Spanko- co kto lubi

Pytania i odpowiedzi oraz porady praktyczne, dotyczące szlaków i dojazdów w góry oraz miejsc noclegowych.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-04-14, 17:01

Właśnie cała radocha w tym, że jest wybór co do warunków :) . Chcesz spać w Gołębiewskim-prosze bardzo, chcesz w chatce-nie ma problemu i każdy coś dla siebie znajdzie.
Każdy turysta, nawet ten "niedzielny", potrafi zajarzyć gdzie czego możńa się spodziewać, w sensie jakiego standardu. A co kto woli to rzecz subiektywna.
Problem i ewentualne pretensje miałbym wtedy gdyby cena była zdecydowanie zawyżona co do standardu, tzn gdybym w tym przykładowym Gołębiewskim, za pincet zł za dobę, dostał ufajdaną pościel, stare bułki na śniadanie i kawe lurę. Hipotetycznie, bo nie bywam w takich luksusach :) Albo gdyby mi w chatce studenckiej ktoś wieczorem włączył plazmę na ścianie i chcąc nie chcąc zmusił do oglądania Tańca z gwiazdami.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-04-14, 17:39

Piotrek pisze: Hipotetycznie, bo nie bywam w takich luksusach :)


Mi się zdarzało kiedy prowadziłam wycieczki.
Np. we Lwowie spałam kiedyś w takim hotelu gdzie byłam sama w pokoju i w łóżku 3 m x 3 m nakrytym narzutą ze skór (chyba z owcy). A w łazience był piękny biały i mięciutki szlafrok frote do dyspozycji na tą jedną noc oraz lustra na całą ścianę.

Jednego czego żałowałam, to tego że nie ma ze mną mojego męża ;)

A tymczasem zwykle jak jestem na Ukrainie to sypiam byle jak i byle gdzie, a za kibel służy mi dziura w ziemi (z osobnym koszem na papier) więc jak się czasem trafi jakaś odmiana to nie narzekam.

Ale rzeczywiście kiedy spanie w chatce kosztuje 8 zł (tyle płaciłam w poprzedni weekend w Teodorówce) to nie ma na co narzekać. Woda jest w studni, kibel za domem.

No w każdym razie faktycznie - potrafię się przystosować do prawie każdych warunków, jednego czego nie lubię to zimna, ale wożę ciepły śpiwór puchowy, więc tak do temperatury około zera stopni sypiam spokojnie.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-04-14, 20:32

Ja po części rozumiem o co chodzi ceperowi, bo lepszy standard w schroniskach, nawet chatkach nie oznacza złoconych klamek i mahoniowych boazerii tylko by prowadzący odrobinę jednak dbali o te obiekty, tak z przyzwoitości i poszanowania zarówno swoich przybytków jak i turystów. Tu idealnym porównaniem są pociągi Przewozów Regionalnych (jako tych o najniższym standardzie). Pociągi stare, komfort niski. Szyby porośnięte jakimś brązowym nalotem a z kibli wali, że aż w oczy szczypie i to nie jest problem tego, że to stare składy i tanie w nich bilety- problem w tym, że Pani Sprzuntaczka idzie z brudną ścierą i chlapnie to tu to tam, żeby było że była :D . A wystarczyło od początku przy każdym sprzątaniu po prostu dobrze przemyć te okna, umyć WC i do dziś były by w dobrym stanie. Zwykłe pociągi bez wygód ale zadbane, czyste.
I tak można by to odnieść do schronisk/chatek, wystarczyłaby odrobina porządnego (czyt. normalnego) sprzątania i ok.
Czystość, dbanie o obiekt nie wyklucza zniszczenia "klimatu". No chyba że ktoś lubi kocie kupy na środku jadalni to już trudno, ale to raczej kwestia gustu a nie standardu i klimatu.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-04-14, 21:06

Piotrek pisze:Czystość, dbanie o obiekt nie wyklucza zniszczenia "klimatu". No chyba że ktoś lubi kocie kupy na środku jadalni to już trudno, ale to raczej kwestia gustu a nie standardu i klimatu.


No i tutaj całkowicie się z Tobą zgadzam, zresztą wyżej (dzisiaj 12.12) napisałam to samo.
Znam trochę schronisk i chatek, gdzie można się przespać za 15 zł na glebie ale jest czysto, a jedzenie bardzo smaczne.
Taki "sztandarowym" przykładem może być Cyrla w B.Sądeckim, lub "Hajstra" w B.Niskim. Ale to są prywatne schroniska i właścicielki bardzo o nie dbają (przeważnie kobiety tak dopieszczają swoje obiekty).
Natomiast z tymi PTTK-owskimi schroniskami to bywa różnie. Zbyt duży tłok jak we wspominanej "Piątce" raczej nie sprzyja utrzymaniu czystości a "klimatu" też nie za bardzo. Ja osobiście lubię jak w chatce czy w schronisku jest 10-15 osób i jak można z każdym pogadać a nie jak jest 60 osób i nie ma gdzie szpilki wsadzić.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6230
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-04-14, 21:08

Piotrek pisze:Czystość, dbanie o obiekt nie wyklucza zniszczenia "klimatu"


Czystosc i dbanie - nie wyklucza, sterylnosc - juz tak. A dalej to juz tylko kwestia definicji :D

Basia Z. pisze:Ja osobiście lubię jak w chatce czy w schronisku jest 10-15 osób i jak można z każdym pogadać a nie jak jest 60 osób i nie ma gdzie szpilki wsadzić


z tym sie zgodze.. tak do 20 osob to sie jakos ogarnia.. powyzej tego to i tak sie tworza podgrupy a reszta to anonimowy tlum...

Basia Z. pisze:Taki "sztandarowym" przykładem może być Cyrla


no spora czesc Cyrli to w srodku wrecz ocieka nowoscia az sie słabo robi i bardziej przypomina nowe mieszkanie od dewelopera niz gorska chatke...
ta stara czesc schroniska byla raczej w porzadku a jedzenie faktycznie bardzo smaczne tam bylo.
Acz ogolnie nie ciagnie mnie tam po raz kolejny. (no chyba ze znow taka fajna ekipa by sie zebrala :D

Piotrek pisze:No chyba że ktoś lubi kocie kupy na środku jadalni


Sa gdzies takie schroniska? w Polsce? nie spotkalam sie.
Ostatnio zmieniony 2014-04-14, 21:26 przez buba, łącznie zmieniany 9 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8457
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-04-14, 21:50

ceper pisze:Dzięki, że zostałem zakwalifikowany jako klient zadowolony z usług/noclegów w schroniskach od Stogu Izerskiego po bacówkę pod Wielką Rawką /Kremenaros nieczynny/. Podobnie jak kierowcy, którzy płacą za autostrady - porównaj ilość kierowców podnoszących larum oraz tych szczęśliwych /przejeżdżających/


rada jest prosta i przemycona wyżej - nie podoba się, to nie korzystaj i tyle. To samo dotyczy autostrad - kiedy tylko mogę, to korzystam z bocznych dróg. Autobana jedynie w ostateczności i to samo można zrobić ze schroniskami - w Beskidach dla szukających anty-PTTK jest cała masa pensjonatów, kwater w dolinach i bardziej wypaśnych miejsc wyżej ypu prywatne obiekty - ale wcale bym nie powiedział, że tam jest lepiej i czyściej, za to totalna loteria przy niezapowiedzianym przyjściu

ceper pisze:W wielu przypadkach nie wymaga to poniesienia aż tak drastycznych kosztów. Wydaje mi się, że gdyby tak wszyscy gospodarze schronisk wybrali się na tygodniowy wypad w góry, to dostrzegliby,

odezwał się w Tobie marzyciel - to jest Polska, człowieku! Tutaj (prawie) nikt nie zrobi nic bez podnoszenia cen.

ceper pisze:Jeśli dobrze pamiętam, krytykowałeś zmiany na Skrzycznem czy Domu Śląskim /nocowałem także po zmianach/, broniłeś klimatu "Samotni" ...
Ceny ucywilizowanych obiektów wzrosły o około 20%,

zmian na Skrzycznem nie krytykowałem, krytykowałem cały obiekt - bo jego właściciel (a chyba jest ten sam) to dla mnie zwykły buc i cwaniaczek. W Domu Śląskim nie spałem, natomiast dziki tłum i ceny przy barze zniechęciły mnie na dzień dobry. Samotnię opluwałem jak mało kto, bo jak dla mnie, ten obiekt prócz pięknego położenia i wyglądu nie ma nic do zaoferowania, a histeria wokół obrony tego obiektu była komiczna - więc źle pamiętałeś ;)

Wzrost cen o 20% przy i tak wysokich cenach dla typowego plecakowca jest i tak o 20% za duży

ceper pisze:a uczucie bezcenne, gdy po całym dniu spaceru można wejść pod prysznic bez obawy o grzybicę, skorzystać z toalety, wygodnie przebrać się.

ta grzybica to jakaś słynna polska legenda - brałem prysznic w różnych miejscach i nic - zero grzybicy. Natomiast generalnie nie miałem problemów z wygodnym skorzystaniem z toalety i przebraniem się w schroniskach - może dlatego, że do przebrania nie potrzebuję parawanu i mogę to zrobić nawet na środku ulicy ;)

W ramach podsumowania - oczywiście nie uważam, aby w obiektach PTTK było idealnie, wiele by trzeba było poprawić, ale bicie w dzwony alarmowe uważam za przesadę - w większosci schronisk standard odpowiada cenie, a, jak pisałem, podwyżka cen nawet o trochę jest dla mnie powodem do głosowania na NIE

ceper pisze:Schronisko Przegibek /też nocowałem kiedyś "zadowolony"/, sobota 12 kwietnia 2014, godz. 12:30 - kotek schroniskowy wylizuje resztki z talerzy turystów i pada tekst: "jak dobrze wyliże, to nie trzeba go będzie myć". W tym wypadku to nie jest wina gospodarzy schroniska ...
Przesłałem kiedyś pocztą elektroniczną fotkę przedstawiającą śniadanie z "Przegibka" koleżance z okresu studiów /teraz wykłada w Berlinie, Poczdamie i Wrocławiu/ z dopiskiem "żona przygotowała mi posiłek", nie miała tak dobrego poczucia humoru jak ja i kontakt się urwał ...
Edit: być może uda mi się zdobyć zdjęcie tego "kotka" - nie był zbyt głodny

nie bardzo rozumiem - oburza cię to, że kot wylizywał talerz? To coś złego, bo nie bardzo kumam?

Nie bardzo też rozumiem o co chodzi z tą koleżanką - co wykłada w Berlinie, Poczdamie i Wrocławiu - towary na półki?

Co do Przegibka to akurat tego miejsca nigdy specjalnie nie lubiłem, tematykę ichniejszego jedzenia mam przerobioną od sprawdzonego, miejscowego źródła, ale dalej nie wiem o co chodzi z tym kotem i wykładającą koleżanką :D

Tu idealnym porównaniem są pociągi Przewozów Regionalnych (jako tych o najniższym standardzie).

ostatnio to większy problem mam ze standardem w Kolejach Śląskich - albo kibel już na starcie przepełniony i już się wylewa, śmierdząc na pół składu, albo w ogóle zamknięty. W PR kible są dwa, więc zawsze mogę iść na drugi koniec składu, a problemu przepełnionego, a nie sprzątanego, w ogóle nie ma - mają go tylko ci, co mieszkają obok torów ;)

Taki "sztandarowym" przykładem może być Cyrla w B.Sądeckim, lub "Hajstra" w B.Niskim. Ale to są prywatne schroniska i właścicielki bardzo o nie dbają (przeważnie kobiety tak dopieszczają swoje obiekty).

już kiedyś o Cyrli pisałem - raz, że nie chcieli nas przenocować na glebie bez rezerwacji (mają prawo oczywiście, ale chcieli nas początkowo wydupić na noc w las), dwa - że dla mnie to wygląda jak pensjonat dla emerytów. A już obiekt oferujący dojazd pod drzwi z bagażami autem jest dla mnie dyskwalifikujący

Sa gdzies takie schroniska? w Polsce? nie spotkalam sie.

kiedyś niejaka Chemica stwierdziła, że nie kupy, ale siki były na jej łóżku na Hawiarskiej - ja tam żadnych kocich sików nie wyczułem, ale różne są zboczenia ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6230
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-04-14, 22:18

Pudelek pisze:ta grzybica to jakaś słynna polska legenda - brałem prysznic w różnych miejscach i nic - zero grzybicy.


jak czlowiek dobrze odkazony to nawet grzyb sie nie ima! :D
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-04-14, 22:19

Wraca Hawiarska :-)
buba pisze:
Piotrek pisze:No chyba że ktoś lubi kocie kupy na środku jadalni


Sa gdzies takie schroniska? w Polsce? nie spotkalam sie.

Buba, troszkę wyolbrzymiłem dla zobrazowania, dla przykładu ale owszem, ja trafiłem, co prawda nie w jadalni a na górze w pokoju. Trafiła się zima gdy dwa razy nocowałem w Hawiarskiej, za pierwszym razem kupka już podeschnięta tkwiła w kącie, po ok miesiącu była tam dalej :D
Ale nie w tym rzecz, nie o ten przykład mi chodzi ale o normalność taką codzienną. No jak mam prowadzić schronisko/chatkę to czuję się zobowiązany by o nią dbać a nie tylko kasować za nocleg (nie wazne czy 10 zł czy 50).

buba pisze:Czystosc i dbanie - nie wyklucza, sterylnosc - juz tak. A dalej to juz tylko kwestia definicji :D

A to ja nie mówię o sterylności, bez przesady. Chodzi o normalne, przyzwoite sprzątanie- jak odkurzać/zmiatać to również pod łóżkiem, jak sprzątać w ubikacji to również w "kątach" i.t.d., i.t.p

Ja naprawdę nie należę do osób wygodnych, nie mam wygórowanych wymagań, sypiałem w przeróżnych miejscach i warunkach, tylko patrzę na to tak, jak bym sam prowadził schronisko. A jak bym prowadził to bym się źle czuł wiedząc że prowadzę je na odwal się, byle było.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8457
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-04-14, 22:22

Piotrek pisze:jak odkurzać/zmiatać to również pod łóżkiem


pod łóżkiem to nawet w domu rzadko odkurzam/zamiatam :P
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-04-14, 22:25

Pudelek pisze:już kiedyś o Cyrli pisałem - raz, że nie chcieli nas przenocować na glebie bez rezerwacji (mają prawo oczywiście, ale chcieli nas początkowo wydupić na noc w las), dwa - że dla mnie to wygląda jak pensjonat dla emerytów. A już obiekt oferujący dojazd pod drzwi z bagażami autem jest dla mnie dyskwalifikujący



To co myślimy o konkretnym schronisku wynika z naszych indywidualnych doświadczeń.
Ja np. nie miałam żadnych traumatycznych doświadczeń z Wielką Raczą, raczej ją miło wspominam (chociaż nocowałam raptem ze 2 razy w życiu).

Podobnie np. Kudłacze - czytałam opinie znajomych, ze jest tam beznadziejnie, a ja zawsze się spotkałam z miłym przyjęciem.

Co do Cyrli - nowa część faktycznie wygląda jak pensjonat, ale stale funkcjonuje stara część oraz "pięterko" szałasu, gdzie na materacach i we własnym śpiworze można się przespać w niskiej cenie. Na większy luksus jest zapotrzebowanie, nawet na tej naszej imprezie gdzie byłyśmy z Bubą więcej osób było chętnych na pokoje z łazienkami niż na spanie na materacach.
A gospodarze z tego żyją, więc muszą działać tak aby mieć jak najwięcej chętnych na noclegi. Ja ich rozumiem.


Nie wiem w sumie z czego to wynika, ale ja chyba odwrotnie niż Ceper z każdego noclegu i z każdych warunków jakie by nie były jestem zadowolona - obojętnie czy to szałas, czy chatka bez wody i prądu czy luksusowy hotel. W każdym potrafię znaleźć jakieś pozytywy.
Jeszcze się tak chyba nie zdarzyło ( w każdym razie nie przypominam sobie) abym była niezadowolona. No chyba, że ktoś mnie po nocy nieustannie budzi.
A żebyście wiedzieli jak ludzie na wycieczkach (które czasem prowadzę) potrafią narzekać na miejsca noclegowe. A nie są to bynajmniej szałasy a właśnie hotele.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2014-04-14, 22:28

Pudelek pisze:pod łóżkiem to nawet w domu rzadko odkurzam/zamiatam :P


Ja dla równowagi odkurzam pod łóżkami min. co tydzień :P


Niektórym chatkom faktycznie daleko do porządku. Ja nie wyobrażam sobie, że mogłabym prowadzić coś takiego, gdzie gołym okiem widać brud, ale właściwie nocować mogę wszędzie pod warunkiem, że będzie tam jakiś dostęp do wody.

Z wielką przyjemnością wracam jednak do swojego domu, gdzie mam czysto i jest moja ukochana łazienka ;P
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8457
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-04-14, 22:41

Basia Z. pisze:Ja np. nie miałam żadnych traumatycznych doświadczeń z Wielką Raczą, raczej ją miło wspominam (chociaż nocowałam raptem ze 2 razy w życiu).


z tymi traumatycznymi to pewna przesada... pierwsza rzecz, jaka mi się tam nie podoba - to zawsze piździ! Nawet jak tam nie śpię, ale wchodzę zimą czy jesienią do jadalni to para leci z ust, kominek zimny, a kaloryfery nawet nie wiem czy mają - możliwość wysuszenia się czy ogrzania odpadała, zwłaszcza, że posiłek dostawaliśmy letni...

druga rzecz - notorycznie były tam problemy z wodą. Przez kilka lat gospodarze wmawiali, że to awaria tymczasowa, opuszczali cenę o jakieś 2 złote i tak to leciało - a awaria trwała z 6 lat, a nocleg za zimną wodę i tak był za drogi. Potem zmienili się gospodarze i znowu był problem, bo ciągle leciał mi wrzątek - tak czy siak, umyć się było ciężko :D Jeśli już zakładam nocleg w schronisku i płacę ileś złotków za nocleg to chciałbym jednak z siebie spłukać pot, bo śmierdzący to mogę iść spać na ławce albo w krzakach ;)

Basia Z. pisze:A gospodarze z tego żyją, więc muszą działać tak aby mieć jak najwięcej chętnych na noclegi. Ja ich rozumiem.

ja też to rozumiem, ale wolę wybrać miejsca, gdzie gospodarze swoją ofertę kroją dla turystów, a nie dla portfeli. Tak samo jak źle bym się czuł wśród stonki na Miziowej (choć kiedyś tam nocowałem - był niemal pusty obiekt - i nie było źle), tak samo źle się czułem na Cyrli i w tych podobnych prywatnych obiektach, które słabo widzą dalej poza najbliższy rachunek ekonomiczny

Basia Z. pisze:A żebyście wiedzieli jak ludzie na wycieczkach (które czasem prowadzę) potrafią narzekać na miejsca noclegowe.

zawsze mi się wydawało, że na zorganizowane wycieczki jeżdżą bardzo dziwne typy - albo lenie, albo frustraci, którzy lubią się wyżywać na innych, albo nieudacznicy, którzy nic sami nie potrafią zorganizować, albo... w sumie sam nie wiem kto. Parę razy w przeszłości zdarzyło mi się na takie coś wybrać i zawsze się to w 100% potwierdzało ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6230
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-04-14, 23:37

Pudelek pisze:Piotrek napisał/a:
jak odkurzać/zmiatać to również pod łóżkiem


pod łóżkiem to nawet w domu rzadko odkurzam/zamiatam :P


a ja nie mam tego problemu bo w domu lozka nie posiadam i sypiam "na glebie" :P
Ostatnio zmieniony 2014-04-14, 23:40 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-04-15, 07:24

Pudelek pisze:
Basia Z. pisze:Ja np. nie miałam żadnych traumatycznych doświadczeń z Wielką Raczą, raczej ją miło wspominam (chociaż nocowałam raptem ze 2 razy w życiu).


z tymi traumatycznymi to pewna przesada... pierwsza rzecz, jaka mi się tam nie podoba - to zawsze piździ! Nawet jak tam nie śpię, ale wchodzę zimą czy jesienią do jadalni to para leci z ust, kominek zimny, a kaloryfery nawet nie wiem czy mają - możliwość wysuszenia się czy ogrzania odpadała, zwłaszcza, że posiłek dostawaliśmy letni...


To mi zupełnie nie przeszkadza, gdyż jak pisałam mam ciepły śpiwór.

Pudelek pisze:
Basia Z. pisze:A gospodarze z tego żyją, więc muszą działać tak aby mieć jak najwięcej chętnych na noclegi. Ja ich rozumiem.

ja też to rozumiem, ale wolę wybrać miejsca, gdzie gospodarze swoją ofertę kroją dla turystów, a nie dla portfeli. Tak samo jak źle bym się czuł wśród stonki na Miziowej (choć kiedyś tam nocowałem - był niemal pusty obiekt - i nie było źle), tak samo źle się czułem na Cyrli i w tych podobnych prywatnych obiektach, które słabo widzą dalej poza najbliższy rachunek ekonomiczny


Chyba przesadzasz z tą oceną ich, na podstawie jednorazowego przykrego doświadczenia.
Ja na Cyrlę jeżdżę od poczatku powstania tego schroniska, czyli od około 2003 r. byłam tam może 8 a może 9 razy, nie liczyłam.
I po prostu podoba mi się tam, gdyż uważam że właśnie oni na podstawie swojego wcześniejszego doświadczenia (zanim poszli "na swoje" przez kilkanaście lat prowadzili Bene, a potem kilka lat Łabowską) potrafią ocenić co turysta potrzebuje.
Są dwie sypialnie po około 10 osób "na glebie" i od około 3 lat w drugim budynku około 20 miejsc w małych pokojach z łazienkami.
Ten drugi budynek zbudowali i tak właśnie wyposażyli, bo takie było zapotrzebowanie turystów.
Widać po górach chodzi więcej "Ceprów" niż "Bub" i "Pudelków"
W każdym razie ja się tam czuję doskonale, ale sypiam zawsze w tej zbiorówce.
Raz spałam w mniejszym pokoju, jak w zbiorówce nie było miejsc.
Ale np. mój kolega jeździ tam zawsze z aktualną kobietą i lubi spać w dwójce.

A że właściciele schroniska chcą na nim zarabiać to nic dziwnego. Potrafili przez te 10 lat doprowadzić do tego, że Cyrla jest znana z dobrej kuchni i ludzie tam przychodzą specjalnie na niedzielny obiad.

Pudelek pisze:
Basia Z. pisze:A żebyście wiedzieli jak ludzie na wycieczkach (które czasem prowadzę) potrafią narzekać na miejsca noclegowe.

zawsze mi się wydawało, że na zorganizowane wycieczki jeżdżą bardzo dziwne typy - albo lenie, albo frustraci, którzy lubią się wyżywać na innych, albo nieudacznicy, którzy nic sami nie potrafią zorganizować, albo... w sumie sam nie wiem kto. Parę razy w przeszłości zdarzyło mi się na takie coś wybrać i zawsze się to w 100% potwierdzało ;)


Ja osobiście zawsze to widzę "od drugiej strony" tzn. nigdy nie byłam jeszcze na wycieczce zbiorowej której bym nie prowadziła ;)

A wycieczki (w sensie ludzi na nich) bywały rożne, w zdecydowanej większości ludzie wiedzieli na co się szykują i ogólnie byli bardzo zadowoleni, wtedy kiedy był ciekawy program. Niemniej zdarzali się pojedynczy malkontenci.
Z niektórymi uczestnikami utrzymuje kontakt po 4 latach od wycieczki.
Ostatnio zmieniony 2014-04-15, 07:26 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6230
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-04-15, 10:40

Basia Z. pisze:Ten drugi budynek zbudowali i tak właśnie wyposażyli, bo takie było zapotrzebowanie turystów.


Mysle ze byloby bardzo duze zainteresowanie i zapotrzebowanie na McDonaldsa na Tarnicy, zwlaszcza jakby doprowadzic tam dobry asfalt i zrobic wygodne przestronne parkingi. Jeszcze dobra reklama na onecie- "najwyzej polozony mcdonald w Polsce- musisz tam byc!!!"
I sporo dutkow mozna by na tym wyhaczyc a kasa, jak powszechnie wiadomo, jest najwazniejsza i rzadzi swiatem...
Jak widac tez nieraz w gorach jest spore zapotrzebowanie w spoleczenstwie aby przerobic piesze szlaki na tory motocrossowe. A gierojow na ryczacych maszynach obawiam sie ze jest wiecej niz bub i Pudelkow...

Czy jest to wystarczajace wytlumaczenie aby popierac wyzej wymienione inwestycje?


Basia Z. pisze:
A żebyście wiedzieli jak ludzie na wycieczkach (które czasem prowadzę) potrafią narzekać na miejsca noclegowe.


Mam wrazenie ze sporo osob jezdzacych na wycieczki zorganizowane wogole nie zadaje sobie trudu aby sprawdzic gdzie jedzie i cos poczytac o danych miejscach, czego mozna sie tam spodziewac. I stad potem biora sie frustracje i ciagle marudzenie. Takie mam wspomnienia ze sporej ilosci wycieczek z rzeszowskim PTTK. Ludzie na Krymie w sierpniu marudzili ze jest upal i przy drodze nie ma kibli w porcelanie, w Gorganach narzekali na niewygodne i sliskie szlaki, byla rozpacz ze w rumunskich wioskach nie mozna sie dogadac po angielsku, a spotkani kiedys na Polesiu uczestnicy wycieczki z krakowskiego biura byli ogromnie rozzaleni ze "tam nic nie ma, tylko stare chalupy, las i pola"
Ostatnio zmieniony 2014-04-15, 10:58 przez buba, łącznie zmieniany 4 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość