Szczebel zawsze robi wrażenie. Szczególnie od strony Mszany.
Ja nie byłem
Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Ale ostatnio lecisz po wycieczkach, trudno nadążyć
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Adrian pisze:Ale ostatnio lecisz po wycieczkach, trudno nadążyć
To oznaka, że boi się starości
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
sprocket73 pisze:Od dołu podchodzę na przełęcz pod Bydłoniową, gdzie już dzisiaj byłem. Widok na Lubomir. Seba pewnie skomentuje, że kręcę się w kółko, chyba, że już nie czyta bo za dużo relacji wrzucam
Czytam, czytam, tylko nie zawsze coś odpiszę. Czasem coś mi umknie, jak np. relacja z wycieczki po markowych terenach, widziałem że wrzuciłeś, ale dopiero teraz tam zajrzałem.
Dość podobne te markowe tereny do tych z Kasinki Małej. Zawsze wysoko ceniłem twoje talenty do wyszukiwania ciekawych tras nawet tam, gdzie z pozoru i mapy nie ma wiele ciekawego - a tu całkiem fajne pętelki po zadupiach. Wydaje mi się, że będą też fajne wiosną zieloną. Lubię takie wiejsko - górskie wycieczki, zresztą na podobnej byłem w sobotę w Wyspowym.
Często niestety mam wrażenie, że "prześlizgujesz" się po temacie, odbyta wycieczka dla mnie warta była większej ilości zdjęć i opisów, a relacja jest tak "oszczędna", prawie jak na FB. Ale rozumiem, umysł ścisły
sprocket73 pisze:Schodzimy długim grzbietem do przysiółka Obajtki
Obajtki to mocno zakorzeniona nazwa w okolicach Myślenic / Pcimia / Mszany Dolnej, sporo tam ludzi o tym nazwisku, w tym Ten Jeden.
Funkcjonuje w gwarze krakowskiej słowo "obajcyć", które oznacza "oszukać lub nabrać kogoś" i odnosi się do sytuacji, w której ktoś celowo wprowadza inną osobę w błąd, zwodzi ją lub stosuje sprytne sztuczki w celu osiągnięcia własnych korzyści. Pasuje jak ulał
sprocket73 pisze:A na koniec łąkami.
Te zejścia łąkami zawsze bardzo lubię.
sprocket73 pisze:Taka to była wycieczka... dla koneserów
Był ktoś kiedyś w tych stronach? Z Krakowa to pół godziny jazdy
Zawstydziłeś mnie, bo mam tam najbliżej z forumowiczów. tyle że z tym pół godziny to trochę przesadziłeś, chyba że liczysz czas od skrzyżowania obwodnicy z Zakopianką.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- sprocket73
- Posty: 5874
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Robię nadwycieczki za tych co chorzy w domu siedzą, żeby norma forumowa była wyrobionaAdrian pisze:Ale ostatnio lecisz po wycieczkach, trudno nadążyć
Dziękuję Z wczorajszej pętelki jestem naprawdę bardzo zadowolony, bo nie było w ogóle odcinków nieciekawych. Można powiedzieć, że zdjęcia oddają dokładnie jak tam było, a nie są tylko z tych fajnych momentów. Sobotnia pętelka po markowych terenach już takie miała: dłuższe odcinki asfaltem, albo nudnym lasem iglastym.Sebastian pisze:Zawsze wysoko ceniłem twoje talenty do wyszukiwania ciekawych tras nawet tam, gdzie z pozoru i mapy nie ma wiele ciekawego
Ale teraz też? 28 zdjęć to dużo jak na mnie i z opisów idzie odtworzyć całą trasę jakby ktoś chciałSebastian pisze:Często niestety mam wrażenie, że "prześlizgujesz" się po temacie
Jakieś 5 lat temu w ogóle nie rozumiałem co to starość, nie myślałem o tym i nie czułem, że się zbliża. Teraz widzę jak mój organizm zaczyna niedomagać. A do tego patrzę jak odchodzi moja mama i teściowa. Obie nie walczą z żadną konkretną śmiertelną chorobą, zabija je powoli upływ czasu. Do tej pory w rodzinie śmierć miała konkretną przyczynę: zawał, rak. Nie mówię, że umrzeć na coś jest lepiej. Jest szybciej i łatwiej to zrozumieć. Dlatego trzeba korzystać z życia póki można! Carpe diem jak mawiał CeperColdman pisze:To oznaka, że boi się starości
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Robię nadwycieczki za tych co chorzy w domu siedzą, żeby norma forumowa była wyrobiona
Piękna inicjatywa !
Dziękuję i mam nadzieję, że za niedługo na własnych nogach uzupełnić normy forum
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
sprocket73 pisze:Ale teraz też? 28 zdjęć to dużo jak na mnie i z opisów idzie odtworzyć całą trasę jakby ktoś chciał
Teraz akurat nie
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
sprocket73 pisze:Robię nadwycieczki za tych co chorzy w domu siedzą, żeby norma forumowa była wyrobiona
O, to za mnie też. Dzięki sprocket
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Ładne bezszlaki. Rzeczywiście opcja dla tych, którzy już wszystko w okolicy widzieli
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Ale Violcia, przecież pojawił się tam żółty szlak
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Coldman pisze:Adrian pisze:Ale ostatnio lecisz po wycieczkach, trudno nadążyć
To oznaka, że boi się starości
To się nazywa kryzys wieku średniego. Typowe dla facetów w tym wieku.
Witek nasz forumowy Krzysiu Ibisz
- sprocket73
- Posty: 5874
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Mam dylemat czy wrzucać relację z dzisiaj, bo podobno wstyd dawać zdjęcia z Czantorii, ale może Pudelek tu nie zajrzy
O świcie wyruszyłem bezszlakowo z Ustronia na Małą Czantorię.
Każdego dnia jesień jest coraz pełniejsza.
Przez szczyt Małej Czantorii idzie teraz żółty szlak. Jest tablica wyjaśniająca, że taki nakaz narzuciła nam UE.
W dole po czeskiej stronie mgiełki mają się dobrze.
Tobek nadrzewny.
Brązowo.
Żółto-brązowo.
Widoczek w stronę Klimczoka i Skrzycznego z łańcuchami.
Na Czantorii pustki.
Idę dalej wzdłuż granicy. Kolorki robią się nie do wytrzymania.
Skręcam na Słowację ścieżką przyrodniczą. Kolorki nasilają się.
Przysiółek Zakámen.
Jest okazja złamać przepisy prawa, wchodzę nielegalną ścieżką w rezerwat.
Kolorki są już do porzygu.
Wychodzę pomiędzy Czantoriami.
Kręcę się trochę w kółko.
Znajduję fajną otwartą chatkę.
Widok na Wielką Czantorię z Małej Czantorii.
Na koniec schodzę bezszlakowo przez Gronik.
Wiem, że wstyd coś takiego wrzucać. Przepraszam.
O świcie wyruszyłem bezszlakowo z Ustronia na Małą Czantorię.
Każdego dnia jesień jest coraz pełniejsza.
Przez szczyt Małej Czantorii idzie teraz żółty szlak. Jest tablica wyjaśniająca, że taki nakaz narzuciła nam UE.
W dole po czeskiej stronie mgiełki mają się dobrze.
Tobek nadrzewny.
Brązowo.
Żółto-brązowo.
Widoczek w stronę Klimczoka i Skrzycznego z łańcuchami.
Na Czantorii pustki.
Idę dalej wzdłuż granicy. Kolorki robią się nie do wytrzymania.
Skręcam na Słowację ścieżką przyrodniczą. Kolorki nasilają się.
Przysiółek Zakámen.
Jest okazja złamać przepisy prawa, wchodzę nielegalną ścieżką w rezerwat.
Kolorki są już do porzygu.
Wychodzę pomiędzy Czantoriami.
Kręcę się trochę w kółko.
Znajduję fajną otwartą chatkę.
Widok na Wielką Czantorię z Małej Czantorii.
Na koniec schodzę bezszlakowo przez Gronik.
Wiem, że wstyd coś takiego wrzucać. Przepraszam.
Ostatnio zmieniony 2024-10-25, 21:41 przez sprocket73, łącznie zmieniany 1 raz.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Kolorki coraz bardziej śliczniusie! Wyszedłeś na Czantorię bezszlakowo, to się chwali! P To jednak insza inszość, niż wyjazd kolejką. Kilka zdjęć jest zmasakrowanych filtrem p.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Te Twoje artystycznie ujęte niebo, w niektórych fotach nawet spoko wygląda, ale niektóre psuje
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Sebastian pisze: Kilka zdjęć jest zmasakrowanych filtrem p.
To styl Witka.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: buba i 25 gości