Jak to niegdyś po Tatrach chadzano

Relacje z Tatr polskich i słowackich.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6119
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2020-10-11, 16:58

Sokół jest tak stary, że nie pamięta jak mu robili zdjęcia w sepii.

Obrazek
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2020-10-11, 22:26

... ponoć z Bradem Pittem spędził 7 lat w Tybecie

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14538
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2020-10-13, 08:01

Tomasz Sabała Sokół.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2020-10-13, 21:51

Bądź precyzyjny: Tomasz Sabała Sokół-Bułecka
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12331
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2020-10-25, 19:27

dawno, dawno temu...

Pojechaliśmy do Doliny Chochołowskiej. Jeszcze ciemno było, jak zostawilismy autko na parkingu.
Skład był wyborowy. Do zardzewiałej hondy wlazły sokół z sokolicą, Mysia, a po drodze jeszcze taki koleś... co straszne bąki puszczał w aucie.

Pogoda oczywiście wyborowa, mżawka, mgiełka... Cud, miód, orzeszki.

Jakiś sympatyczny psiak nas przywitał, my też przywitaliśmy go i ruszylismy na szlak.
Według prognoz miało padać cały dzień,ale liczyliśmy na jakies okienko pogodowe.
Nic z tego z początku nie było. Co prawda nie padało, ale niskie chmury nie dawały za wielkiej nadziei.
Gdy wchodziliśmy na szlak na Iwaniacką Przełęcz - zaczęło lać.

Obrazek

Wtedy też spostrzeglismy, że parkingowy psiak idzie naszym śladem. Najpierw była z tego atrakcja, no ale...


Obrazek

W połowie podejścia zaczęliśmy go przeganiać, zeby się biedotka nie zgubiła. Wydawało się nam, że się udało. Niestety, psiak na przełęczy wyszedł zadowolony z kosodrzewiny. Myśmy byli chyba zbyt zasapani samym podejściem, żeby na niego reagować. Wiadomo - dwie kurzące pet za petem lokomotywy w sile wieku, chłopczyna wyrwany w środku nocy po imprezie w Brzeszczach, czy też w innym zadupiu (tego już nie pamiętam) - jedynie Mysia szła jak przecinak i chyba nawet miała radochę, że cała zmokła.

Obrazek

No i ruszył nasz wspaniały orszak w stronę Ornaku. Przestało padać, a chmurki zaczęły się dżwigać. To znaczy to my weszliśmy w okno w chmurach, które rozciągało się na wysokości między 1500 a 1900 metrów.
Zapowiadał się całkiem fajowy dzień. Pies oczywiście był głównym celem migawek.

Obrazek

No ale dziewczyny oglądały też coś innego.

Obrazek

Że niby to takie woooooow było?

Obrazek

Obrazek

Psiak towarzyszył nam caly czas. Zjadł połowę naszych kanapek. Postanowiliśmy schodzić Siwą Przełęczą, żeby go sprowadzić w dół ( w pierwotnej wersji mieliśmy iść aż do Wołowca - taaaaaaa...).
Po drodze pies spotkał kilku turystów, którym wkupił się w łaskę na tyle, że dostal pół konserwy.

My tymczasem zrobiliśmy sobie piknik na Suchym Wierchu Ornaczańskim. Zamokły mi fajki i byłem zły.

Obrazek

Jak to już Towarzysz Dziki zauważył, zawsze miałem słabość do jaskrawych kolorów na szlaku.

Obrazek

Mysia za to założyła kurtkę z kapturem dopiero, jak wyszło słońce, wampirzyca jakaś?

Obrazek

Obrazek

Ornak jaki jest, każdy wie... Nasz towarzysz momentami tracił się nam z oczu, to znaczy wyżerał innym turystom kanapki, ale zawsze do nas dobiegał inie tracił z nami kontaktu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na Siwych Skałach piesek radził sobie całkiem nieźle, niczym Tobi!

Obrazek

Obrazek

Żal mi się biedaka zrobiło, bo tyle żarł, a w sumie pił też sporo. Postanowiłem dać mu jakiś kurs gratis. Nie było to może jeszcze pod szyldem Klubu Chimalajowego, bo takowy jeszcze nie istniał, ale sam kurs był w miarę prosty i pies szybko zajarzył, jak należy sikać na szlaku.


Obrazek

I tak dochodziliśmy już do Siwej Przełęczy, nasza kudłata kula po wtrąbieniu mielonki którychś z kolei mijanych ludzi.szybko nas dogoniła. Przy okazji zauważyliśmy, że dochodzimy do ściany chmur.


Obrazek

Obrazek


Zejście z Siwej się nie udało, bo pies (ochrzczony został jako Ornak) uganiał się z zapalczywością po upłazach za malymi ptaszkami z takim skutkiem, że podążając za nim wyszliśmy na główny grzbiet Tatr. Pewnie nawet byśmy o tym nie wiedzieli, taka mgła była, no ale skoro pojawiły się słupki graniczne...

Od tego momentu Ornak trzymał się blisko nas. W totalnym mleku osiągnęliśmy Starorobociański, a potem zeszliśmy do Kończystego. Tu zaczęły się prześwity z chmur. Widoki zmieniały się co chwilkę.

Niestety, nasze aparaty nie dały sobie rady z ciężkimi warunkami oświetleniowymi...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodziliśmy do Trzydniowiańskiego, coraz częściej robiąc postoje, bo zwariowany psiak powoli odczuwał trudy przejścia. Chyba nie wiedział, na co się porywa dołączając do nas...

Obrazek


Po Kulawcu nawet zdrowemu czlowiekowi nogi odmawiają posłuszeństwa, co więc czuł pies?

Jakos zeszliśmy. Ostatnie zdjęcie z nim mam na wejściu w kosówki na Kulawcu...

Obrazek


Na asfalcie Ornak kilka razy zawahał się. Tu było więcej ludzi, chłonął więc ich zapachy. Im bliżej byliśmy wylotu doliny, tym bardziej psiak wydawał się poznawać swój teren.

Aż w końcu nadszedł czas pożegnania - na Polanie Huciska połozyl się zadowolony obok pani wypożyczającej rowery i tyle go widzieliśmy.

Jeszcze obracalismy się kilka razy, a w domu długo zastanawialiśmy się, co było dalej.
Faktem jest, ze gdzieś tam u góry padły pewne decyzje, że jesli pies poleci za autem, zabierzmy go ze sobą.

Psiak jednak wybrał wolność, co było najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich.

I właściwie to koniec opowieści...


Obrazek
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9809
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2020-10-25, 20:14

Historia psa który lubił chodzić po górach ...
Mieliście fajny mix pogodowy, gdyby nie ten deszcz to było by super :)
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5773
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2020-10-25, 20:36

Takie psy się spotyka od czasu do czasu. Upatrzą sobie kogoś i idą za nim. Zdarzyło mi się coś takiego parę razy w dawnych młodych latach. Z reguły kończyło się tak jak w przypadku Ornaka, że pies zostawał u siebie na końcu wycieczki. Aż spotkałem Psiura (ojca Juniora) na Jałowcu. Ten spał przy namiocie, a potem wszedł za mną do autobusu w Suchej Beskidzkiej i został adoptowany. Kolejny zawodnik to Strzępek w Bieszczadach. Tego odganiałem na dole w Ustrzykach, ale uparł się i poszedł z nami na Rawki, następnego dnia na Caryńską... i został adoptowany. Jak byliśmy w Albanii to też jeden miejscowy pies poszedł za nami i łaził cały dzień, a na koniec radośnie pobiegł do swojego domu. W Rumunii było podobnie - jednego dnia mieliśmy 2 psy na wycieczce - Tobiego i miejscowego.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9809
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2020-10-25, 21:07

Czyli psy was lubią, to jest pewne :P
Zdążają się też koty, coś mi się kojarzy z wycieczek, ale pamięć zawodna :-/
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5773
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2020-10-25, 21:35

Adrian pisze:Czyli psy was lubią
bo psy się znają na ludziach ;)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6119
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2020-10-26, 14:31

sprocket73 pisze:
Adrian pisze:Czyli psy was lubią
bo psy się znają na ludziach ;)

Mnie też się taki psiak przyplątał rok temu pod Potaczkową.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2020-10-26, 20:07

A może to był pies-duch :o-o
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14538
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2020-10-30, 14:45

sprocket73 pisze:
Adrian pisze:Czyli psy was lubią
bo psy się znają na ludziach ;)


Z nadmiarem jedzenia ;)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 143 gości