Powitać.
Pozostała mi już tylko jedna wycieczka do opisania z wakacyjnego pobytu w Karkonoszach i nie tylko, a w zasadzie bardziej nie tylko niż w Karkonoszach
Korona Gór Polskich ma wiele szczytów i jednym z nich jest Wysoka Kopa (1126 m), na którą o dziwo nie prowadzi nawet szlak Dziwne zachowanie władz tych terenów …
Izery … Łagodne szlaki, takie w sam raz na wakacyjne beztroskie chodzenie
Ruszamy pełni nadziei i ciekawości co przyniesie nowy dzień, co spotkamy na szlaku, czy będzie to kolejne udane wyjście …? Myślę że tak, że ta wycieczka zaskoczyła nas najbardziej i może właśnie dla tego zostawiłem ją na koniec, żeby nacieszyć się nią jeszcze raz i przypomnieć sobie jak to nam miło było
O 8.00 zaczynamy ze Szklarskiej Poręby niebieskim szlakiem w stronę Wysokiej Kopy, nad nami unoszą się jeszcze mgły, które już powoli ustępują dając nadzieję na piękną pogodę tego dnia
Początek asfaltowy, mimo to ciekawy i przyjemny, kilka ślimaków które też wyszły skoro świt żeby zdążyć przed zachodem słońca na szczyt, na który zachód dojdą, nie wiem …;)
Na szlaku kilka różnych ciekawostek, zajrzałem też pająkowi do mieszkania ale chyba go nie było
Dochodzimy do rozdroża pod Zwaliskiem, kolory szlaków łączą się siły żeby za jakiś czas znowu się rozejść, zanim jednak do tej rozłąki dochodzi to wszystkie trzy kolory wiją się ciasną błotnistą ścieżką między wielkimi głazami i formacjami skalnymi. Dochodzimy do miejsca w którym stajemy przed kamiennym usypiskiem, a szlak skręca w lewo, oczywiście schodzimy ze szlaku żeby zobaczyć co się kryje za tym małym wzniesieniem Naszym oczom ukazuje się rozległy płaski teren starej kopalni kwarcu "Stanisław". Zostawiamy ten temat i idziemy dalej z postanowieniem że wstąpimy na dłużej w drodze powrotnej.
Rozdroże pod Izerskimi Garbami, to tutaj trzy kolory się rozstają i wkraczamy na czerwony szlak prowadzący pod ostatnią prostą na Wysoką Kopę. Kręta leśna ścieżka łączy się z szeroką szutrową drogą która nieodzownie będzie się nam już kojarzyć z Izerami, drobny kwarc mieni się wszędzie, kusząc żeby zabrać ze sobą kolejny kamyk
Wiata pod Wysoką Kopą ostatni oznakowany punkt przed dojściem do szczytu, wkraczamy w mokradła Kopy, trzeba być czujnym bo dziury z wodą i bagnem czają się pod nogami zasłonięte trawą Jest i on, szczyt ! Droga na niego to takie małe cmentarzysko przyrody, oprócz bagna które nam proponuje są również martwe drzewa i dużo borowiny, klimat jest lekko straszny, jakby zaraz z krzaków miał wyleźć niedźwiedź i nas zeżreć Robimy kółeczko wokół wierzchołka i wracamy z powrotem pod wiatę, po drodze mijamy parę dzieciaków która niepewnym krokiem zmierzała w stronę szczytu.
Ruszamy drogą w stronę kopalni, postanawiamy iść prosto przed siebie olewając szlak, który wcześniej nas troszkę postraszył zapachem zmokłego zwierza i nie bardzo chcieliśmy sprawdzić czy zwierz tam jest
Decyzja była najlepszą jaką było można wybrać tego dnia, wchodzimy prosto na teren kopalni i sami nie możemy uwierzyć jak tam jest ładnie, wyrobisko od dawna nie używane pięknie porosło trawą i niewielkimi choinkami, a na dnie zbierała się woda tworząc zieloną "oazę" pośród skał
Trudno nam odchodzić z tego miejsca bo robi na nas ogromne wrażenie, ale to co było dalej, było równie ciekawe co wąwóz
Pomalutku i ostrożnie weszliśmy do jednego pomieszczenia i przez wpół zasypane drzwi przeszliśmy dalej żeby wejść do kolejnego budynku i pewnie łazilibyśmy tam jeszcze dłuższą chwilę gdyby nie głoś z zewnątrz - "chodźcie już, przestańcie tam łazić, wychodźcie", wyszliśmy choć kusiło zwiedzanie lekko przerażającego wnętrza, jak z gry o potworach albo żywych trupach, cieszyło mnie że córka się nie boi i chce tam łazić ze mną żona niestety nie, taki głos rozsądku
Przez chwilę poczuliśmy się jak Buba i jej rodzinka i to chyba jej relacje tak nas pchały w odmęty rozsypujących się budynków, warto było, choć przez chwilę
Wchodzimy z powrotem na szlak którym już szliśmy rano, tym razem odbijamy w lewo, gdzie czerwony szlak doprowadzi nas na Wysoki Kamień i jego przybytek
Wysoki Kamień to ciekawe miejsce pełne ludzi, którzy tak jak my byli ciekawi jak smakuje tutejsza kawa i szarlotka Miejsce ciekawe samo w sobie i oprócz kamiennej wieży oferuje również piękne widoki, które jakoś się pochowały za mgłą i chmurami, pogoda zrobiła się jakoś mało wyraźna
Opuszczamy szczyt na którym jest gęsto od ludzi jak od mrówek i ruszamy ostatnią prostą do Szklarskiej Poręby. I tak minął kolejny, ostatni dzień wakacyjnego pobytu w Sudetach.
I taka to była wycieczka.
Wysoka Kopa i jej okolice ;)
Wysoka Kopa i jej okolice ;)
Ostatnio zmieniony 2020-08-09, 19:25 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości