Nocny dyżur(ostatni z trzech) kończę o 5.Pogoda na środę zamówiona.Z busami kłopot,znajomy jedzie do pracy na szóstą więc nie ma co się zastanawiać.Szybkie śniadanko,jeszcze szybsze pakowanie i wysiadam w Bieńkówce.Przez niewielkie osiedle
wzdłuż potoku
szybko melduję się pod Koskową Górą.
Jednak szczyt Koskowej nie jest moim dzisiejszym celem.Świeci bardzo mocne słonko,ale coś tam widać.
Tatry ledwo widoczne.Przechodzę przez oś. Koski z masą ujadających psów i odsłania się szerzej ku Wyspowemu.
Na niebie błękit
i ciąg dalszy beskidzkich wysp,które będą mi towarzyszyć w większości drogi.
Tam gdzie nie dotarło słonko masa śniegu błota i wielkie kałuże.Błotnistym szlakiem bez widoków
dochodzę do widokowej polanki.Z lewej Wyspowy
po prawej pasm Polic.
W kałużach masa skrzeku.
Schodzę na przełączkę pomiędzy Koskową i Jamami i dalej maszeruję przez las dochodząc na widokową łączkę.Z przekaźnikiem Fuckowa Góra.
Mijam zalesioną Magurkę i wychodzę na kolejną widokowa polankę.Przede mną płn.wierzchołek Gronia a z lewej Stołowa Góra.
W polach dziadek dogląda prac.
W oś.Jabconiówka kapliczka
i granica powiatu Myślenickiego i Suskiego.Za plecami pozostaje Magurka i dróżka,którą schodziłem.
W miarę podejścia odsłania się Adamówka na środku i z lewej Kamienna Góra.
Z prześwitów.
Dochodzę do rozdroża szlaków na polanie Gronie.
Stromo lasem i kolejna z widokowych łączek na szczycie Grzybkówki.
Na zejściu z Grzybkówki widok na Przykiec a z lewej Łysa Góra
a pomiędzy na horyzoncie majaczą Tatry.
Po prawej kamieniołom nad Osielcem.
Ciąg dalszy widoków w kierunku Pasma Polic
i Wyspowego.
Za mną Grzybkówka za której wystaje masyw Stołowej Góry.
Mając czas w końcu zasłużone piwko na tle Lubonia.
Kwitną kaczeńce.
Szeroką drogą
z widoczkiem na zabudowania Jordanowa
i
obok starej willi Dar Boży
zachodzę do Jordanowa i do domku.