24.06. Babia Góra czyli Do Trzech Razy Kozie Śmierć

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

24.06. Babia Góra czyli Do Trzech Razy Kozie Śmierć

Postautor: bton1 » 2014-06-25, 10:30

Trzecie podejście do Babiej. Raz ulewa, za drugim razem awaria babci, która miała zostać z Małą. W końcu udało się zgrać opiekę, urlopy i pogodę.
Wyjazd z KR o 6:40, równo o 8 parkujemy na Przełęczy Krowiarki. Parkingowy wystawił na dach samochodu oldskulowe radio i nasłuchuje rozgłośni z Torunia. Zapowiada, że pogoda "będzie pikno". No to ruszamy. Tłumów nie oczekujemy, bo na parkingu jeszcze tylko jeden samochód.
Aura sympatyczna, słońce dogrzewa mocno, a my idziemy w kierunku Sokolicy. Towarzystwo jednak się znajduje - niestety jest to towarzystwo much. Po pół godziny od startu robimy mały słodyczowy popas i rozbebeszamy paczkę mentosów w poszukiwaniu pomarańczowych :) Niestety są tylko dwa, a przeważają różowe. Pech.
Ruszamy tyłki z ławeczki i po 10 minutach jesteśmy na Sokolicy (50 minut od startu). Pstrykam parę fotek, rozglądam się i już wiem, że szałowej widoczności to dziś nie utrafimy. Kij z tym.
Dalsza trasa w przyjemnym słonku, aż do Gówniaka, gdzie robi się dość chmurno i zaczyna pizgać jak na kieleckim dworcu. W każdym razie robimy tu dłuższy popas i parę fot.
Odpalamy w dalszą drogę i szybko docieramy na Babią. Siedzi tu czwórka emerytów i jakaś mała wycieczka z dwiema opiekunkami. Szokiem dla nas było, że młodzież taka kulturalna. Naprawdę. Przywitali nas, z opiekunkami rozmawiali naprawdę sympatycznie, między sobą również. Miłe zaskoczenie.
Długo na Babiej nie zabawiliśmy, śmigamy w kierunku Brony zwanej Bronią. Szybki batonik i dzida na Markowe.
O tamtejszym jedzeniu opinii pochlebnych nie uświadczyłem, ale podjąłem ryzyko i wciągnąłem flaki :) Smaczne. Fasolka po bretońsku, którą raczyła się Lina również smaczna. I kawa z ekspresu dobra. I ludzi niewielu - może z 8 osób. Zeszło nam tu ze trzy kwadranse, aż w końcu niebieskim szlakiem ruszyliśmy z powrotem w kierunku Krowiarek. Akurat dwie osoby odnawiały owe niebieskie znaki szlakowe na drzewach.
O 14:30 kończymy przy samochodzie w dobrych humorach. Widoczności trochę brakowało, ale ogólnie dzień na wycieczkę trafił się świetny. Podkład kondycyjny w sam raz pod zlot ;).
Załączam parę fotek.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-06-25, 11:10

No, to zgodnie z tytułowym "przysłowiem" udało się za trzecim razem. Graty :)
Widoczność jak sam mówisz szałowa nie jest ale wystarczy, przecież widać co trzeba. A i na romantyczne ujęcia plenery też w sam raz :-)
Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-06-25, 11:22

Nie ma co narzekać. Ważne, że tyłek ruszony, reset mózgowy zaliczony.
Swoją drogą nad Babią się rozciągnęła chmura i tkwiła tam bez ruchu dobre 3h.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Awatar użytkownika
TNT'omek
Posty: 2517
Rejestracja: 2013-08-14, 16:27
Lokalizacja: Beskid Mały
Kontakt:

Postautor: TNT'omek » 2014-06-25, 12:53

bton1 pisze:przeważają różowe

nie lubisz różowego? :P
bton1 pisze:zaczyna pizgać jak na kieleckim dworcu

Tam to chyba reguła :/
bton1 pisze:rozmawiali naprawdę sympatycznie

góry wychowują...
bton1 pisze:młodzież taka kulturalna

podróże kształcą...
bton1 pisze:Widoczności trochę brakowało

mogło być gorzej :D

Fajna wycieczka, fajna relacja...
in omnia paratus...
Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-06-25, 13:27

TNT'omek pisze:nie lubisz różowego?

W mentosach niespecjalnie :) Aczkolwiek z racji posiadania rocznej córy musiałem nieco przywyknąć do różu :)
TNT'omek pisze:Tam to chyba reguła

Byłem tam raz. Piździło. Aczkolwiek nie przeszkodziło mi to w zapadnięciu w sen na schodach w pozycji kucznej ok. północy..
TNT'omek pisze:góry wychowują

też sobie o tym pomyślałem.
TNT'omek pisze:Fajna wycieczka, fajna relacja...

Dzięx :)
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12365
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2014-06-25, 14:57

Fajnie, że Ci, tfuuu, Wam się udało. Widoczność w sumie taka nienajgorsza. Bywały gorsze. Pewnie, jakbyś się swego czasu nie cofnął z zakopianki, widziałbyś troszkę mniej...

Jakie masz odczucia odnośnie górnego płaju? (to ten niebieski, od Markowych do Krowiarek)
Mnie się zawsze cholera dłuzyła w nieskończoność, nie dość, że człowiek ma poczucie, że idzie juz do auta i jest załamany, to jeszcze gówno widać, same drzewa i tysiąc pięćset zakrętów.
maniulka
Posty: 14
Rejestracja: 2014-06-23, 15:01

Postautor: maniulka » 2014-06-25, 16:58

Fajne zdjęcia i super wycieczka w środeczku tygodnia, pozazdrościć! :-)
bton1 pisze:jakaś mała wycieczka z dwiema opiekunkami.

koniec roku szkolnego to chyba sezon u Was mocno górsko-wycieczkowy :)
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-06-25, 19:20

sokół pisze:
Jakie masz odczucia odnośnie górnego płaju?


Osobiście też nie cierpię tej trasy i staram się unikać.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-06-25, 19:54

Nie gniewał bym się gdyby przy schronisku otwarli wypożyczalnie rowerów na ten odcinek :)
Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-06-25, 20:08

Hehe, odnośnie górnego płaju, to jak dla mnie idealny szlak do schodzenia-praktycznie płaski i ubity. Zeszliśmy ten odcinek w 1h15min więc też się nie dłużył. Aczkolwiek nudny jest jak flaki z olejem i można by tam zrobić rynnę bobslejową dla zaoszczędzenia czasu.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Awatar użytkownika
Malgo Klapković
Posty: 2482
Rejestracja: 2013-07-06, 22:45

Postautor: Malgo Klapković » 2014-06-25, 20:37

Ładnie pospacerowałeś, ja dziś cały dzień uskuteczniałam spacery po naszej pięknej stolicy, podziwiałyśmy z koleżanką wspaniałe kamienice, trochę pobłądziłyśmy i rzekłyśmy "a tu to nigdy chyba nie byłyśmy", gdy po sekundzie ukazała się knajpa, gdzie zwykle stołowałyśmy się :P
Czy ja dobrze widzę, że Twoja żonka ma uprzywilejowane chodzenie bez plecaka? To ja już się nie dziwię czemu ona zawsze tak szybko biega ;)
Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-06-25, 21:13

Ostatnio trochę poluzowałem z pakowaniem pierdół i okazuje się, że na jednodniówkę orzy fajnej pogodzie spokojnie starcza jeden plecak i jeszcze luzy są :) Także dogadzam kobicie jak mogę :-o
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Awatar użytkownika
Malgo Klapković
Posty: 2482
Rejestracja: 2013-07-06, 22:45

Postautor: Malgo Klapković » 2014-06-25, 21:33

Chwali się, Sir bton1 ;)
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-06-25, 21:49

I to jest słuszna taktyka- nie zmęczona kobieta to zadowolona kobieta a to znów powoduje inne, że tak powiem, ...konsekwencje :)
Ostatnio zmieniony 2014-06-25, 21:49 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-06-26, 07:39

Malgo Klapković pisze:Chwali się, Sir bton1

Żona też nie narzeka ;)
Piotrek pisze:nie zmęczona kobieta to zadowolona kobieta a to znów powoduje inne, że tak powiem, ...konsekwencje

Hehe.. albo konsekwencje albo ich brak ;)
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: sprocket73 i 9 gości