Podczas ostatniego pobytu w Rabce wpadł mi w oko bus do Jabłonki w dogodnej dla mnie godzinie.Piątek zapowiada się pogodnie więc korzystam i o 7 wysiadam w stolicy polskiej Orawy.W sklepie kupuję napój turystyczny i w drogę.Przekraczam Czarną Orawę
i kieruję się w stronę Wiertelowskiego Działu.Jest to płd.-wsch. zakończenie tzw.Zubrzyckiego Działu.W oddali pomiędzy drzewami kościół w Jabłonce
a w kotlinie siadają mgły.
Niestety Tatry zawoalowane,lekko przebijają szczyty Magury Orawskiej.
Na łąkach pełno dorodnych purchawek.
Z odkrytego wierzchołka panorama od Pilska przez Babią po pasmo Policy.Niestety spieprzyłem panoramę i wrzucę zdjęcia pojedynczo.
Kiedyś w tym miejscu stał sygnalizator lotniczy,ale został zlikwidowany.Uwielbiam tą przestrzeń i ciszę.
Na szlaku
a ponad polami ponownie kościół w Jabłonce.
Czasami trafi się troszkę dziczy,
a tak miejscami wygląda znakowanie.
Szlak wyprowadza do Lipnicy Małej,chwilę idę wzdłuż asfaltowej drogi lecz po niedługim czasie znów wbijam na szlak.Przechodzę obok kapliczki,przy której powstała nowa wiatka.
Znów jestem na łąkach,
na których pasą się takie normalne krowy,a nie jakieś krzyżówki z Yeti
.
Krowa na końcu.Delikatnie odsłaniają się Tatry.
A pośród pól sterczy dumnie charakterystyczny świerk,dla którego dodatkiem jest Babia.
Po lewej ręce mam zabudowania Lipnicy Wielkiej
za plecami,
jeszcze zbliżenie na kościół w L.Wielkiej.
Przy szlaku skupiska oraz pojedyncze sosny.Bardzo mi się podobają.
Dochodzę do krzyża,przy którym przerwa
a poniżej zabudowania L.Małej oraz wyżej położone osiedla na bliskiej Kminowej Górze.
Tutaj opuszczam szlak i przez pola i zagajniki
idę w kierunku Kamionka.Trochę lasu,trochę asfaltu i po jakimś czasie wychodzę na skraju H.Śmietanowej przy której stoi wiata.
Oto i hala zwana czasem H.Zubrzycką.
W miarę podejścia coraz szersze widoki.Całkiem z lewej długie ramię Czyrńca trójkątna Kieczura na prawo od niej Kiełek,przede mną bliski Kamionek a po prawej Durczakowa i Kminowa Góra.
Ostatnie spojrzenie
i schodzę w dolinę potoku Syhlec.Przy drodze kolejna wiatka
oraz niepozorny potoczek,który swe wody niesie do M.Czarnego.
Szybciutko mijam przeł.Krowiarki i jesiennym lasem
wzdłuż potoczku,który dla odmiany swoje wody niesie do Bałtyku
dochodzę do asfaltowej drogi,którą idę do Policznego.
Szybka podwózka do Zawoi Centrum,
po pół godzinie bus i do domu.