Się dzieje

[Dobromił]

A dla ciebie rownowazne jest molestowanie dzieci a przekroczenie ilosci osob w sklepie?

Nie. Zresztą nigdzie nie pisałem o "przekroczeniu ilości osób w sklepie".

Natomiast gdy slysze o takich co zaraz lecą na policje jak ktos rozpalil ognisko, wjechal autem nad jezioro, pije piwo w pociagu, umyl auto przed blokiem, zszedl ze szlaku, nie wydał paragonu w taksowce, przeszedl na czerwonym swietle, sprzetaje na targu kiszone ogorki, chodzi z wykrywaczem metalu po polu, wpuscil do sklepu 6 osob zamiast 4 (albo wszystkie swoje pięcioro dzieci na Wigilie albo specjalnie szuka po miescie otwartych knajp, zeby zadzwonic do sanepidu - to mi sie nóż w kieszeni otwiera...

Tobie to się należy dodatek szkodliwy za słuchanie o takich rzeczach.

Tak mnie wychowano... ze kapuś to jest ostatnie dno... I nowa moda ze stawianiem takich osob na piedestał nic tu nie zmieni...

Możesz przedstawić fakty w temacie "stawiania na piedestał" ?

A wracając do trzonu tematu - możesz powiedzieć na czym polega wina tej osoby, która jest obecnie niszczona psychicznie ( i być może wkrótce fizycznie ) w miejscowości Czudec ?

I jakbyś mogła to opowiedz też, konkretnie, na pytanie Prezesa. Konkretnie a bez opowieści dygresyjnych.

[buba]

Zresztą nigdzie nie pisałem o "przekroczeniu ilości osób w sklepie".

Dobra. Pomyliłam się. Zamieszczony link dotyczyl donosu na przekroczony limit nie sklepu a kosciola. Ale to chyba nie ma znaczenia czy sklep czy kosciol.

A wracając do trzonu tematu - możesz powiedzieć na czym polega wina tej osoby, która jest obecnie niszczona psychicznie ( i być może wkrótce fizycznie ) w miejscowości Czudec ?

Doniosla na policje, ze w kosciele jest wiecej osob niz pan premier laskawie pozwolil. Wedlug mnie o ile rzeczywiscie to zrobila - to i tak poki co potraktowali ją bardzo łagodnie.

I jakbyś mogła to opowiedz też, konkretnie, na pytanie Prezesa. Konkretnie a bez opowieści dygresyjnych.

To o pedofilach? Toz juz odpowiedzialam, ze nie wiem. "Molestowal dzieci" - to takie slowo klucz. To gdzies pisali, ze w USA na kogos doniesli, ze ojciec zbyt długo przytulał niemowle ubrane w sama pieluszkę i to sie juz sąsiadowi nie spodobalo... Aby odwiedziec tak albo nie musialabym znac dokladny przypadek - jaki znajomy, jakie dzieci, co dokladnie robil. Np. gdyby sie ów znajomy umawial z chętna, cycatą 15 latką - to napewno nie... U nas w Bytomiu byl taki przypadek. Że 15 letnia dziewczyna spotykala sie z 19 latkiem - i chyba chcieli go wsadzic za pedofilie - bo jakas babcia naokienna miala ból d... i doniosla...

Możesz przedstawić fakty w temacie "stawiania na piedestał" ?

Wystarczy poczytac forum jak ty i kilku innych z wypiekami na twarzy bronicie kazdego donosiciela (chocby tego z Czudca) chwaląc jego zasługi

Tobie to się należy dodatek szkodliwy za słuchanie o takich rzeczach.

Poki sluchanie to nie jest tak zle... Gorzej jak spotykam sie z tym osobiscie bo np. przyjezdza lesniczy, ktory sam sprawe by zlał, ale jak było wezwanie to musial zareagowac. A ostatnio takich przypadkow jest coraz wiecej. I donosiciele czuja sie bezkarni. Ale jak widac po Czudcu - do czasu!

[Pudelek]

Zastanawiam się gdzie jest granica tej paranoi... tygodniowy lockdown po, uwaga, jednym przypadku zakażenia. I mówimy to o kraju, gdzie w sumie z powodu covida zmarło 27 osób.

https://www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV- ... zeniu.html

Oczywiście można napisać, że dzięki tak radykalnym działaniom nie mają większych problemów, ale w ten sposób do końca życia tych biednych Nowozelandczyków po każdym wykrytym przypadku będą zamykać całe miasto. O takich pierdołach jak wieczny zakaz podróży zagranicznych nie wspomnę...

[Prezes]

Nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale coraz częściej je sobie zadaję: co zabije nas więcej: COVID czy lockdown? To drugie trudniej policzyć.
Uj ze mną i moimi problemami. Jakoś dam radę, trochę już przeżyłem i zobaczyłem. Ale jak patrzę na dzieciaki pozbawione od roku normalnego życia to mi się zdaje, że zapłacą za to najbardziej.

[Pudelek]

Było pokolenie JP2, będzie covida. Najgorzej, że to całe szaleństwo dotyka głównie ludzi młodych i aktywnych. Bo starsi żyją generalnie jak żyli: na zakupy, do kościoła, na spacerek, do sąsiadki na kawkę. Im nic się nie dzieje, oni prawie nic nie tracą. Emeryturka też wpada, jeszcze 13 i 14. A to niby ich mamy chronić... Dziś znowu jakiś stary dziad pchał się w sklepie i dyszał. A potem będzie płacz, że emeryty umierają...

Ciekawe ile trzeba razy wprowadzić lockdown zanim ludzie dojdą do wniosku, że to droga donikąd? Dziś czytałem wywiad z pewną dziennikarką ze Słowacji. I ona twierdzi, że obecna fatalna u nich sytuacja to... wina zbyt późnego lockdownu! Bo chociaż Słowacja jest zamknięta od października, to rząd miał wprowadzić zakaz poruszania się już w Boże Narodzenie, a nie w Sylwestra! A w ogóle to ludzie są nieodpowiedzialni, bo odwiedzają rodziny... Po prostu sieczka w mózgu. Jak zawsze proponuję, aby takim mądrym dziennikarzom odciąć kasę na kilka miesięcy, zamknąć przymusowo w domu i potem zobaczymy co sądzą o obostrzeniach.

[Prezes]

Ciekawe ile trzeba razy wprowadzić lockdown zanim ludzie dojdą do wniosku, że to droga donikąd?

Do bólu.
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103086,268 ... =BoxOpImg4

Ostatnio widać dość dobrze na przykładzie Słowacji czy Czech, że hamowanie epidemii ostrym lockdownem skutkuje gorszą następną falą, a kraje (czy też obszary), które miały wcześniej duże ilości zakażeń radzą sobie względnie dobrze. Nawet w skali naszych województw widać, że tam, gdzie było jesienią bardzo wiele przypadków, obecnie nie jest najgorzej.
A jeden ważny pan poradził przedsiębiorcom, żeby zamiast prowadzić restauracje przestawili się na produkcję maseczek. To dość wyraźnie pokazuje stan umysłu ludzi, którzy rządzą niestety tym krajem (marne pocieszenie, że nie tylko tym).

[sprocket73]

Przyczyny obostrzeń mogą być polityczne. Rządy boją się, że wyborcy zarzucą im bierność i brak ochrony. Dlatego rządy robią "co w ich mocy", żeby walczyć z pandemią.

[Prezes]

Tylko zadowolonych z tego „co w ich mocy” jakoś nie przybywa.
Efektów też nie widać specjalnie.

[ceper]

Temat rzeka nadal się ciągnie jak flaki z olejem - postanowiłem zrobić wyjątek /wpis poza Shoutbox-em/.

Debili w każdym społeczeństwie nie brak, którzy w demokracji wybierają swych pobratymców-cwaniaków.
Dopóki nie wprowadzi się kastracji tępym narzędziem tudzież skalpowania (obdzierania ze skóry) przeplatanego elektrowstrząsami (by nie przysnęli podczas masażu), dopóty elita narodu nie wykaże się odrobiną rozsądku. Jeśli w ogóle Covid istnieje, to dotyka tylko 2% ludu, pozostali go nie zauważą. Może atakuje tylko feralne geny, więc Darwin by miał rację z selekcją naturalną. Rząd dba o "każdą duszę", zwłaszcza im bardziej będzie ona upośledzona - stąd też i zakaz aborcji, bo jeden wadliwy płód kładzie się cieniem na całą rodzinę i trauma trwa przez dziesięciolecia. Jestem przeciw, aby 49 zdrowych osób ponosiło konsekwencje debilnych obostrzeń dla statystycznie JEDNEJ osoby.

Mnie dotyczą one podczas zakupów oraz transportu publicznego i z trudem to znoszę. Współczuję pozostałym na co dzień.

[Pudelek]

Rządy boją się, że wyborcy zarzucą im bierność i brak ochrony. Dlatego rządy robią "co w ich mocy", żeby walczyć z pandemią.

Tylko zadowolonych z tego „co w ich mocy” jakoś nie przybywa.

nie wiem jakie tam są badania opinii publicznej, ale w Polsce regularnie pokazują, że większość obywateli źle ocenia poczynania władzy i bynajmniej nie życzy sobie dalszych zaostrzeń. Ze Słowacji nie napływają takie doniesienia, ale wiem, że w Pradze regularnie odbywają się manifestacje przeciwników lockdownu, a Babisowi spada. Różnica taka, że tam na razie nie buntują się przedsiębiorcy, gdyż dostają odpowiednie odszkodowania, ale ile to może potrwać przy ciągłym zamykaniu państwa?

Ostatnio widać dość dobrze na przykładzie Słowacji czy Czech, że hamowanie epidemii ostrym lockdownem skutkuje gorszą następną falą, a kraje (czy też obszary), które miały wcześniej duże ilości zakażeń radzą sobie względnie dobrze.

o tym trąbiono już wiosną ubiegłego roku, ale nikt nie chciał słuchać. Wiosną przeszli lekko, odbiło się jesienią, bo społeczeństwo było zupełnie pozbawione kontaktu z koroną. A jak się kiedyś otworzy Australia albo NZ, to może być zabawnie (i to pomimo szczepień).

Tak samo jak teraz, że po każdym lockdownie następuje wzrost zakażeń i jest to zjawisko absolutnie normalne - nie trzeba być ekspertem aby to przewidzieć, a eksperci się zachowują jakby to ich nieustannie zaskakiwało.

[Piotrek]

nie wiem jakie tam są badania opinii publicznej, ale w Polsce regularnie pokazują, że większość obywateli źle ocenia poczynania władzy i bynajmniej nie życzy sobie dalszych zaostrzeń.

Niby większość źle ocenia, ale gdzięś trafiłem ostatnio na sondaże i PiS znów rośnie w siłę i konkurencje zostawia w tyle. Dość odlotowa sytuacja

[Prezes]

To się nazywa syndrom sztokholmski.

[Pudelek]

Hmm, według jakiegoś ostatniego sondażu to PiS przegonił Hołownia, a w niemal każdym PiS traci samodzielną władzę (choć oczywiście jest pierwszy).

A z innej bajki: Czesi zamykają... warsztaty samochodowe No bo przecież w pandemii auta się nie psują. Dla odmiany Bułgarzy otwierają restaurację, bo stwierdzili, że nie ma w nich większego zagrożenia, co potwierdziło otwarcie ich w hotelach już od stycznia. Rządzący w większości krajów dostaliby zawału na taką wieść!

[Dobromił]

Wystarczy poczytac forum jak ty i kilku innych z wypiekami na twarzy bronicie kazdego donosiciela (chocby tego z Czudca) chwaląc jego zasługi

Piękna stylistyka. Nie myślałaś o TVP Info ?

Wedlug mnie o ile rzeczywiscie to zrobila - to i tak poki co potraktowali ją bardzo łagodnie.

I donosiciele czuja sie bezkarni. Ale jak widac po Czudcu - do czasu!

Spytam krótko - wieszczysz samosądy ?

To się nazywa syndrom sztokholmski.

Plus miłość do wszelkich +

[Prezes]

Z tych + to realnie coraz mniej zostaje, inflacja zżera.
Osobiście mam wrażenie, że dla tzw. twardego elektoratu to jest bardziej wyznanie, niż pogląd. Żadna logika ani argumenty nie mają szans przebicia się przez tą barierę. Sam znam takich ludzi, absolutnie każde żenujące wpadki władzy są w stanie wytłumaczyć argumentacją rodem z TVP.
A swoją drogą ciekaw jestem wyników następnych wyborów na Podhalu, wcale nie jestem pewien czy pozamykane biznesy czegoś ich nauczyły.