buba pisze:Postaram sie. Obiecalam sobie, ze przynajmniej jedna na rok opisze jakas wyprawe sprzed lat!
Więc będzie co czytać!
Lubiłem też relacje sprzed lat Cisy2, nawet z miejsc znanych, ale on ostatnio coś nieaktywny na forum.
buba pisze:Z tego co wiem, to czesc tych strzech w Libuchorze wciaz jest. Mniej niz wtedy, ale kilka chałup sie jeszcze zachowalo.
Więc klimat z Twoich zdjęć w części może być do powtórzenia.
buba pisze:Z tego była pulpa Potrawa na bazie kaszy lub makaronu czy ryżu, do ktorej dodaje sie kukurydze, fasolke, groszek, jakies mieso (np. konserwe), zolty ser i sosy pomidorowe (lub inne). Mozna tez dodac inne rzeczy - co kto lubi Wszystko sie miesza - i wyglad nie jest moze bardzo piekny ale smak jest super! Ja pulpe uwielbiam - moze dlatego ze mi sie dobrze kojarzy - z roznymi wyjazdami
a więc to jest ta słynna pulpa, o której często wspominasz w relacjach Nigdy tego nie jadłem, ale połączenie brzmi apetycznie, muszę kiedyś coś takiego uwarzyć na wypadzie
buba pisze:Zapasów wzielismy duzo, na jakies 10 takich pulp. Nie wiedzielismy jak sie ulozy trasa, czy beda po drodze sklepy/knajpy, czy bedzie nam wygodnie z nich korzystac. Ostatecznie polowa zapasow wrocila do domu, bo jedlismy tez na miejscu lub lokalne produkty. Ale zawsze jadac autem zabieramy duzo zapasow, zeby nie bylo problemu, ze trzeba opuszczac jakies fajne miejsca i szukac cywilizacji bo nie ma co jesc.
Tak, nie jest fajnie, jak zaczyna brakować jedzenia i zamiast zwiedzać atrakcje, czy sobie spokojnie wędrować po górach trzeba szukać sklepów
buba pisze:Wtedy nie bylo żadnych. Gdzies kolo roku 2010-2012 zaczeli znakowac na potęgę i teraz wiekszosc ukrainskich gór jest juz wyposażona w szlaki, tabliczki.
Bo widzę, właśnie, że na mapach.cz trochę szlaków w ukraińskich górach jest, więc zastanawiam się jak to jest w terenie. Gdzieś słyszałem, że szlaki znakowali tam m.in. Polacy.
Widzę, jednak, że Ty przyjaźnie opisujesz to miejsce, że Cię wchłonęło, zmieniłaś plany... więc czekam na relację stamtąd
buba pisze:Miejsce było cudowne! Mysle ze to wlasnie bedzie kolejna dawna relacja do opisania!
Takie schronisko chyba nie moze nie zassać!
No oczywiście... piękne te schronisko... i jego położenie! Niesamowite widoki! Muszę je kiedyś odwiedzić!
Więc czekam na relację stamtąd!
buba pisze:Jest to na chwilę obecną calkiem mozliwe - akurat Karpaty są w miejscu, ze do terenów działan wojennych jest bardzo daleko i i jest tam raczej bezpiecznie. W ciagu ostatniego roku tylko jedna rakieta upadla w Karpatach (na jakas szope w Wołowcu) wiec bezpieczenstwo jest porownywalne do Lubelszczyzny Ja tez chodzilam po Karpatach w 2017 czy 2018, podczas gdy w Donbasie się już prali...
Ale mam dobrego kumpla, ktory organizuje wyjazdy w Karpaty od wielu lat i naprawde moge polecić wyjazdy z nim. Ja z nim nie jeżdze na piesze wycieczki z prostego powodu - nie dam rady kondycyjnie (on lubi duzo i szybko chodzic), ale wiem, ze ty tego problemu miec nie bedziesz. Koles duzo jezdzil na Ukraine w ciagu ostatnich 20 lat, jezdzil tez teraz w czasie wojny z roznymi akcjami pomocowymi, wiec ma klimaty wyczute i wiem ze wszystko dobrze ogarnie.
Dzięki za namiary na znajomego, przejrzę i może kiedyś skorzystam I powiem, że Ty poleciłaś Chciałbym właśnie tak sobie tam powędrować po górach. Interesuje mnie też temat jak przed II wojną biegł Główny Szlak Beskidzki.
Teraz jednak zdecydowanie odpuszczam , bo jednak w państwie toczy się wojna, jest zamieszanie i rakiety mogą spaść wszędzie, choć Karpaty wydają się być bezpieczne. Kilka lat temu w Donbasie jednak było to na znacznie mniejszą skalę i po za tamtym regionem w całej Ukrainie był spokój.
[/quote]