Się dzieje
Minister Szumowski podał się do dymisji. Będzie się udzielał obecnie jako poseł i lekarz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
A tymczasem w szpitalu:
https://wiadomosci.onet.pl/krakow/koron ... in/zzh5wh7
https://wiadomosci.onet.pl/krakow/koron ... in/zzh5wh7
Z cyklu kolejowe przygody, czyli jak kolejny raz zostałam Cyganką I o tym jak owa grupa etniczna pozostaje oazą normalności w Polsce...
Ostatnio jak muszę gdzieś jechać pociągiem to staram się wybierać wyłącznie pociągi osobowe, nawet za cenę 3 razy dłuższego przejazdu czy przesiadania się po kilka razy. Bo największym komfortem jest dla mnie możliwość wybrania sobie miejsca, gdzie chce usiąść lub stać, a nie, że jestem przywiązana do fotela, nawet gdy ktoś obok kaszle albo przewozi niewychowanego psa, który pakuje mi się na kolana czy próbuje lizać po twarzy. Nienawidzę rezerwacji miejsc!
Więc i tym razem tak jest. Pakujemy się z kabakiem do wagonu. W pierwszym jest sporo ludzi, wszyscy siedzą z maseczkami naciągniętymi prawie na oczy. W wagonie jest chyba 40 stopni, nie ma czym oddychać. To nowy skład więc wszystkie okna zamknięte i nie rady ich otworzyć (bo powinna działać klima, ale się zepsuła). Idę więc dalej, może będzie gdzieś bardziej pusto? Jeden z wagonów spełnia nasze oczekiwania. Miejsc do wyboru do koloru. W całym wagonie rozsiadły się tylko dwie cygańskie rodziny. Od razu wciągają nas do rozmowy, skąd, dokąd, ile mam dzieci i czemu tak mało. Trochę mnie chyba żałują, bo jak widać "Bóg nie dał" i "zwłaszcza syn by się przydał". Gawędzimy sobie więc na różne tematy np. o mojej pracy sprzed kilku lat, w małym opolskim miasteczku, gdzie z ich ziomkami miałam codziennie mega dużo przygód. Opowiadają mi też rzeczy, które mnie nieco dziwią np. że słowa "Cygan" wcale nie uważają za obraźliwe, a nawet sami go używają. Zawsze myślałam, że oni wolą, aby ich nazywać np. "Romami" - a tu niespodzianka!
W końcu przychodzi konduktor i zamiast zapytać o bilety - od razu przyczepia się o brak maseczek. Moi towarzysze podróży odmawiają ubrania takowych. "Panie! Cygan nie musi nosić maseczki. Cygan jest wolny człowiek. My to mamy w naszej kulturze - tą wolność. A jak pan tego nie akceptuje to pan jest rasista! A na to są paragrafy!". Konduktor nie odpuszcza. "Macie ubrać maseczki albo wzywam policje!". Ekipa wybucha śmiechem. "Pan chce do Cyganów wezwać policje? Błahahaha! Po co? Nawet jak nam wsadzą mandat to on jest nieściągalny. My żyjemy tylko z 500+ a te pieniążki nie podlegają ściąganiu nawet przez komornika. Na tym nikt łapy nie położy! Tylko się najeżdzą na darmo, pociąg będzie miał opóźnienie, ludzie się nastresują, że nie zdążą do swoich spraw. Bo my to mamy czas. Dla nas to tylko przygoda. My się z policją znamy na co dzień. Nas pan mundurem nie przestraszy! Nie opłaca się. Przyjedzie tu patrol, a może lepiej, żeby był w tym czasie gdzie indziej? Może gdzieś jest wypadek, albo kogoś biją? A?" Kunduktor wzdycha. Bardzo mu się to nie podoba ale widzi, że koleś ma rację. No więc co? Przyczepia się do mnie! "A pani gdzie ma maseczkę? A dziecko ile ma lat? No to ja wzywam policję!" - stwierdza z dziką satysfakcją, a jego wystające zza szmaty oczka zdają się mówić: "To teraz sobie odbije wszystkie cygańskie zniewagi!". Główny Cygan jednak nie odpuszcza. "Panie! Co pan! To też jest Cyganka! Ona jest jest z naszego taboru. Tylko jej pan dotknie to będzie miał z nami do czynienia". Konduktor przenosi wzrok ze mnie na nich i z powrotem. "Ale jak to? Nie… Niemożliwe.. To.. ale". "Możliwe, możliwe. Panie! Teraz są takie czasy, że chłopa od baby nieraz nie odróżnisz. Zmieniło się. I Cyganie teraz różnie wyglądają. A poza tym… Widział pan, żeby kiedyś Polka w takiej bluzce chodziła? A dziecko jakie ma czarne oczka? A???"
Konduktor wychodzi. Właśnie jest stacja i idzie zagwizdać. Nie wraca już do naszego wagonu. Policja również nie przyjeżdża. Dojeżdżamy punktualnie do naszego punktu przeznaczenia.
I konduktor nie sprawdził biletów. A wszyscy je mieliśmy.
A tu fotka z innej wycieczki, ale przedstawiająca moją, ponoć całkowicie "niepolską koszulkę"
Ostatnio jak muszę gdzieś jechać pociągiem to staram się wybierać wyłącznie pociągi osobowe, nawet za cenę 3 razy dłuższego przejazdu czy przesiadania się po kilka razy. Bo największym komfortem jest dla mnie możliwość wybrania sobie miejsca, gdzie chce usiąść lub stać, a nie, że jestem przywiązana do fotela, nawet gdy ktoś obok kaszle albo przewozi niewychowanego psa, który pakuje mi się na kolana czy próbuje lizać po twarzy. Nienawidzę rezerwacji miejsc!
Więc i tym razem tak jest. Pakujemy się z kabakiem do wagonu. W pierwszym jest sporo ludzi, wszyscy siedzą z maseczkami naciągniętymi prawie na oczy. W wagonie jest chyba 40 stopni, nie ma czym oddychać. To nowy skład więc wszystkie okna zamknięte i nie rady ich otworzyć (bo powinna działać klima, ale się zepsuła). Idę więc dalej, może będzie gdzieś bardziej pusto? Jeden z wagonów spełnia nasze oczekiwania. Miejsc do wyboru do koloru. W całym wagonie rozsiadły się tylko dwie cygańskie rodziny. Od razu wciągają nas do rozmowy, skąd, dokąd, ile mam dzieci i czemu tak mało. Trochę mnie chyba żałują, bo jak widać "Bóg nie dał" i "zwłaszcza syn by się przydał". Gawędzimy sobie więc na różne tematy np. o mojej pracy sprzed kilku lat, w małym opolskim miasteczku, gdzie z ich ziomkami miałam codziennie mega dużo przygód. Opowiadają mi też rzeczy, które mnie nieco dziwią np. że słowa "Cygan" wcale nie uważają za obraźliwe, a nawet sami go używają. Zawsze myślałam, że oni wolą, aby ich nazywać np. "Romami" - a tu niespodzianka!
W końcu przychodzi konduktor i zamiast zapytać o bilety - od razu przyczepia się o brak maseczek. Moi towarzysze podróży odmawiają ubrania takowych. "Panie! Cygan nie musi nosić maseczki. Cygan jest wolny człowiek. My to mamy w naszej kulturze - tą wolność. A jak pan tego nie akceptuje to pan jest rasista! A na to są paragrafy!". Konduktor nie odpuszcza. "Macie ubrać maseczki albo wzywam policje!". Ekipa wybucha śmiechem. "Pan chce do Cyganów wezwać policje? Błahahaha! Po co? Nawet jak nam wsadzą mandat to on jest nieściągalny. My żyjemy tylko z 500+ a te pieniążki nie podlegają ściąganiu nawet przez komornika. Na tym nikt łapy nie położy! Tylko się najeżdzą na darmo, pociąg będzie miał opóźnienie, ludzie się nastresują, że nie zdążą do swoich spraw. Bo my to mamy czas. Dla nas to tylko przygoda. My się z policją znamy na co dzień. Nas pan mundurem nie przestraszy! Nie opłaca się. Przyjedzie tu patrol, a może lepiej, żeby był w tym czasie gdzie indziej? Może gdzieś jest wypadek, albo kogoś biją? A?" Kunduktor wzdycha. Bardzo mu się to nie podoba ale widzi, że koleś ma rację. No więc co? Przyczepia się do mnie! "A pani gdzie ma maseczkę? A dziecko ile ma lat? No to ja wzywam policję!" - stwierdza z dziką satysfakcją, a jego wystające zza szmaty oczka zdają się mówić: "To teraz sobie odbije wszystkie cygańskie zniewagi!". Główny Cygan jednak nie odpuszcza. "Panie! Co pan! To też jest Cyganka! Ona jest jest z naszego taboru. Tylko jej pan dotknie to będzie miał z nami do czynienia". Konduktor przenosi wzrok ze mnie na nich i z powrotem. "Ale jak to? Nie… Niemożliwe.. To.. ale". "Możliwe, możliwe. Panie! Teraz są takie czasy, że chłopa od baby nieraz nie odróżnisz. Zmieniło się. I Cyganie teraz różnie wyglądają. A poza tym… Widział pan, żeby kiedyś Polka w takiej bluzce chodziła? A dziecko jakie ma czarne oczka? A???"
Konduktor wychodzi. Właśnie jest stacja i idzie zagwizdać. Nie wraca już do naszego wagonu. Policja również nie przyjeżdża. Dojeżdżamy punktualnie do naszego punktu przeznaczenia.
I konduktor nie sprawdził biletów. A wszyscy je mieliśmy.
A tu fotka z innej wycieczki, ale przedstawiająca moją, ponoć całkowicie "niepolską koszulkę"
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
trotyl pisze:Ze względu na ubiór mnie pomylono ze strażnikiem parku w Wetinie .
Gośc zatrzymał się samochodem i pytał czy z Azorem można łazić po szlakach,inni jak trafić do wodospadu itp.
Niezły miałem ubaw
No patrzaj, a ponoc "nie szata zdobi czlowieka" a tu takie rzeczy!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Sebastian pisze:Przecież ewangelista Mateusz mówił, że wirusa nie ma się co bać.
Amen.
Tak przy okazji - skoro trójca Duda, Kaczyński i Morawiecki od dwóch tygodni wiedziała , że Szumowski poda się do dymisji to nowy minister zdrowia nie powinien pojawić się najpóźniej dzień po dymisji ?
P.s. Słyszeliście szczerą wypowiedź Terleckiego na temat dlaczego ustawę o podwyżkach robili w trakcie wakacji ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 100 gości