Ploska i Borišov zimą

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6112
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Ploska i Borišov zimą

Postautor: Sebastian » 2022-03-20, 11:12

Obrazek

Wielka Fatra to góry, które przyciągają mnie jak magnes. Nie byłem tam jeszcze wiele razy, ale każda moja wycieczka w tym paśmie jest prawdziwą petardą.

Pewnym problemem jest spora odległość tych gór od Krakowa, miejscami prawie 200 km, ale w związku z budową S7 na odcinku Lubień - Rabka dojazd na słowacką Orawę i zaorawskie góry z Krakowa robi się coraz łatwiejszy, a korki na „Zakopiance" coraz mniej uciążliwe - pomimo sporej odległości do startu dzisiejszej wycieczki, miejscowości Vyšna Revuca oddalonej od Krakowa o 190 km, dojazd tam w sobotni poranek ma mi zająć niecałe trzy godziny.

Na wycieczkę umawiam się z Adrianem. Dużo ostatnio chodzimy razem, wszystkie dotychczasowe wycieczki 2022 roku zrobiliśmy wspólnie. Dobrze nam się razem wędruje we dwa Nikony, Adrian też fotografuje, możemy się iść tempem niespiesznym, dla niektórych może zbyt wolnym, ale dzięki temu nic nam po drodze nie umyka.

Adrian ma ostatnio deficyt pomysłów na wycieczki, ja zaś lubię wyszukiwać nowe miejsca, więc dzisiejsza wycieczka jest moim pomysłem. Trasa na Ploskę i Borišov jest ambitna jak na warunki zimowe: długość trasy 19 km, suma podejść też spora. Na weekend zapowiadana jest niezła pogoda, bezchmurne niebo i dość zimno, w sobotę na Wielkiej Fatrze ma być kilka stopni mniej niż w niedzielę. Proponuję wyjazd właśnie w sobotę, bo dzięki niższym temperaturom śnieg powinien być bardziej zmrożony i będą lepsze warunki do wycieczki. Jak opowiadam koleżance o powodach wybrania właśnie pierwszego dnia weekendu („będzie zimniej"), to oznajmia, że jesteśmy popieprzeni. Zdaję sobie sprawę, że sporo ludzi dokonałoby dokładnie przeciwnego wyboru dnia, ale cóż, każdy ma jakąś fiksację.

mapa: https://en.mapy.cz/s/nacevabepe

Co do możliwości przejścia całej zaplanowanej trasy, to jestem ostrożny - uważam, że w razie czego będzie można ją skrócić, zastanawiam się też, czy dwa trawersy Ploski, oznaczone na mapie zielonym i niebieskim szlakiem będą przetarte, bo to nam ułatwi wędrówkę w drodze powrotnej. Adrian jest większym optymistą i na koniec wycieczki to on może powiedzieć „moja racja była najmojsza".
Umawiamy się o 7.30 na parkingu w miejscowości Vyšna Revuca pod sklepem COOP Jednota. To słowacka sieć sklepów spożywczych obecnych w wielu miejscowościach, w tym również takich małych jak ta. O ile w dużych wsiach sklepy są czynne dość długo, również w soboty i niedziele (na Słowacji wszystkie niedziele są handlowe), to na takich zadupiach sklepy często są czynne w sobotę do 12, a w niedziele są nieczynne, bo po prostu nie ma potrzeby i sensu ich otwierania.
Przed nami dziś daleka droga, mam zamiar się nie spóźnić na spotkanie i tak mi to dobrze wychodzi, że zjawiam się na parkingu o siódmej rano, mimo krótkiego postoju między Dolnym Kubinem a Ružomberokiem na oglądanie Małej Fatry o świcie.

Obrazek

Adriana jeszcze nie ma, korzystam z chwili czasu i kupuję na drogę małą butelkę Kofoli.
On też zjawia się chwilę przed czasem, przebieram buty i ruszamy w trasę. Początek żółtego szlaku wiedzie pośród łąk. Przyświeca nam słońce wiszące nisko nad Niżnymi Tatrami. Na początku widać spore połacie traw pod stopniałym śniegiem, ale Już po kilku minutach wędrówki mamy prawdziwą zimę wokół siebie. Żółtym szlakiem na Sedlo Ploskiej szedłem jesienią 2019 roku w drodze na Rakytov i pamiętam, że po przejściu krótkiego odcinka w lesie ścieżka prowadziła aż na przełęcz rozległymi, widokowymi łąkami. Jesienią była tu prawdziwa rewia kolorów, dziś będzie pewnie bardziej biało, ale powietrze jest przejrzyste, można będzie liczyć na dalekie widoki.
Wszystko się zgadza, wychodzimy z lasu na długi grzbiet Magury i mamy po jednej stronie Rakytov i Tatry, po drugiej Halną Fatrę (masyw ciągnący się od Križnej po Ploskę, z wierzchołkami nie porośniętymi lasem, a pokrytymi wielkimi łąkami, czy też halami, stąd nazwa), przed nami Čierny kameň.

Obrazek
Rakytov

Obrazek
Čierny kameň

Obrazek
Ostredok

Obrazek
Salatyn, Tlsta, Chabenec, Skalka, Ziarska Hola

Obrazek
Frckov, Ostredok, Suchy Vrch

Obrazek
Magury

Na Wielkiej Fatrze wypasanych jest mnóstwo owiec. Poniżej dwie bacówki służące pilnującym stad.

Obrazek

Drzewa mają fantazyjne kształty, nawet bezlistne wyglądają interesująco,

Obrazek

choć jesienią to jest prawdziwa petarda.

Obrazek

Słońce bardzo mocno przygrzewa z góry, rozbieram się dość mocno, ale mimo tego grzania śnieg pozostaje twardy i zmrożony. Idzie się bardzo dobrze. Wzdłuż szlaku rozstawione są tyczki, które mają wskazywać drogę turystom w przypadku mgły czy załamania pogody, dziś nas to nie dotyczy, bo widoczność jest świetna.

Obrazek

szlak na Sedlo Ploskiej

Przed nami niedostępny dla turystów Čierny kameň. Byłem tam jesienią. Dziś wyjście na niego byłoby utrudnione, bo pochyła stroma grzęda po prawej stronie, którą prowadzi wejście na górę, jest ośnieżona i mogłoby tam być niebezpiecznie, a poza tym mamy dziś inne cele i przede wszystkim nie wolno.

Obrazek
Čierny kameň

Pod Sedlem Ploskiej zaczyna do nas docierać przenikliwy zimny wiatr. Na przełęczy miejscami jest mało śniegu, trawa sterczy pośród wywianej śnieżnej „deski", ale z drugiej strony znajdująca się tu wiata jest prawie cała zasypana śniegiem i wystaje tylko kawałek jej dachu. Sedlo Ploskiej to świetne widokowe miejsce i ukoronowanie pięknego żółtego szlaku z Vyšnej Revucy. Stąd można iść w prawo na Rakytov (jedna z moich bardziej ambitnych i jednocześnie najpiękniejszych wycieczek), my zaś idziemy w lewo na Ploskę. Warunki pogodowe zmieniają się bardzo mocno, tzn. wieje zimny i przenikliwy wiatr od południa, więc po krótkim posiłku i zdjęciach idziemy dalej.

Obrazek
Babia Góra, Mala Smrekovica, Skalna Alpa, Rakytov, Čierny kameň

Obrazek
Mała Fatra

Obrazek
Velky Krivañ

Obrazek
Rakytov

Obrazek
Čierny kameň

Obrazek
zasypana wiata na przełęczy

Obrazek
ta sama wiata jesienią

Od tej strony wierzchołek Ploskiej jest rzeczywiście płaski i bardzo rozległy. Nie dziwią tutaj tyczki rozstawione wzdłuż szlaku, bo rzeczywiście przy złej widoczności bardzo łatwo pobłądzić, choć na pewno oprócz tyczek przydaje się również naładowany smartfon z nawigacją i wczytaną mapą offline.

Obrazek
panorama Niżnych Tatr

Szukam wzrokiem przetartego trawersu Ploski po prawej stronie, w lecie wyznaczonego zielonym szlakiem, ale go nie widzę, a tamte zbocza wyglądają na lawiniaste i przez to niedostępne. Jednocześnie co chwilę odwracam się do tyłu, bo w miarę nabierania wysokości (niby płasko, ale jednak powoli pod górę) pojawia się nad Čiernym kameňem coraz więcej gór, a w końcu widać całe pasma Tatr i Niżnych Tatr.

Obrazek
Rakytov, Zachodnie i Wysokie Tatry, Čierny kameň

Obrazek
Čierny kameň, a nad nim Niżne Tatry

Droga na szczyt Ploski przypomina wędrówkę grzbietem Karkonoszy, jest wysoko nad okolicznymi dolinami, ale jednocześnie płasko. Zimą wygląda to szczególnie ciekawie. Co ciekawe, przestaje wiać. Zauważyłem, że często największy wiatr jest na przełęczach, które chyba działają jak dysze skupiające prądy powietrzne.

Obrazek
na Plosce

Obrazek
Križna

Jak zwykle wyruszyliśmy dość wcześnie, w drodze na Sedlo Ploskiej spotkaliśmy trzy osoby, ale teraz widzę większą grupkę turystów i skiturowców podążających naszym śladem.

Obrazek

Jesteśmy już na Plosce. Szczyt jest bardzo rozległy, więc lepsze widoki są z jego zboczy. Dobrze, że robiłem zdjęcia w stronę Tatr na podejściu, bo na wierzchołku dół kadru już zasłania zbocze tej góry.

Obrazek

Obrazek
Halna Fatra

Obrazek
Rakytov

Obrazek
Wysokie Tatry

Na razie forma dopisuje, co jest dobrym prognostykiem w kwestii wyjścia na Borišov. Zejście z Ploskiej na drugą stronę jest zgoła inne: bardzo strome, już nie jest płasko jak na dzisiejszym podejściu. Sporo śniegu już tu stopniało, widać sporo traw. Jest ciepło, ale nadal śnieg jest zmrożony i dobry do wędrówki, choć dziś nie radziłbym schodzenia tym szlakiem bez raków lub raczków.

Obrazek

ogóle Wielka Fatra to spore i wymagające góry. Nie ma tu jakichś trudności technicznych, ale duże przewyższenia i odległości oraz słaba infrastruktura czynią te góry trudno dostępnymi dla niewprawnego turysty, ale dzięki temu nie są przedmiotem turystyki masowej. Dla mnie to olbrzymia zaleta, choć też przez spore odległości na pewno dotarcie w wiele miejsc łatwe nie jest.

Obrazek

Obrazek
zejście z Ploski

Stosunkowo płaski odcinek pod chatą jawi się nam góry bardzo fotogenicznie i w miarę schodzenia w dół jego fotogeniczność rośnie jeszcze bardziej. Takie miejsca wzbudzają u mnie uczucie euforii. Łagodnie pofalowane wzgórza, nieliczne drzewa o fantazyjnych kształtach, teraz nieośnieżone i gołe, tworzą bajkową mieszkankę, piękną zarówno teraz, jak i zapewne zieloną wiosną oraz złoto-czerwoną jesienią. Wielka Fatra jako góry o podłożu dolomitowym cechuje się glebą, która sprzyja mocnemu kwitnieniu na wiosnę, co oczywiście sprawdzę przy nadarzającej się okazji.

Obrazek
Borišov

Obrazek
Lysec, Mała Fatra, Šoproň

Obrazek
Velka Luka

Dodatkową atrakcją są dziś smugi kondensacyjne na niebie. Nad tym rejonem Słowacji przebiega bardzo dużo korytarzy powietrznych, stąd duża ilość smug na błękitnym niebie.

Obrazek

Spotykam dwóch turystów, koło nich kręci się pies. Zagaduję, że piękny, a okazuje się, że to nie ich, lecz schroniskowy. Będziemy jeszcze mieli z nim do czynienia.

Obrazek

Obrazek
Lysec, Mała Fatra

Obrazek
Mala Smrekovica, Skalna Alpa, Rakytov, Minčol

Obrazek

Obrazek
Borisov

Obrazek
Šoproň, Ploska

Chata Pod Boriśovom to jedno z nielicznych schronisk na Wielkiej Fatrze, a to bardzo rozległe pasmo, o powierzchni ok 800 km2. Kiedyś w schronisku nie było prądu, teraz są zamontowane baterie słoneczne, ale na jadalni nadal nad stołami wiszą lampy naftowe. Całe zaopatrzenie muszą tu wynieść nosicze na własnych plecach, nie ma tu dróg dojazdowych, na jadalni ciepło zapewnia kominek, nie ma zasięgu komórkowego, po prostu sielanka.

Obrazek

Siadamy tylko na chwilę przed schroniskiem. Jakaś życzliwa ręka odkopała spod śniegu stół i ławy do siedzenia. Pies rasy berneńczyk leży sobie na śniegu i nie reaguje na nasze wołania. Wyciągam kabanosy do jedzenia i proszę, tu cię mam psiaku. Daję mu kilka kawałków kabanosa i jest mój, a Adrian robi mi psią sesję.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wg mapy podejście na Borišov jest strome i faktycznie takie jest. Wdrapujemy się tam powoli, ale systematycznie. W śniegu są stopnie po poprzednich turystach, choć słońce świeci bardzo mocno, śnieg nadal jest twardy.

Obrazek
Rakytov i Ploska

Ta para gór: Ploska i Borišov kojarzy mi się ze Stohem i Velkym Rozsutcem na Małej Fatrze. Też dwie góry, jedna (Stoh) z rozległym i obłym wierzchołkiem, druga (Velky Rozsutec) stroma i bardziej skalista, choć na Małej Fatrze różnice są jednak wyraźniejsze.

Obrazek
wierzchołek Borišova

Obrazek
Suchy Vrch, Ostredok i strome zbocze Borišova

W miarę podchodzenia pod górę Chata Pod Borišovom robi się coraz mniejsza. Spory luft w tę stronę. Zastanawiam się, jak zejdziemy z tej góry, bo czasem przy takich stromiznach łatwiej podchodzić niż schodzić. Idąc na wierzchołek spotykamy trzy panie schodzące z góry, ale widzimy że spora liczba napotkanych po drodze turystów kończy wędrówkę w Chacie i na tę górę już nie idzie. My najwyraźniej jesteśmy z tych wariatów, którym niestraszne zimowe trudne warunki, choć w granicach rozsądku.

Obrazek

Na górze spotykamy trzech skiturowców, którzy wyszli jakoś od zachodniej strony. Dziwne, bo na Borišov prowadzi jedna ścieżka, ta od Chaty, no chyba jest jakaś tajna droga, tak tajna, że nie ma jej na mapy.cz, a zbocza góry są strome ze wszystkich stron. Za to widoki stąd są pierwsza klasa, dookólna panorama obejmuje Wielką i Małą Fatrę, Tatry Zachodnie, Wysokie i Niżne, a w oddali Velky Choč, Babią Górę i Pilsko.

Obrazek
Babia Góra i Velky Choč

Obrazek
Zachodnie i Wysokie Tatry, Rakytov

Obrazek
Suchy Vrch, Ostredok

Obrazek
Maly Krivañ, w dole Lysec

Obrazek
Stoh, Velky Rozsutec, Osnica

Obrazek
Tatry Zachodnie

Obrazek
Velky Choč

Obrazek
my

Wyszliśmy, to teraz trzeba zejść. Wydłużam sobie kijki trekkingowe, żeby łatwiej schodzić i rozpoczynamy zejście. Schodzi się łatwiej niż przypuszczaliśmy, strach miał wielkie oczy, choć jak się schodzi z Borišova, to widok w dół niejednemu może zawrócić w głowie.

Teraz idziemy do schroniska na obiad. Zamawiamy zupę fasolową i Kofolę. Kucharz w schronisku jest bardzo kiepski, zupa jest jałowa, w ogóle nie przyprawiona. Wprawdzie na stolikach stoją pojemniczki z solą i pieprzem, z których obficie korzystam, ale to nie to samo, co przyprawienie zupy podczas gotowania. Ziarna fasoli są duże i pomimo wsypania dużej ilości przypraw, nadal jałowe w smaku. Na szczęście w zupie jest dużo fasoli i kiełbasy, więc jest pożywna. Na szczęście Kofola jest „czapowana" czyli lana z dystrybutora jak piwo i zimna, tak jak powinna być.

Obrazek

Obok nas siedzi dwóch Słowaków. Zagadują nas, czy nam się podoba na Słowacji i gdzie śpimy. Odpowiadam zgodnie z prawdą, że słowackie góry są fascynujące, a śpimy w domu, bo ja jestem z Krakowa, a Adrian z Cieszyna i mamy tu trzy godziny samochodem. Okazuje się, że oni są z Bratysławy i też mają trzy godziny samochodem. Ot, pasja.

Obrazek

Wychodzimy ze schroniska i idziemy przez Chyžky do Vyšnej Revucy. W międczyczasie robimy krótką sesję drzewom.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W odróżnieniu od trawersu Ploski zielonym szlakiem, teraz niedostępnego, ten trawers prowadzący niebieskim szlakiem z daleka wygląda na przetarty. Idąc tamtędy wydaje się nam, że będzie łatwiej, bo nie będziemy musieli wspinać się na Ploskę. Jak dochodzimy do skrzyżowania szlaków, to okazuje się, że to widoczne z daleka przetarcie szlaków z bliska jest takie sobie. Nie ma jednak wyjścia, idziemy.

Obrazek

Warunki robią się bardzo trudne. Popołudniowe słońce już roztapia śnieg, który robi się grząski i miękki, zapadam się w nim co chwilę. Słońce świeci wprost na ten zachodni trawers i efekty tego widać. Szlak, choć w miarę płaski, sprawia nam dużo problemów. Z drugiej strony dobrze, że dopiero teraz - jutro będzie cieplej i gorzej pod tym względem. Widać też, że Ploska to kawał góry. Jej strome zbocza robią duże wrażenie.

Obrazek

Obrazek
Lysec, Mała Fatra, Šoproň

Gdy docieramy bliżej Chyžek, już są lepsze warunki: śniegu jest mniej, wystaje trawa spod niego, dodatkowo jest mocno zmrożony, taka „deska".

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
charakterystyczne dla Wielkiej Fatry rzadke drzewa iglaste na stromych, trawiastych stokach

Obrazek
Borišov i zbocza Ploski

Obrazek

Słońce schodzi coraz niżej, robimy sobie ostatni postój w jego świetle. Robi się błyskawicznie zimno, trzeba znowu ubrać się cieplej. Na wprost nas jakieś nieznane góry na Słowacji. Sprawdzam w domu, to Polana, najwyższy szczyt pasma o tej samej nazwie oraz Veporske Vrchy.

Zalesiony wierzchołek Chyžek odpuszczamy i schodzimy żółtym szlakiem do wsi. Po drodze mijamy jeszcze położony tuż pod szczytem szałas, w którym nocują turyści przemierzający Wielką Fatrę w ciągu kilku dni. W szałasie są dwie prycze, jedna niestety uszkodzona oraz koza (piecyk) do ogrzewania szałasu. Niemiłym widokiem jest wielki wór z pustymi plastikowymi butelkami i puszkami stojący obok szałasu, widać że z kulturą wędrowania w górach jest teraz trochę gorzej.

Obrazek

Zejście Zeleną Doliną jest łagodne, ale strasznie długie. No tak, skoro Wielka Fatra to wielkie i rozległe góry, to i doliny muszą być tutaj też długie. W dolinie zima na całego, wkoło pełno śniegu, na drodze miejscami ślisko i lodowato.

Obrazek

Zapada zmrok. Na szczęście długo jest jasno od odbić światła na śniegu - nad nami bezchmurne niebo i ok. 3/4 tarczy księżyca. Końcówkę trasy idziemy jednak w świetle latarek czołowych.
Na parkingu Adrian częstuje mnie kawą z maszynki turystycznej i rozjeżdżamy się każdy w swoją stronę.
Wycieczka była, nie boję się użyć tego słowa, kosmiczna. Cieszę się, że udało się zrealizować całą zaplanowaną trasę, bo wrażenia z jej przejścia pozostają w mej głowie nieziemskie. Kolejny raz góry Słowacji pokazały swoją Moc, a ta wycieczka postawiła bardzo wysoko poprzeczkę dla następnych wypraw.

Na koniec kilka panoram z wycieczki, po kliknięciu na zdjęcie otwiera się ono na pełnym ekranie:

Obrazek
na Magurach

Obrazek
na Magurach

Obrazek
podejście na Ploskę

Obrazek
zejście z Ploski

Obrazek
pod Chatą Pod Borišovom

Obrazek
pod Chatą Pod Borišovom

Obrazek
na Borišovie

Obrazek
na trawersie Ploski
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9804
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-03-20, 11:51

Kilka kadrów mamy identycznych :D

Dobrze opowiedziana historia, było widokowo i całkiem przyjemnie, jak na warunki zimowe, warto było wstawać tak wcześnie i poświęcić 17 godzin z życia turysty :)
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 368
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36
Kontakt:

Postautor: Lidka » 2022-03-20, 16:23

Sebastian pisze:Na górze spotykamy trzech skiturowców, którzy wyszli jakoś od zachodniej strony. Dziwne, bo na Borišov prowadzi jedna ścieżka

może przylecieli balonem...
:D

Pierwszy raz widzę białego barneńczyka, co nie zmienia faktu, że jest cudny :lol

Obrazek

jak z piosenki:
... i na biegun skuty lodem...
;)
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6112
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-03-20, 16:41

Lidka pisze:Pierwszy raz widzę białego barneńczyka, co nie zmienia faktu, że jest cudny


Obrazek
Odbarwił się od leżenia na śniegu.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9804
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-03-20, 17:02

Sebastian pisze:
Lidka pisze:Pierwszy raz widzę białego barneńczyka, co nie zmienia faktu, że jest cudny


Obrazek
Odbarwił się od leżenia na śniegu.


A może zmienił futro na zimę ;)
laynn

Postautor: laynn » 2022-03-20, 17:26

No dobra, po relacji Seby, zaczyna mi się podobać tam zimą.
I nie to, że Adriana zdjęcia, relacja czy coś było, gorsze, bo wszedłem na jego relację i...no podoba mi się bardziej :)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6112
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-03-20, 17:47

laynn pisze:No dobra, po relacji Seby, zaczyna mi się podobać tam zimą.
I nie to, że Adriana zdjęcia, relacja czy coś było, gorsze, bo wszedłem na jego relację i...no podoba mi się bardziej :)

To co, mam wykropkować swoją?
laynn

Postautor: laynn » 2022-03-20, 17:49

No i jestem w kropce.
Podpadłem adminom. Żeby to jednemu.
To we dwóch wykropkujcie relację - o to będzie sprawiedliwe :P
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9804
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-03-20, 18:54

To w końcu kto ma wykropkować, ja czy Seba ? :lol
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 368
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36
Kontakt:

Postautor: Lidka » 2022-03-20, 18:56

laynn pisze:To we dwóch wykropkujcie relację - o to będzie sprawiedliwe

cwaniakujesz, bo już przeczytałeś :P ! daj też innym popatrzeć i pozazdrościć ;)
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6112
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-03-20, 19:01

Lidka pisze:
laynn pisze:To we dwóch wykropkujcie relację - o to będzie sprawiedliwe

cwaniakujesz, bo już przeczytałeś :P ! daj też innym popatrzeć i pozazdrościć ;)

To taka stara sprawa, był już tu taki jeden, co się obraził i wykropkował swoje wszystkie posty (a trochę tego było).
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2022-03-20, 20:41

A więc mamy inne spojrzenie na to samo wydarzenie.
Adrian jednak nie ściemniał - pięknie tam mieliście :)
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5764
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2022-03-20, 21:59

3 godziny dojazd na WF. Kurcze, zazdroszczę. Ja aż tak dobrze nie mam.

Sebastian pisze:i przede wszystkim nie wolno
Tak jest!

Tak sobie patrzę na te zdjęcia i zastanawiam się - może to błąd, że unikam wyższych zimowych gór. Wyglądacie na szczęśliwych ;)
laynn

Postautor: laynn » 2022-03-20, 23:09

sprocket73 pisze:3 godziny dojazd na WF

Miałem napisać, no właśnie, ja to mam z pięć godzin, a tu zonk. Mi google pokazał 3h 17 minut.
Oo. ;)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6112
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-03-21, 08:05

sprocket73 pisze:Tak sobie patrzę na te zdjęcia i zastanawiam się - może to błąd, że unikam wyższych zimowych gór. Wyglądacie na szczęśliwych ;)

Nie masz nawet raczków, to unikasz. Tak, to wielki błąd.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości