Pora zacząć nowy rok jakąś małą wycieczką.
Słońce przygrzewa, ale dzień wciąż bardzo krótki, wiec skoczyliśmy tylko w Beskid Mały do Kozubnika. Na miejscu zaskoczyła nas WIOSNA!
Na szczęście śniegu trochę też było. Zaczęliśmy od bezszlakowego wyjścia na Żar.
Stoki zamknięte, wyciągi nieczynne, knajpy, hotele zamknięte... więc czy będą pustki na Żarze? Raczej tak.
Tak jak myślałem. Cisza i spokój.
Smutna tablica, w różnych językach informuje o zamknięciu. Przylepiona dodatkowa kartka rozwiewa wątpliwości, że na sankach i na jabłuszkach też nie wolno.
Stok jest więc całkowicie pusty.
Okrążając zbiornik idziemy na Kiczerę.
Lubię ten odcinek.
Klasyczny kardr.
Widoki na drugą stronę.
Przy wiatce jest choinka. Fajna sprawa
Są też wielbiciele kiełbasy
Idziemy na Snozę. Słońce chyli się ku zachodowi za Czuplem.
Widok na Kiczerę.
No i zaraz zajdzie...
My też zeszliśmy do auta. Zadowoleni z tej małej wycieczki