Poranek wita mnie w Zawoi.
Planów nie mam zbyt ambitnych,ponieważ w sobotę byliśmy na weselnym przyjęciu i trzy godziny snu to mało.Z Zawoi Lajkonik
doliną Rybnego Potoku
idziemy w kierunku Starego Gronia.Trafia się polanka z krokusami
oraz kwitnący wawrzynek.
Przekraczam mostek na Rybnym Potoku
i obok coraz bardziej zarastającej polany Sulowa Cyrhel
wychodzimy na grzbiet Starego Gronia.
Wieje bardzo mocny wiatr i pomimo błękitnego nieba jest zimno.
Zaczyna się śnieg w którym idzie się kiepsko,na razie jest go niedużo ale trafi się czasem po kolana.
Mijam Dejakowy potok
obok kilka krokusików na zaśnieżonej Dejakowej polanie.
Z polany widoczek
w krokusach w fotograficznym szale kompan i jeszcze widoczki.
Mijamy schronisko i idziemy w kierunku Fickowych Rozstaji.Z prześwitów widok w kierunku B.Ślaskiego ze Skrzycznym.Poniżej trzy wzniesienia nad Przyłękowem. Jastrzębica,Pawlacki Wierch i Kiczora oraz na dalszym planie z prawej Grojec.
Ze stoków Małej Babiej schodziły mini lawinki
mijamy Marków stawek
i w końcu zasłużony sikacz.
Pod kamieniami gonią małe myszole.
Dalej przez halę Czarnego idziemy w kierunku przełęczy Jałowieckiej Północnej z widokiem na coraz bardziej ponurą Babią.
Schodzimy do Czatoży,
i popylamy na ostatniego busa.Na jednym z drzew wielka salamandra.
Zaczyna kropić deszczyk,w oczekiwaniu na bus ostatnia fotka i do domu.