Leniwe wakacje w Terchowej
Ja jednak wolę pogodę z drugiego dnia, dużo ładniej. I MF powoli mi się przejadą... wróć, przegląda więc z ciekawością przeczytałem o tych górach.
Choć, wróć. Zdjęcie Kleka w chmurze świetne, więc moje znudzenie dotyczy okolic Vratnej.
Zimowit podtułowy
Łąka pełna zimowitów na Tule.
Choć, wróć. Zdjęcie Kleka w chmurze świetne, więc moje znudzenie dotyczy okolic Vratnej.
Zimowit podtułowy
Łąka pełna zimowitów na Tule.
Ostatnio zmieniony 2022-10-09, 17:11 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
laynn pisze: I MF powoli mi się przejadą... wróć, przegląda więc z ciekawością przeczytałem o tych górach.
Mi też, ale miałem swoje powody, żeby jechać w tym roku jeszcze raz do Terchowej, choć zwiedzałem sporo okolicznych pasm górskich. Wersji językowej "Klęk" nie słyszałem - to prawda, czy może autokorekta ci tak dopisała. Jeśli to prawda, to koniecznie wykorzystam w relacji z tej góry, będzie bardziej światowo-międzynarodowo i ę ą.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sebastian pisze:miałem swoje powody, żeby jechać w tym roku jeszcze raz do Terchowej
Rozumiem, zresztą, to, że mnie się coś nie podoba, nudzi itd, nie oznacza, że np Tobie też się musi nie podobać.
Ę to efekt autokorekty. Kilka innych słów zmieniłem, tego chochlika nie zauważyłem.
Dziękuje za zwrócenie uwagi. Poprawiłem
Ostatnio zmieniony 2022-10-09, 19:18 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Spoko, luz.
Choć miałem nadzieję na wzbogacenia lingwistyczne relacji z Kl`aka
Choć miałem nadzieję na wzbogacenia lingwistyczne relacji z Kl`aka
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sebastian pisze:ale ta jest w ogóle nie jest obfotografowywana.
To jest czy nie jest ?
Sebastian pisze:Przebiega tu linia wysokiego napięcia, na przełęczy pod drzewem stoi mała kapliczka, mimo wszystko jest tu ładnie.
No nie dramatyzuj ! Ładna ta kapliczka
Sebastian pisze:Na horyzoncie widać już charakterystyczny wierzchołek Kl`aka.
Nad nim to się musieli budowniczowie natrudzić ...
Sebastian pisze:Polecam zdecydowanie zwolennikom łąkowo-pastwiskowych wycieczek.
Dzięki. Do czegoś się wreszcie przydałeś
Sebastian pisze:Trzeba będzie wstać przed czwartą rano.
Dawaj Waść ! Czasu oszczędź !
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:To jest czy nie jest ?
Nie jest. Kurde, pies z kulawą nogą na te tereny nie zagląda.
Dobromił pisze:No nie dramatyzuj ! Ładna ta kapliczka
No, ale druty to paskudzą.
Dobromił pisze:Nad nim to się musieli budowniczowie natrudzić ...
Boska fantazja!
Dobromił pisze:Dzięki. Do czegoś się wreszcie przydałeś
Ależ bardzo proszę
Dobromił pisze:Dawaj Waść ! Czasu oszczędź !
Stopniuję napięcie.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
cz. 3 - Mały Rozsutec czerwonym szlakiem
Dodatkowa atrakcja w postaci wschodu słońca na Przełęczy Przysłop.
Najpopularniejszy szlak wejściowy na Mały Rozsutec prowadzi przez Diery, ja jednak mam ochotę wybrać inny, mniej popularny wariat prowadzący czerwonym szlakiem od wschodniej strony.
mapka: https://en.mapy.cz/s/nagofovuja
Po wczorajszym pogodnym wieczorze i rozgwieżdżonym niebie w bezchmurną noc mam ochotę na wschód słońca na Przełęczy Przysłop. Pod przełęczą znajduje się wysoko położony przysiółek Za Vrchom, tam znajduję na Google Maps dobre miejsce do zaparkowania samochodu na zakręcie (współrzędne: 49°14'53.0"N 19°08'05.7"E). Stąd już dwa kroki na przełęcz. Wyjeżdżam z Terchowej, gdy jest jeszcze ciemno. Docieram do przysiółka w tym magicznym momencie, gdy noc ściera się z dniem, wokół unoszą się mgły, powietrze pachnie chłodem, rześkością i wilgocią, a na niebie jeszcze jasno świeci księżyc. Wiem, że brzmi to grafomańsko, ale takie są fakty.
Idę w stronę przełęczy. Co chwilę odwracam się do tyłu, bo coraz szerzej widać mgły zalegające okolicę Bielskiego Potoku.
Na Przełęczy Przysłop (godzina 6:00) mam efekt stereo, bo mgły zalegają po obu stronach przełęczy, dodatkowo jeszcze je widać od północnej strony w rejonie Pupova i Javorinki. Słońce jeszcze nie wzeszło, można zacząć obserwować zmieniający się krajobraz przedświtu.
Hrčova Kečka, Lysica, Ostre
Okruhlica, Javorinka
Niżne Tatry
Čapica
Słońce wschodzi zza znajdującej się nad przełęczą Čapicą. Barwy się stopniowo ocieplają.
Spędzam na przełęczy ponad pół godziny, ale nie jest to czas stracony, wprost przeciwnie. Teraz jednakże czeka mnie spore podejście na Małego Rozsutca. Niech was nie zniechęci pobieżny rzut oka na mapę, który wskazywać może na szlak wiodący tylko lasem, otóż nie: na drodze są cztery skałki z punktami widokowymi, z których trzy (pierwsza, druga i czwarta) serwują widoki pierwsza klasa. Zniechęcić może coś innego: pierwsze trzysta metrów podejścia jest strome jak diabli w stylu szlaku na Boboty. Przekleństwa na podejściu mile widziane, zwłaszcza jest spora błotka na szlaku.
Minčol, Hrčova Kečka, Lysica, Ostre
Na skałce efekt "wow"! Po prostu. Piękna słoneczna pogoda i morze chmur w dole, ideał. Kolejne długie posiedzenie. W końcu chodzenie po górach to nie sport, ale przeżycia i emocje związane z obcowaniem z naturą, a ta dziś wyjątkowo sprzyja.
na horyzoncie Niżne Tatry
przysiółek Za Vrchom
Niżne Tatry
Minčol
Na drugiej skałce widokowej można zauważyć Osnicę, Stoha i Wielkiego Rozsutca, widziane z nietypowej (jak dla mnie) perspektywy. Nadal utrzymują się mgły w dolinach, pewnie też dlatego, że jest stosunkowo zimno.
Stoh, Wielki Rozsutec
Osnica
Za drugą skałką szlak się nieco wypłaszcza, największe stromizny już za mną. Ścieżka prowadzi wzdłuż długiego muru skalnego i prowadzi na trzeci, najsłabszy punkt widokowy.
Czwarty i ostatni punkt widokowy to w zasadzie dwie położone w odległości kilku metrów od siebie skałki z widocznym jak na dłoni Wielkim Rozsutcem. Piękna to góra i piękne są z niej widoki. Nad drzewami wystaje czubek Małego Rozsutca.
Stąd już blisko do celu. Szlak nie schodzi na przełęcz między Rozsutcami, lecz dołącza do zielonego szlaku tuż pod skalnym, końcowym podejściem na Mały Rozsutec.
Jeszcze trochę wspinaczki, którą ułatwia kilka łańcuchów i klamer i jestem na miejscu.
Jest godzina 9.30. Chyba jestem pierwszą osobą na szczycie tego dnia. Widzę kilka osób na Przełęczy Medzirozsutce, sporą, hałaśliwą grupkę Pod Tanecnicou - jak się potem okaże, jest to wycieczka szkolna idąca również na Małego Rozsutca.
Zajmuję strategiczne miejsce na najbardziej wysuniętym na zachód cypelku, już za tabliczką z nazwą góry i jej wysokością. W ogóle mnie stamtąd nie widać. Zaczynam od obfotografowania okolicy: morze mgieł nadal siedzi nad Orawą, ale widać je też na zachodzie, w stronę Żyliny. Jest zimno i słonecznie, czego chcieć więcej.
grań Małej Fatry
Wielki Chocz, Niżne Tatry
Spędzam na szczycie ponad godzinę. Po jakimś czasie słyszę docierających kolejnych turystów, ale ich nie widzę, jestem dobrze zamaskowany za porastającą wierzchołek kosodrzewiną.
Pilsko, Babia Góra
słowackie Tatry Zachodnie
Niżne Tatry
Wielki Krywań
Wielka Racza
Sokolie, Boboty i Terchova
Wielki Rozsutec
Powrót. Schodzę skalną ścieżką prowadzącą na szczyt, mijam grupę młodzieży szkolnej, którą tak dobrze było słychać z góry. Na klamrach łańcuchach radzą sobie średnio.
W planie miałem powrót do auta tą samą trasą, ale teraz zmieniam zdanie: na drodze pod górę miałem kapitalne warunki, lepsze już być nie mogą, a sam czerwony szlak jest dość upierdliwy, zwłaszcza perspektywa zejścia 300 metrów na Przełęcz Przysłop po stromej, błotnistej ścieżce.
Wybieram trasę dłuższą, bezpieczniejszą, przyjemniejszą przez Sedlo Medzirozutsce i szlak trawersujący Wielkiego Rozsutca. Za przełęczą szlak wkracza w las i trawersuje szczyt metodą „trochę w górę, trochę w dół", w jednym miejscu z widokiem na skałki tej góry.
Za to tuż przed skrzyżowaniem z żółtym szlakiem wychodzi na polany widokowe, dla których, jak się okazuje, warto było wybrać ten wariant.
Osnica
Minčol, Hrčova Kečka
skałki na czerwonym szlaku na Małego Rozsutca
w dole przysiółek Za Vrchom - miejsce startu wycieczki
Stoh
Wielki Rozsutec
Żółty szlak prowadzi w dół cały czas lasem, jest to łagodne i przyjemne zejście aż na Przełęcz Przysłop. Byłem tu dziś godzin temu o świcie, wracam około 13.30. Rano było interesująco, ale teraz też nie mogę narzekać. Zalegam na trawie i odpoczywam.
Hrčova Kečka, Lysica, Ostre
Čapica
Javorinka, Parac
Wracam do przysiółka Za Vrchom, ale zanim wsiądę do auta i wrócę do Terchovej, idę jeszcze pod znajdującą się nad zabudowaniami małą dzwonnicę.
Stoh i Wielki Rozsutec spod dzwonnicy
To chyba byłoby fajne miejsce na wschód słońca, ale gdybym był tu, to nie mógłbym być tam, nie rozdwoję się. Mimo wszystko to miłe zakończenie dzisiejszej pięknej wycieczki.
miejsce do parkowania, w górze Przełęcz Przysłop
Trzy panoramy z Przełęczy Przysłop o różnych porach dnia:
Dwie panoramy z wycieczki (kliknij, by obejrzeć na pełnym ekranie):
Dodatkowa atrakcja w postaci wschodu słońca na Przełęczy Przysłop.
Najpopularniejszy szlak wejściowy na Mały Rozsutec prowadzi przez Diery, ja jednak mam ochotę wybrać inny, mniej popularny wariat prowadzący czerwonym szlakiem od wschodniej strony.
mapka: https://en.mapy.cz/s/nagofovuja
Po wczorajszym pogodnym wieczorze i rozgwieżdżonym niebie w bezchmurną noc mam ochotę na wschód słońca na Przełęczy Przysłop. Pod przełęczą znajduje się wysoko położony przysiółek Za Vrchom, tam znajduję na Google Maps dobre miejsce do zaparkowania samochodu na zakręcie (współrzędne: 49°14'53.0"N 19°08'05.7"E). Stąd już dwa kroki na przełęcz. Wyjeżdżam z Terchowej, gdy jest jeszcze ciemno. Docieram do przysiółka w tym magicznym momencie, gdy noc ściera się z dniem, wokół unoszą się mgły, powietrze pachnie chłodem, rześkością i wilgocią, a na niebie jeszcze jasno świeci księżyc. Wiem, że brzmi to grafomańsko, ale takie są fakty.
Idę w stronę przełęczy. Co chwilę odwracam się do tyłu, bo coraz szerzej widać mgły zalegające okolicę Bielskiego Potoku.
Na Przełęczy Przysłop (godzina 6:00) mam efekt stereo, bo mgły zalegają po obu stronach przełęczy, dodatkowo jeszcze je widać od północnej strony w rejonie Pupova i Javorinki. Słońce jeszcze nie wzeszło, można zacząć obserwować zmieniający się krajobraz przedświtu.
Hrčova Kečka, Lysica, Ostre
Okruhlica, Javorinka
Niżne Tatry
Čapica
Słońce wschodzi zza znajdującej się nad przełęczą Čapicą. Barwy się stopniowo ocieplają.
Spędzam na przełęczy ponad pół godziny, ale nie jest to czas stracony, wprost przeciwnie. Teraz jednakże czeka mnie spore podejście na Małego Rozsutca. Niech was nie zniechęci pobieżny rzut oka na mapę, który wskazywać może na szlak wiodący tylko lasem, otóż nie: na drodze są cztery skałki z punktami widokowymi, z których trzy (pierwsza, druga i czwarta) serwują widoki pierwsza klasa. Zniechęcić może coś innego: pierwsze trzysta metrów podejścia jest strome jak diabli w stylu szlaku na Boboty. Przekleństwa na podejściu mile widziane, zwłaszcza jest spora błotka na szlaku.
Minčol, Hrčova Kečka, Lysica, Ostre
Na skałce efekt "wow"! Po prostu. Piękna słoneczna pogoda i morze chmur w dole, ideał. Kolejne długie posiedzenie. W końcu chodzenie po górach to nie sport, ale przeżycia i emocje związane z obcowaniem z naturą, a ta dziś wyjątkowo sprzyja.
na horyzoncie Niżne Tatry
przysiółek Za Vrchom
Niżne Tatry
Minčol
Na drugiej skałce widokowej można zauważyć Osnicę, Stoha i Wielkiego Rozsutca, widziane z nietypowej (jak dla mnie) perspektywy. Nadal utrzymują się mgły w dolinach, pewnie też dlatego, że jest stosunkowo zimno.
Stoh, Wielki Rozsutec
Osnica
Za drugą skałką szlak się nieco wypłaszcza, największe stromizny już za mną. Ścieżka prowadzi wzdłuż długiego muru skalnego i prowadzi na trzeci, najsłabszy punkt widokowy.
Czwarty i ostatni punkt widokowy to w zasadzie dwie położone w odległości kilku metrów od siebie skałki z widocznym jak na dłoni Wielkim Rozsutcem. Piękna to góra i piękne są z niej widoki. Nad drzewami wystaje czubek Małego Rozsutca.
Stąd już blisko do celu. Szlak nie schodzi na przełęcz między Rozsutcami, lecz dołącza do zielonego szlaku tuż pod skalnym, końcowym podejściem na Mały Rozsutec.
Jeszcze trochę wspinaczki, którą ułatwia kilka łańcuchów i klamer i jestem na miejscu.
Jest godzina 9.30. Chyba jestem pierwszą osobą na szczycie tego dnia. Widzę kilka osób na Przełęczy Medzirozsutce, sporą, hałaśliwą grupkę Pod Tanecnicou - jak się potem okaże, jest to wycieczka szkolna idąca również na Małego Rozsutca.
Zajmuję strategiczne miejsce na najbardziej wysuniętym na zachód cypelku, już za tabliczką z nazwą góry i jej wysokością. W ogóle mnie stamtąd nie widać. Zaczynam od obfotografowania okolicy: morze mgieł nadal siedzi nad Orawą, ale widać je też na zachodzie, w stronę Żyliny. Jest zimno i słonecznie, czego chcieć więcej.
grań Małej Fatry
Wielki Chocz, Niżne Tatry
Spędzam na szczycie ponad godzinę. Po jakimś czasie słyszę docierających kolejnych turystów, ale ich nie widzę, jestem dobrze zamaskowany za porastającą wierzchołek kosodrzewiną.
Pilsko, Babia Góra
słowackie Tatry Zachodnie
Niżne Tatry
Wielki Krywań
Wielka Racza
Sokolie, Boboty i Terchova
Wielki Rozsutec
Powrót. Schodzę skalną ścieżką prowadzącą na szczyt, mijam grupę młodzieży szkolnej, którą tak dobrze było słychać z góry. Na klamrach łańcuchach radzą sobie średnio.
W planie miałem powrót do auta tą samą trasą, ale teraz zmieniam zdanie: na drodze pod górę miałem kapitalne warunki, lepsze już być nie mogą, a sam czerwony szlak jest dość upierdliwy, zwłaszcza perspektywa zejścia 300 metrów na Przełęcz Przysłop po stromej, błotnistej ścieżce.
Wybieram trasę dłuższą, bezpieczniejszą, przyjemniejszą przez Sedlo Medzirozutsce i szlak trawersujący Wielkiego Rozsutca. Za przełęczą szlak wkracza w las i trawersuje szczyt metodą „trochę w górę, trochę w dół", w jednym miejscu z widokiem na skałki tej góry.
Za to tuż przed skrzyżowaniem z żółtym szlakiem wychodzi na polany widokowe, dla których, jak się okazuje, warto było wybrać ten wariant.
Osnica
Minčol, Hrčova Kečka
skałki na czerwonym szlaku na Małego Rozsutca
w dole przysiółek Za Vrchom - miejsce startu wycieczki
Stoh
Wielki Rozsutec
Żółty szlak prowadzi w dół cały czas lasem, jest to łagodne i przyjemne zejście aż na Przełęcz Przysłop. Byłem tu dziś godzin temu o świcie, wracam około 13.30. Rano było interesująco, ale teraz też nie mogę narzekać. Zalegam na trawie i odpoczywam.
Hrčova Kečka, Lysica, Ostre
Čapica
Javorinka, Parac
Wracam do przysiółka Za Vrchom, ale zanim wsiądę do auta i wrócę do Terchovej, idę jeszcze pod znajdującą się nad zabudowaniami małą dzwonnicę.
Stoh i Wielki Rozsutec spod dzwonnicy
To chyba byłoby fajne miejsce na wschód słońca, ale gdybym był tu, to nie mógłbym być tam, nie rozdwoję się. Mimo wszystko to miłe zakończenie dzisiejszej pięknej wycieczki.
miejsce do parkowania, w górze Przełęcz Przysłop
Trzy panoramy z Przełęczy Przysłop o różnych porach dnia:
Dwie panoramy z wycieczki (kliknij, by obejrzeć na pełnym ekranie):
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
To jest to !
Piękna wycieczka nieoczywistym wariantem.
W końcu dzień idealny.
Szliśmy całą naszą trójkąt tym czerwonym i pamiętam że morze mgieł było genialne, mgła przelewała się akurat do ostatniej dolinki ...
Sam przyslop nad Bielou, to fajne miejsce.
Pamiętam jak szedłem tamtędy na Stoha i coś przebiegło mi ścieżkę w lesie, do dzisiaj nie wiem co to było
Panoramy sztos.
Dzwonnicy kompletnie nie kojarzę, a szkoda ...
Piękna wycieczka nieoczywistym wariantem.
W końcu dzień idealny.
Szliśmy całą naszą trójkąt tym czerwonym i pamiętam że morze mgieł było genialne, mgła przelewała się akurat do ostatniej dolinki ...
Sam przyslop nad Bielou, to fajne miejsce.
Pamiętam jak szedłem tamtędy na Stoha i coś przebiegło mi ścieżkę w lesie, do dzisiaj nie wiem co to było
Panoramy sztos.
Dzwonnicy kompletnie nie kojarzę, a szkoda ...
Ostatnio zmieniony 2022-10-14, 05:53 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Adrian pisze: i coś przebiegło mi ścieżkę w lesie
Użytkownik Forum.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Sebastian pisze:Zniechęcić może coś innego: pierwsze trzysta metrów podejścia jest strome jak diabli w stylu szlaku na Boboty. Przekleństwa na podejściu mile widziane, zwłaszcza jest spora błotka na szlaku.
Co prawda nachylenie nie miało 66, 6 stopni ale było miło
Sebastian pisze:W końcu chodzenie po górach to nie sport, ale przeżycia i emocje związane z obcowaniem z naturą
To nie jest grafomania. To prawda ubrana w piękną prozę.
Sebastian pisze:długiego muru skalnego
Białe Skały.
Sebastian pisze: kilka łańcuchów i klamer
Łańcuchów ?
Rewelacyjny dzień, rewelacyjna wycieczka. Jednym z odcinków tej trasy nie szedłem ale być może jeszcze tego roku ...
Dawaj kolejne dni.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:Łańcuchów ?
Tak łańcuchów. A co, nie było ich wcześniej? Ostatnio byłem na Małym Rozsutcu w 2014, nie pamiętam.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
cz. 4 - pod Janosikiem
Po trzech wycieczkach dzień po dniu przyszła pora na bardziej leniwą część wakacji. W następny dzień po Małym Rozsutcu odpoczywam na kwaterze, a pogoda temu zdecydowanie sprzyja: cały dzień pada z niewielkimi przerwami, najbliższe wzniesienia są schowane za chmurami, a co dopiero grań Małej Fatry. Moja aktywność w ten dzień ogranicza się do czytania książki, zakupów w Lidlu, kawie w kawiarni pod wieżą widokową oraz spaceru na Janosika.
Po trzech wycieczkach dzień po dniu przyszła pora na bardziej leniwą część wakacji. W następny dzień po Małym Rozsutcu odpoczywam na kwaterze, a pogoda temu zdecydowanie sprzyja: cały dzień pada z niewielkimi przerwami, najbliższe wzniesienia są schowane za chmurami, a co dopiero grań Małej Fatry. Moja aktywność w ten dzień ogranicza się do czytania książki, zakupów w Lidlu, kawie w kawiarni pod wieżą widokową oraz spaceru na Janosika.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 87 gości