W końcu wolne ,po trzech dniach pod rząd ciężkiego dyżuru potrzebuję spaceru.Trzeba dychnąć.Pasuje mi być w domku po południu,ponieważ obiecałem młodej po lekcjach rower.Też musi odpocząć od tego francowatego komputera i nauki.Busik zawozi mnie do Gorzenia Górnego koło Wadowic.Przekraczam potok na Ponikiewce,na którym pozostałości po mostku kolejowym na trasie Sucha Wadowice
i obok byłej restauracji Czartak,
kiedyś było tu super piwko kuflowe żółtym szlakiem idę w kierunku Leskowca.Za plecami pozostaje masyw Jaroszowickiej Góry
a z prawej za krzakami prześwituje Iłowiec.
Przechodzę przez oś.
kończy się asfalt i zabudowania.Na polance spotykam uroczą parkę
kurka jest za daleko,żeby zrobić jej zdjęcie.Mijam bacówkę z prywatną wieżą widokową.
Zza bacówki rozchodzą się swojskie zapachy siana i g....a.Ptaki drą się jak oszalałe,a w wąwozie spotykam rzędy narcyzów.Jest ich tam ponad 50 stanowisk.Ciekawe skąd tam się wzięły.
Droga non stop prowadzi lasem,mijam niepozorny szczycik Skalnicy i przy drodze pod szczycikiem stoi wiatka turystyczna
a kawałek dalej następna.
Z obu stron drogi masa rowów.Być może są to stanowiska strzeleckie,pozostałości drugiej wojny.Nie wiem.
Mijam kapliczkę
z prześwitów po lewej Iłowiec w środku Skalnica po prawo Jaroszowicka
dobre i to.W środku lasu
strach się bać.Spokojnym marszem dochodzę do szczytu Kamienia,na którym potężny mur skalny długości 50 metrów i wysokości do 9 metrów.Od niego nazwa szczytu.
Idę dalej w kierunku Żaru.Przy drodze jeszcze kilka wychodni.
Dochodzę do przełęczy.
Za niedługo jeszcze raz zamelduję się na przełęczy.Na dole buki zaczynają już pączkować a tu jeszcze zima.
Mijam szczyt Królewizny
najwyższy punkt mojej wycieczki,i zachodzę zerknąć na ,,Arkę,,. Postawił ją Jan w 1980 r.górnik z Libiąża,który po wypadku na kopalni postanowił zaszyć się w zaciszu górskim i czekał na mający nadejść potop.
Wracam z powrotem wśród pięknych buków
na przełęcz i za zielonym szlakiem idę w kierunku Jaszczurowej Góry.Początkowo maszeruję wąskim grzbietem,który po prawej przecina dolinę Jaszczurówki a lewej Bystrza.
Stoki strome jak cholera,grzbietem idzie się przyjemnie.Mijam szczycik
i przez niepozorne Suszyce
alejami bukowymi nad którymi krążą stada ptaków
schodzę w kierunku Jaszczurowej Jamnika.Z polanek po prawej ukazuje się szczycik Tatry a za nim Jedlicznik.
Na zejściu odsłania się ku Jaroszowickiej Górze przed nią Wierzchowina.
Po lewej w tle słabo widoczny Żar nad Kalwarią z prawej od ptasiej wyspy zalesiona Kurczyna i obok Upalisko ze słabo widocznym kościołem.Za Upaliskiem wystaje Chełm a po prawo Starowidz.
Na wzniesieniu bieleje kościół w Świnnej Porębie
a przede mną wiadukt na potoku Bystrz w ciągu drogi nr.28.
Jeszcze rzut oka na oś.wsi Koziniec na stoku Skalnicy na tle Iłowca.
Schodzę na busa i do domu.