ścian

Relacje pozagórskie z Polski.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6187
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2020-07-28, 12:19

kristoff73 pisze:Cytat:
Bo nigdzie znalezc nie moge!

Jak to możliwe?
https://ru.wikipedia.org/...%80%D0%B8%D0%BA



Aaaaaaaaaa.... :D :D :D :D :D

Trza bylo w wyszukiwarke wrzucic a nie szukac w slownikach i translatorach!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6187
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2020-07-30, 19:58

Na bieżąco szukając odpowiednio wyboistych dróg suniemy dalej ku swemu przeznaczeniu. Tu akurat okolice Sokolej Dąbrowy - kocie łby + maki! Piękny zestaw!

Obrazek

Obrazek

W Jarnatowie był plan zwiedzania opuszczonego pałacu. Niestety ma on już lokatorów i bardzo solidne, kompletne ogrodzenie. Pewnie aby lokatorzy się nie rozpierzchli!

Oglądamy pałac więc tylko z daleka.

Obrazek

Obrazek

Kabak szczęśliwy, bo to lokatorzy są dla niej główną atrakcją, a jakiś tam budynek zdecydowanie mniej.

Obrazek

Obrazek

Budynek np. nie je trawy z ręki. I nie beczy!

Obrazek

Polna droga wyprowadza w lasy i zarośla...

Obrazek

Obrazek

Za wsią jest jezioro zwane, jak się można domyślić, Jarnatowskim. I tu odkrywamy rewelacje! Domki na wodzie! Małe wiatki, użytkowane zapewne przez wędkarzy, umieszczone na palach! No i ulewa nikomu niestraszna, a ponoć podczas deszczu ryba lepiej bierze! Taka “baza oddycha” jak z Dniestrowska - tylko w wersji super mini! ;)

Domki widziane z daleka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I z trochę bliżej...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeziorko trochę podeschło.

Obrazek

Chybotliwe pomosty prowadzą więc początkowo przez trzcinowe chaszcze i bagienka o silnym aromacie glonu i kruszejącej na słońcu ryby.

Obrazek

Obrazek

A dalej to już istne apartamenta! :) Schodki, tarasy, mieciutkie pufy!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Znajdujemy sobie fajne miejsce nad jeziorem - przy zwalonym pniu. Pogoda dziś jest bardzo zmienna. Raz wygląda, że zaraz przywali burza… i nawet troche popaduje...

Obrazek

Obrazek

A za chwilę grzejemy się w miłym słoneczku.

Obrazek

Obrazek

Na ognichu pieczemy karkówkę i… buty. Jakoś woda bunkrowa jest dużo trudniejsza do wysuszenia niż taka zwykła “naziemna” ;)

Obrazek

I tak sobie gawędzimy, że jednak Polska to piękny kraj... Że tutaj też można znaleźć klimatyczne miejsca i mimo zamkniętych granic na wschód - praktycznie tak samo spędzać wyjazd jak planowaliśmy... Jak w zły czas padają te słowa... I potem długie godziny huczą w głowie echem, pełnym złowrogiego chichotu....

Gdy kończymy dojadać mięsko zjawia się leśniczy z informacją, że nie możemy tu zostać. Oficjalne miejsce biwakowe jest po drugiej stronie jeziora i ostatecznie możemy się tam zatrzymać. Jacyś rowerzyści na nas donieśli. To nic, że tu są ślady po wielokrotnych ogniskach i wyraźnie widać, że miejscowi biwakują tu nie raz… To nic, że wyzbieraliśmy cały wór śmieci na tym miejscu (naprawdę mam ogromną ochotę je z powrotem wysypać tam gdzie były..) Właśnie w takich chwilach najbardziej nas szlag trafia, że nie jesteśmy teraz zgodnie z planem na Łotwie czy w Estonii - tylko w tym zakichanym, przeludnionym, policyjnym kraju pełnym skurwieli donosicieli. No cóż… Ognisko więc gasimy, cudze śmieci zabieramy, a w stronę kapusiów wysyłamy najgorsze pokłady energii jakie potrafimy. Mam nadzieje, że spotka ich coś bardzo złego. Karma wraca… Do leśnika nie mam pretensji - był miły, a taka jest jego praca, że musiał zareagować na zgłoszenie... Ale dobrze mówili starsi ludzie - nie ma nic gorszego jak ormowiec, który w ramach wolontariatu i dla podbudowania własnego ego lubi dokopać bliźniemu... A niestety teraz przyszły takie czasy, że bezinteresowne szuje wychylneły z podziemia i rosną jak grzyby po deszczu, puchnąc z dumy... Na szczęście był to jedyny taki przypadek na tym wyjeździe...

Drugi brzeg też jest w miarę miły. Tylko dużo mniej zaciszny. Tam byliśmy jakoś schowani za wiatrem. Tu duje jak szlag… Dobrze, że chociaż zdążyliśmy tam żarcie upiec.. Tu by strach ognisko palić nawet na piasku - że nam go zdmuchnie gdzieś w las… No i tu już dotarł wieczorny cień, z którego możemy patrzeć na słoneczny, zakazany brzeg…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kręcimy się po pobliskich lasach, gdzie jeszcze można złapać ostatnie promienie wieczornego słońca…

Obrazek

Obrazek

I na szczęście spotykamy już tylko zwierzęta… Czasem chyba lepiej spotkać watahę wilków niż człowieka…

Obrazek

Plaża jest pełna klimatycznych starych pomostów, które mocno już nadgryzł ząb czasu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fajnie, że tu była ta "oficjalna plaża" i było się gdzie ewakuować...

Wieczór spędzamy na wietrznym pomoście (nieraz mocno trzymając czajnik z herbatą, żeby nam go nie zduło do wody)

Obrazek

Przygląda się nam znad lasu lśniąca kula..

Obrazek

Obrazek

A potem tworzą się cudne srebrzyste falki!

Obrazek

Ciekawe, że ryby najbardziej lubią skakać właśnie w tym pasie światła! Wszystkie właśnie tam przypływają, aby wyskoczyć z wody patrząc na księżyc. Z drugiej strony - gdybym była rybą to też bym pewnie tak robiła!

Są też szybkie (bo dość zimno) przekąpki słuchając dziwnych dźwięków z lasu. Coś robi “kłaaaaa”. I każdemu “kła” odpowiada jakby cieniutkie wycie…

A rano okazuje się, że wiatr nawiał niesamowite ilości piany! Skąd?? Jezioro wyglądało na bardzo czyste, nigdzie nie ma nad nim zabudowań ani pól uprawnych?

Obrazek

Nasz zapał na kąpiel więc nieco spada… Zwłaszcza, że wiatr nie ustał, ale za to jest dużo zimniejszy niż wczoraj...


cdn
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
laynn

Postautor: laynn » 2020-07-30, 20:54

Takie długouszatego, to ja dziś rano omal podjeżdżając pod blok nie rozjechałem :P
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6187
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2020-07-30, 20:56

laynn pisze:Takie długouszatego, to ja dziś rano omal podjeżdżając pod blok nie rozjechałem :P


Ooo! :) To macie tam zupelnie inna faune jak w Bytomiu! Bo na miechowickim osiedlu to dziki łażą po parkingu czy po smietnikach i to juz nikogo nie dziwi - ale uszastego nie spotkalam tam jeszcze nigdy! w naszym lesie tez nie...

"Omal" tzn. pasztetu nie bedzie?? :P
Ostatnio zmieniony 2020-07-30, 20:57 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
laynn

Postautor: laynn » 2020-07-30, 21:03

Zające na osiedlu spotykałem już dawno, ale na obrzeżach, jeże, bażanta, ostatnio jakiś sokół czy cos podobnego siedziało na słupie, a ja szedłem jakieś 3m od niego na wale i się na siebie patrzyliśmy...zanim wyciągnąłem telefon, spierdzielił...
Nie będzie pasztu. Nie lubię :nie
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6187
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2020-07-30, 21:33

laynn pisze:bażanta


Ostatnio ciagle je spotykamy w drodze do przedszkola! kabak to juz patrzy na bazanty jak na golebie ;) Przy sciezce sie wysiało zboze i tam sie gniezdza. Acz ostatnio sie do wałow dobieraja z kosiarkami, wiec bidule moga stracic swoje ukrycie. Moze sie ludzie skarzyli, ze na nich bazanty wyskakują ;)

laynn pisze:Nie będzie pasztu. Nie lubię


Takiego zwyklego ze sklepu to ja tez nie bardzo lubie - chyba ze duzo musztardy sie da ;)

Ale ostatnio u nas na targu zaczeli sprzedawac pasztet z sarny albo z gęsi! Jakie to jest dobre! Kiedys byl tez z dzika, ale koles stojacy przede mna w kolejce wszystkie wykupil :(

laynn pisze:ostatnio jakiś sokół czy cos podobnego siedziało na słupie, a ja szedłem jakieś 3m od niego na wale i się na siebie patrzyliśmy.


No wlasnie zauwazylam, ze ptaki spierniczaja nie na widok czlowieka, ale aparatu. A np. auta to sie w ogole nie boja. No ale sprobuj odkrecic okno i wystawic aparat... :rol
Ostatnio zmieniony 2020-07-30, 21:35 przez buba, łącznie zmieniany 3 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
laynn

Postautor: laynn » 2020-07-31, 07:24

Nie lubię pasztetu w żadnej postaci, choć te domowe ciut ładniej pachną ;) ale i tak nie spróbuje :)
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6187
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2020-08-03, 21:20

W Nowym Dworku szukamy ruin pałacu. Nasz namiar okazuje się jednak nieco chybiony - w gęstych zaroślach siedzi jedynie jakaś stodoła. Solidna - to fakt, ale na pałac raczej nie wygląda, mimo swoich słusznych gabarytów!

Obrazek

Obrazek

Zawijamy też nad jezioro Glinik. Samo jeziorko byłoby całkiem sympatyczne...

Obrazek

Kiedyś ktoś mi polecał to miejsce na biwak, ale chyba to było dosyć dawno... Teraz miejsce nas nie urzekło.. Jakieś takie zbyt wyremontowane, zbyt wylizane... W miejskim parku bywa bardziej dziko... Wszędzie tabliczki, zakazy, kamery... Nie... zwijamy się stąd! np. taki plastikowy pomost walnęli...

Obrazek

W Skwierzynie spotykamy coś rekinopodobnego. Kabak się cieszy i mówi, że w przedszkolu opowie, że widziała rekiny latające! ;)

Obrazek

W okolicach wsi Goszczanowiec zatrzymujemy się na lody pod miłym sklepikiem.

Obrazek

Gościmiec wita nas przystankiem wyciętym z falistej blachy, który nada się do naszej kolekcji przystanków nietypowych. Ten naprawdę wygląda nieco jak jakiś wagon albo co? I skądinąd bardzo podobny jest do baraku robotników budowlanych spod sklepu w Goszczanowcu! (zdjęcie powyżej)

Obrazek

Obrazek

I znów maki! W tym roku są wszędzie!

Obrazek

W Strzelcach Krajeńskich wpadają nam w oczy ciekawe płaskorzeźby nad bramami do klatek schodowych..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i w końcu jeden z głównych celów na dzisiejszy dzień!

O opuszczonym mauzoleum w Dankowie udało mi się dowiedzieć z jednej z fejsbukowych grup miłośników zjawisk paranormalnych, zrzeszającej sympatyków duchów, demonów, kosmitów, itp. Miejsce to jest lubiane i często używane na ich różne seanse spirytystyczne, bo tam podobno “dobrze bierze” ;) Ponoć jest taki odłam krótkofalarstwa, który za pomocą nieużywanych powszechnie częstotliwości nawiązują kontakty z zaświatami (duchy w Dankowie rzekomo odpowiadają częściej i sensowniej niż w innych miejscach ;) ) Mauzoleum ma też dobrą sławę jeśli chodzi o zjawy pokazujące się w lustrach. I faktycznie na miejscu, w części kryptowej, napotykamy na sporą ilość potłuczonych luster oraz dwie lub trzy talie kart, w różnym stopniu nadpalenia.

Mauzoleum położone jest w gęstych leśnych zaroślach. Niby dosyć blisko wsi i ludnego w sezonie jeziora, ale jednak na tyle na uboczu, że ma się tu poczucie odosobnienia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pod względem architektonicznym miejsce mi się bardzo podoba, jednak atmosfera panuje tu jakaś nie za przyjazna. Jest to trzecie tego typu miejsce jakie zwiedzamy na naszych tegorocznych lubuskich ścieżkach (po Wyszanowie i Goruńsku). Jednak tak jak w dwóch poprzednich nie miałabym problemu, aby rozbić namiot obok starych ruin, tak tu wolałabym jednak poszukać innego miejsca do celów noclegowych. Może to kwestia zapachu? Bo w budynku coś śmierdzi. Jakby coś zepsutego? Jakby rozkładające się śmieci? Początkowo planowaliśmy przy ruinach ognisko, albo choć mały piknik - jednak plany te zostają jednogłośnie porzucone, a my ruszamy dalej w celu odnalezienia lepszych miejsc biwakowych… Acz dalej też jest... dziwnie… Ale już zupełnie w innym stylu ;)


cdn
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6187
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2020-08-04, 18:17

I tak sobie jedziemy przed siebie, trzymając kierunek mniej więcej północny. I co napotykamy na swej drodze? Tym razem jakieś dziwne wyrobiska i ruiny ch***owego sklepu ;)

Między Zwierzynem a Łącznicą natrafiamy na tereny jakby po dawnych żwirowniach czy innych zakładach przemysłowych. Duże place i niewielkie pozostałości zmielonych betonowych ruin.

Obrazek

Wszystko bujnie porastają maki, które w tym roku stały się wybitnie roślinami ruderalnymi.

Obrazek

Teren jest pylisty, a wiatr co chwile podnosi kłęby piachu i tworzy z nich mini trąby powietrzne. Stoi tu też niewielki budyneczek, który okazuje się być opuszczonym sklepem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sprzedawano tu wódke, piwo, lody, czipsy. Jest nawet przyszpilony do ściany telefon do szefa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale sklep? W starym wyrobisku??? Na takim wygwizdowie?

Przy wejściu do niego wala się trochę śmieci, ale raczej nie kojarzących się z dawnym asortymentem - przynajmniej tym wyszczególnionym na ściennych spisach. Leżą tu, w liczbie kilka, takie oto nietypowe dla spożywczych sklepów… artefakty ;)

Obrazek

Idąc ścieżką dalej wgłąb wyrobisk, docieramy do ciekawej kotlinki, otoczonej przez piaszczyste klify. Są tu ślady ognisk, więc niejedną imprezę to miejsce zapewne widziało. Słychać też kumkot żab. Wspinam się na jedną ze skarp i mym oczom ukazuje się mocno zarośnięte szuwarem bajoro, gdzie żab jest więcej niż wody! Dosłownie się kotłuje! Jakby skubane walczyły o każdy centymetr przestrzeni! (co patrząc na okoliczności nie jest całkiem pozbawione sensu! )

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Oceniamy dojazd do kotlinki. Ilość piachu jednak sięga pół łydki, więc co się stanie z busiem łatwo przewidzieć... Ciekawe miejsce, ale cóż... Jedziemy dalej!

cdn
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9809
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2020-08-04, 21:13

Nie typowy asortyment chyba ktoś próbował zjeść :haha

Dobrze że obiekt jest monitorowany :P

Powiem Ci że takie opuszczone stare miejsca są interesujące i straszne zarazem i nie mówię tu o starym sklepie, ale o różny twoich miejscach które już odwiedzaliście :D , zaglądaliśmy ostatnio w jakieś stare zabudowania przy okazji gór, ale o tym dopiero napiszę ... ;) Chyba nas trochę zainspirowałaś :)
Ostatnio zmieniony 2020-08-04, 21:16 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6187
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2020-08-04, 21:27

Adrian pisze:Nie typowy asortyment chyba ktoś próbował zjeść


Proby chyba byly. Bo tam takich 4 czy 5 sztuk lezalo, ale wszystkie jakies pofragmentowane (moze kroili na sałatke? ;)

Adrian pisze:Powiem Ci że takie opuszczone stare miejsca są interesujące i straszne zarazem i nie mówię tu o starym sklepie, ale o różny twoich miejscach które już odwiedzaliście


Czasem sa i bardzo.. zabawne! W miniony weekend wlaze do opuszczonego domu pod Lewinem Brzeskim. I tam ktos jest. Kogo mozna by zazwyczaj spotkac w opuszczonym domu? Żula? Bezdomnego? Miejscowych gimnazjalistow? Parke ktora chciala sie odosobnic? Otoz nie... Bułgarskich autostopowiczów! :lol :lol :lol :lol :lol Ktorzy z racji na niepowodzenia w podrozowaniu stopem po Polsce (do naszych granic szlo dobrze) zdecydowali sie kupic rowery i tak kontynuowac zwiedzanie naszego kraju. :D Jak zeszlo na wspominajki z okolic Szabli i Ahtopola to nawet swoja domową rakija mnie poczestowali (ponoc wiezli dwie flaszki na "nietypowe okazje" a ta za takową uznali.) A dom z pozoru taki srednio ciekawy, nawet sie wahałam włazic czy nie włazic..

Adrian pisze:zaglądaliśmy ostatnio w jakieś stare zabudowania przy okazji gór, ale o tym dopiero napiszę ... Chyba nas trochę zainspirowałaś


Ooooo! Mam nadzieje ze nie przegapie tej relacji! :)
Ostatnio zmieniony 2020-08-04, 21:31 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9809
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2020-08-04, 22:32

Bułgarscy autostopowicze, no kuźwa! Tego to by nawet sam Hiczkok i King nie wymyślił :smi4
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6187
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2020-08-04, 23:44

Adrian pisze:Bułgarscy autostopowicze, no kuźwa! Tego to by nawet sam Hiczkok i King nie wymyślił :smi4


To chyba byla ostatnia rzecz jakiej sie tam spodziewałam! Potem to juz chyba tylko reptilianie grajacy w pingponga :lol :lol :lol
Ostatnio zmieniony 2020-08-04, 23:44 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8420
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2020-08-05, 12:47

Adrian pisze:Nie typowy asortyment chyba ktoś próbował zjeść

ja przez chwilę myślałem, że to taka duża bułka leży i zastanawiałem się, o co bubie chodzi, że to takie nietypowe? :D
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6187
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2020-08-06, 23:37

Pudelek pisze:
Adrian pisze:Nie typowy asortyment chyba ktoś próbował zjeść

ja przez chwilę myślałem, że to taka duża bułka leży i zastanawiałem się, o co bubie chodzi, że to takie nietypowe? :D


Mi tez sie tak wydawalo, ale na fejsbuku musialo im sie skojarzyc jednak z czyms innym bo mi posta wyjebali juz po 10 minutach od wrzucenia :rol
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 90 gości