Zdjęcia z kilku wycieczek są jeszcze niegotowe, ale w sumie zdjęć będzie około 3800.
Miałem zamiar robić podobne statystyki odległości i podejść, jak Adrian, ale na razie na wpisaniu danych z paru wycieczek się skończyło, chyba jeszcze nie dojrzałem do takich statystyk.
Jeśli chodzi o pasma górskie, to u mnie duża różnorodność. Dużym zaskoczeniem może być drugie miejsce Beskidu Śląski, pasma przez długi czas traktowanego przeze mnie po macoszemu.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/639/139154272d936114.jpg)
W pojedynku Słowacja - Polska nasi sąsiedzi wygrywają 17:14
Tyle statystyk.
Zima zeszłego roku była bardzo udana. Aż trzy wycieczki z Adrianem
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/639/383121653f57f3f3.jpg)
Potem był zlot na Cieślarówce i pierwsza moja wycieczka w Tatry Niżne, na Durkovą. Miałem iść jeszcze na Chabenec, ale było za ciepło i śnieg był za miękki. O tempora, o mores!
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/638/b4531fd2af973426.jpg)
A potem przyszła wiosna, wczesną wiosną jakoś się nie złożyło na wyjazdy górskie, na magnolie i krokusy polowałem w Krakowie, a w pierwszy dzień Wielkanocy pojechałem przed świtem na Most Dębnicki koło Wawelu.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/639/a4a7c480a3aae80d.jpg)
A potem była majówka w Bańskiej Szczawnicy, na tyle daleko od Polski, by uniknąć tłumów Januszy. Stiavnickie Vrchy to jedno z moich tegorocznych odkryć.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/638/1d029cb391982ea8.jpg)
A potem przyszła wiosna i kilka pastwiskowych wycieczek po odludziach Polski i Słowacji.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/639/369a53b706034be0.jpg)
Wyciągnąłem Witka na wspólną wycieczkę na Javorovy Vrch na Orawie każąc mu przyjeżdżać na miejsce o jakieś nieludzko wczesnej porze, ale chyba był zadowolony. Wczesna pora jak prawie zawsze pykła
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/639/3d792b13d275ab3f.jpg)
Po ostatnich zajebistych październikowych wakacjach w Bieszczadach ustaliliśmy z Renatą, że wspólne wakacje w górach nie mają sensu, a Renata chce jechać wtedy, kiedy jest długi dzień i jest ciepło. Pojechaliśmy na Kaszuby na przełomie czerwca i lipca. Było fajnie: wycieczki rowerowe po okolicy, do tego wydmy Słowińskiego PN, Malbork i Gdańsk. Przyjemny urlop, w pierwsze dni był upał jak skurwysyn.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/638/fd50312ed2e620ac.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/637/7a1a94612005dd28.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/639/f42353218abc0c6b.jpg)
Reszta wakacji była dla mnie średnio udana, bo jakoś mi z pogodą nie stykło, albo były inne sprawy. Miałem ambitne plany robienia kondycji w Tatrach pod kątem wrześniowych wakacji na Słowacji, ale skończyło się na lipcowym Pilsku ze Sprocketami i Kisielem oraz Rohaczami z Renatą.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/639/5a589f51480f434d.jpg)
W sierpniu - NIC.
Za to we wrześniu pojechałem na dwa tygodnie do Terchowej. Plan był inny, miałem jechać na dwa tygodnie w październiku nad Zalew Liptowski i penetrować Wielką Fatrę i Niżne Tatry, ale tata stwierdził, że ta Terchowa (gdzie bardzo lubi jeździć) to będzie to jego ostatni wyjazd w góry, więc uznałem, że trzeba jechać razem.
Podobno w Polsce we wrześniu była pogoda dupiata na maksa, tam też nie było rewelacji, ale udało się co nieco wykroić.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/639/3a0aff334561f01e.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/639/b8eae73364a2c9fc.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/639/f2945661898d3915.jpg)
Za to październikowo-listopadowy okres złotej jesieni miałem super, chyba jak wszyscy. Do połowy listopada było słonecznie, ciepło i kolorowo. Był Ćwlilin, Leskowiec, Adamczykowa Hala Radziechowska.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/638/e7ea551c5f078ee3.jpg)
Dwie wycieczki z tego okresu skradły moje serce, obie w rejonie Tylicza
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/637/04e8028d9ec35337.jpg)
Długi listopadowy weekend spędziliśmy z Renatą w Bardejovie. Przyjemne miasto, przyjemna okolica, w niedzielę wyskoczyliśmy na ścieżkę w koronach drzew na Słotwinach nad Krynicą-Zdrój - trafiła się pikna inwersja.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/639/b5932a531efaa44b.jpg)
Grudzień to atak zimy, nawet w Krakowie porządnie sypnęło. 18 grudnia 2022 - ten dzień zapamiętamy na długo, część forumowiczów była na Magurce, Wiolcia na Hali Jaworowej, ja zaś na Mogielicy.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/638/e422a8d38fe08d91.jpg)
I taki to był rok.