Zimowe Bieszczady, czyli marzenia trzeba spełniać
Lidka pisze:Wiolcia pisze:Trzeba po prostu, każdej zimy po 3x jeździć
nie no, ja co drugi rok
Takiemu to dobrze...
Adrian pisze:Ta wieża to konkretna jest, nie spodziewałem się takiego giganta
Tak, jest wysoka. Wchodzi się na nią i wchodzi...
Adrian pisze:Trochę masz pecha do pogody, tak prawie idealnie, brakuje odrobinę słońca i niby jest szansa, a jednak nie
Liczyłam, że w ciągu siedmiu dni wyjazdu trafi się jakiś normalny, niestety za dobrze nie było.
Ale kolejna wycieczka, o ile uda mi się coś o niej napisać, będzie radośniejsza pogodowo.
laynn pisze:podoba serial
Żonie już się budzi, drugi sezon, ja chyba bardziej dla widoków go oglądam dlatego pierwszy sezon był lepszy
Znaczy żonie się nudzi? Bo trochę nie zrozumiałam Serial wybitny nie jest, ale nam się go dobrze oglądało przez nieźle wykreowany klimat i bieszczadzkie kadry. Frajdą było rozpoznawanie miejsc, które się kojarzy. Za to w drugim sezonie mieliśmy polewkę z Rebrowa, który ciągle człapał po śniegu, żeby ratować świat No i podobała mi się postać Kality A najbardziej kumpla Rebrowa i te ich spotkania w chałupie (lub poza).
Pierwszy sezon jest ciekawy i mi się podobał. Drugi ma wszelkie cechy sequela, gdzie w moim odczuciu autorzy chcieli pociągnąć temat, ale nie bardzo wiedzieli jak. W związku z tym trzeciego sezonu nie oglądałem.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sebastian pisze:Pierwszy sezon jest ciekawy i mi się podobał. Drugi ma wszelkie cechy sequela, gdzie w moim odczuciu autorzy chcieli pociągnąć temat, ale nie bardzo wiedzieli jak. W związku z tym trzeciego sezonu nie oglądałem.
To nie wiesz, kto za tym stoi
Drugi bardziej łączy się z trzecim. Dla mnie śmieszne było to, że drugi sezon zaczyna się cztery lata po wydarzeniach z pierwszego. A Rebrow sobie mieszka w tych górach i nikt go nie zdybie...
Poprawiłem swój post. Telefon mnie poprawił, oraz skasował mi dwa słowa. Przepraszam za niechlujstwo.
Też mam radochę poznając miejsca, uśmiecham się gdy dla potrzeb odpowiedniego klimatu, pani prokurator dojeżdża do stanicy pograniczników w Ustrzykach Górnych, od...Wołosatego, czy też jedzie do Leska przez serpentyny, choć to rozumiem, ma uatrakcyjnić odbiór.
Kryjówka Rebrowa to jakby była w Ukrainie, tak np odebraliśmy to z żoną. Więc potem nalot polskich pograniczników dziwnie wygląda .
Tak Kalita, kumpel Rebrowa, ta chata, do której się bohater przeprowadza w pierwszym sezonie, oraz pokazanie Bieszczad bardzo mi się podoba.
Też mam radochę poznając miejsca, uśmiecham się gdy dla potrzeb odpowiedniego klimatu, pani prokurator dojeżdża do stanicy pograniczników w Ustrzykach Górnych, od...Wołosatego, czy też jedzie do Leska przez serpentyny, choć to rozumiem, ma uatrakcyjnić odbiór.
Kryjówka Rebrowa to jakby była w Ukrainie, tak np odebraliśmy to z żoną. Więc potem nalot polskich pograniczników dziwnie wygląda .
Tak Kalita, kumpel Rebrowa, ta chata, do której się bohater przeprowadza w pierwszym sezonie, oraz pokazanie Bieszczad bardzo mi się podoba.
maurycy pisze:W zimie nigdy nie byłem w Bieszczadach, ale patrząc na obie części wypadu, jednak jesień wygrywa!
Gdyby ta nasza zima była przyjemniejsza, wybór byłby trudniejszy. A że pogoda była, jaka była, jesień wypada tu o wiele lepiej.
Ale pamiętam zdjęcia Prezesa z początku zimowego sezonu - pięknie wtedy połoniny wyglądały!
laynn pisze:No właśnie jej, tej chatki nie umiem umiejscowić...
To w innej części Bieszczadów, koło Baligrodu (Rabe).
Żeby nie było, że było tylko fatalnie
Druga część dnia, po wieży na Jeleniowatym, czyli Bukowe Berdo. Dużo oglądania, bo trafił się jeden z nielicznych lepszych dni w Bieszczadach.
Fotorelacja: http://www.kuzniapodrozy.pl/bukowe-berdo-muczne-zachod/
Druga część dnia, po wieży na Jeleniowatym, czyli Bukowe Berdo. Dużo oglądania, bo trafił się jeden z nielicznych lepszych dni w Bieszczadach.
Fotorelacja: http://www.kuzniapodrozy.pl/bukowe-berdo-muczne-zachod/
Te zimowe Bieszczady takie szare... to przez tą pogodę, ale sprytnie wplatasz w relacje jesienne kadry i od razu robi się bardziej kolorowo i przyjemniej
Niemiej jednak Bieszczady jesienią są ładniejsze niż zimą
Jednak ostatni wpis z Bukowego Barda z zachodem słońca dał świetne kolory i widoki, zachody słońca mają moc, więc odłączenie się od ekipy miało sens, inaczej tyle byś nie zobaczyła nie miałabyś takich kadrów. Super, no i zakończenie dnia z kulturą
Mi się marzą Bieszczady jesienią, ale zawsze jakoś nie ma okazji tam jechać, dotąd zawsze byłem tam latem, 5 lat mnie tam już nie widzieli, może w tym roku coś wymyślę.
Niemiej jednak Bieszczady jesienią są ładniejsze niż zimą
Jednak ostatni wpis z Bukowego Barda z zachodem słońca dał świetne kolory i widoki, zachody słońca mają moc, więc odłączenie się od ekipy miało sens, inaczej tyle byś nie zobaczyła nie miałabyś takich kadrów. Super, no i zakończenie dnia z kulturą
Mi się marzą Bieszczady jesienią, ale zawsze jakoś nie ma okazji tam jechać, dotąd zawsze byłem tam latem, 5 lat mnie tam już nie widzieli, może w tym roku coś wymyślę.
Ostatnio zmieniony 2022-04-04, 23:57 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
laynn pisze:Bardzo dobra decyzja, by oderwać się na chwilę od ekipy, tu warunki pozwalały na taką eskapadę, a zachód na prawdę bardzo przyjemny!
No i widać przewagę aparatu na telefonem
Dobrze, że jestem uparta, bo już byśmy wszyscy wracali... I szkoda byłoby tych pięknych widoków na podświetlone grzbiety. A telefon - to telefon. Niekiedy nim robię zdjęcia, czasem wyjdą w miarę, ale często kanciaste, jakby grubą krechą odcinane.
opawski1 pisze:Te zimowe Bieszczady takie szare... to przez tą pogodę, ale sprytnie wplatasz w relacje jesienne kadry i od razu robi się bardziej kolorowo i przyjemniej
Niemiej jednak Bieszczady jesienią są ładniejsze niż zimą
Jednak ostatni wpis z Bukowego Barda z zachodem słońca dał świetne kolory i widoki, zachody słońca mają moc, więc odłączenie się od ekipy miało sens, inaczej tyle byś nie zobaczyła nie miałabyś takich kadrów. Super, no i zakończenie dnia z kulturą
Mi się marzą Bieszczady jesienią, ale zawsze jakoś nie ma okazji tam jechać, dotąd zawsze byłem tam latem, 5 lat mnie tam już nie widzieli, może w tym roku coś wymyślę.
Niestety, w większości te zimowe Bieszczady były szare. Wtedy zdecydowanie wygrywa jesień. Ale taki zachód jak na Bukowym rekompensuje wcześniejsze gorsze dni.
Spotkanie z kulturą było kolejnego dnia, za to baardzo kameralne. Zapomniałam, jak to jest w Bieszczadach poza sezonem. I zobaczyć wyludnione Ustrzyki Górne. To jest coś!
Jesienią wybierz się koniecznie w Biesy - warto. Choć trzeba się liczyć z tłumami na popularnych szlakach.
Wiolcia pisze:Spotkanie z kulturą było kolejnego dnia, za to baardzo kameralne
Zakochałam się w LFB kilka lat temu, każde z tych artystów to inna bajka, Marek to chodzący uśmiech kameralnego koncertu nic nie jest w stanie przebić
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości